Piątek, 17 maja 2024

imieniny: Sławomira, Paschalisa, Weroniki

RSS

Załoga szpitala go wybrała

03.11.2009 00:00
Czy wybór nowego wicedyrektora szpitala był dyskredytacją poprzednika? O to zapytał na sesji powiatowej Zbigniew Barto.
Radnego Barto zainteresował przebieg konkursu na nowego zastępcę dyrektora szpitala. – Zwycięzcę przepytywano krócej niż pana Wiercińskiego. Komisja chyba dobrze znała jego walory? – mówił. – Nie przystoi na tej radzie mówić półsłówkami – zwrócił mu uwagę starosta.
 
Zbigniew Barto, anestezjolog z raciborskiego szpitala, radny, który rzadko zabiera głos, tym razem był żądny dyskusji. – Czy nowo wybrany zastępca był znany komisji konkursowej? Czy starosta zdawał sobie sprawę, że naraża szpital na perturbacje, przeprowadzając konkurs w ostatnim dniu kadencji dyrektora Wiercińskiego? – rzucał pytaniami w kierunku Adama Hajduka. Zaciekawiło go, czy zwycięstwo Waldemara Kącika w konkursie to aby nie dyskredytowanie 6 lat pracy Zbigniewa Wiercińskiego, za którego kadencji w rankingu szpitali, Racibórz ujęto jako piątą lecznicę Śląska i 28 placówkę w kraju. – Obserwuję decyzje samorządu wobec szpitala, a pracuję w nim od 28 lat. Jestem nimi zbulwersowany – stwierdził na koniec wystąpienia.
 
– Pierwszy raz widziałem kandydata na zastępcę w dniu konkursu – bronił się starosta. Przypomniał, że w 16-osobowej komisji miał tylko 6 osób wytypowanych przez siebie. – Znaczącą większością głosów wybrano tego pana. To załoga szpitala go wybrała – stwierdził Hajduk. Relacjonując przebieg konkursu, powiedział, że „kandydat mówił rzeczowo, każdy miał okazję go przepytać”. – Nie było dyskredytowania dyrektora Wiercińskiego, dobrze pełnił swoją funkcję – podkreślił starosta.
 
Radny Barto dopytywał, czy to prawda, że Waldemara Kącika pytano 20 minut, a Wiercińskiego godzinę. – Skoro tak, to komisja musiała znać walory kandydata wcześniej. A pytania do Wiercińskiego były zadawane różne. Ja wiem, co wiem, i tak to wygląda – powiedział Barto. Starosta odpowiedział mu, że nie przystoi na tej radzie mówić półsłówkami. Zaprzeczył, że były różnice w czasie odpytywania kandydatów. Wsparł go inny członek komisji Adrian Plura. – Skrupulatnie przepytywano zwycięzcę. Po 3 pytania mu zadawali wszyscy członkowie komisji. U pana Wiercińskiego tyle nie było – zauważył. Zbigniew Barto podsumował: pożyjemy i zobaczymy, czego dokona nowy zastępca dyrektora.
 
(ma.w) 
  • Numer: 44 (916)
  • Data wydania: 03.11.09