Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Widzieliśmy nowy Koniec Świata!

23.12.2008 00:00
Niepozorny budynek z czerwonej cegły, w środku kurz i gruz… Póki co, bo już niedługo to miejsce stanie się nową przystanią dla podróżników i artystów.

Dokładnie za miesiąc i 5 dni, jeśli wszystkie prace budowlane pójdą zgodnie z planem, nowy Koniec Świata otworzy swoje podwoje. W pomieszczeniach po dawnym klubie Country trwają intensywne przygotowania. Jako pierwsi mogliśmy podglądnąć, jak postępują prace remontowe.

W rozmowie z Dawidem Wacławczykiem, współwłaścicielem, dowiedzieliśmy się też, czym pub zadziwi i przywita gości. – Myśląc o rozwoju, wiedzieliśmy, że będziemy musieli się wyprowadzić z Domu Kultury. Nie mogę powiedzieć jednak, że nic się nie stało, bo to nieprawda – mówi Dawid. Dodaje zaraz, że teraz wie, że to, co nie zabija, wzmacnia. – Jestem niewiarygodnie podbudowany tym, że w całej sytuacji nie zostałem sam – mówi.

Bardzo ważny jest dla niego fakt, że ludzie nie tylko wyszli na ulicę, ale zdecydowali się mu pomóc. – Wielu działa, wiedząc, że zapłatę otrzyma kiedy nowy pub ruszy i wszystko się uda – przyznaje Wacławczyk. – Nie poradziłbym sobie też bez wspólnika, Jakuba Michalaka. Dzięki przyjaciołom będziemy mogli otworzyć Koniec Świata na nowo – cieszy się.

Zdradza, że po nowym Końcu Świata będzie można spodziewać się bardzo dobrej jakości pubu podróżniczo-artystycznego, który będzie kontynuował swoje stare tradycje zarówno barmańskie, jak i kulturalne. Będzie też jeszcze bardziej aktywny.

Nowe miejsce ma wystrojem nawiązywać do poprzedniego klimatu, ale wzbogaci się o część muzyczną i pojawi się niezależna galeria. Będzie ona specjalnym miejscem, w którym obywać się będą wystawy, a w przyszłości właściciele planują, by stało się ośrodkiem kultury. – Chcemy uruchomić projekt pod nazwą Niezależny Dom Kultury, którym będzie jedna z sal pubu – zdradza Wacławczyk. – Myślimy o prowadzeniu w nim warsztatów pod opieką naszych przyjaciół. Będą to np. zajęcia bębniarskie, linorytu, grafiki – wyjaśnia.

Choć to na razie palny, pokazują, że młodzi twórcy nie zamierzają zwolnić tempa po przeprowadzce.

A „przenosiny” już za trzy tygodnie. – Jeśli nam się uda, chcemy przeprowadzić happening, który będzie wielką wyprowadzką ze starych pomieszczeń. Jedna osoba weźmie krzesło, inna kufle i przemaszerujemy przez Racibórz do nowej siedziby – mówi Dawid.

Dla kogo będzie nowy Koniec Świata? – Dla wszystkich, którzy oczekują od pubu czegoś więcej niż tylko piwa – odpowiada Wacławczyk. Dla ludzi, którzy chcą uprawiać i chłonąć kameralną kulturę i sztukę oraz spotykać ciekawe osobowości, podróżników, artystów i malarzy – dodaje.

Podkreśla też, że dzięki scenie w pubie będzie teraz więcej miejsca dla dźwięku. Zagości tam muzyka ambitna i liryczna. – Nie ukrywam, że będą to bardziej koncerty siedzące lub kołyszące, w klimacie Trzydwa%UHT, znajdzie się miejsce na zmieniający się Piano Bar,  dobry funk, muzykę etniczną i folkową. Od czasu do czasu zagości blues – odsłania tajemnice nowego pubu Wacławczyk.

Obiecuje też, że na pewno nie zabraknie dobrej recytacji i poetyki. Zaznacza przy okazji, że właściciele będą chętnie pomagać debiutującym zespołom i każdy będzie mógł się do nich zgłosić z taką propozycją.

Oprócz nowego miejsca, wystroju i przestrzeni wielką atrakcją ma być kominek, w którym, jak obiecuje Dawid, po północy będzie można smażyć kiełbaski.

Ela Gładkowska

  • Numer: 52/53 (871/872)
  • Data wydania: 23.12.08