Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Pomysły na rondo

09.12.2008 00:00
Niewykluczone, że wszystkie linie na rondzie, czyli tzw. znaki poziome, zostaną zdarte i odmalowane na nowo. Wszystko przez właściwości farby, która nie odbija w zadowalający sposób światła w nocy. Jeśli do tego dojdzie, to linie zostaną namalowane w identyczny sposób jak wcześniej.

Choć od otwarcia wyremontowanego ronda na placu Mostowym minęły dwa tygodnie, w dalszym ciągu sprawia ono sporo problemów kierowcom. Niektórzy wskazują na złe oznakowanie, inni jeżdżą „na pamięć”.

– To bardzo łatwe i intuicyjne rondo. Nie powinno sprawiać problemów. Było kilka niedoróbek, ale już większość rzeczy poprawiliśmy – mówi Jerzy Szydłowski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Raciborzu. Innego zdania są sami kierowcy. – Linie namalowane są bez wyobraźni. Gdy się wjedzie na jeden pas, to już nie ma możliwości korekty. Trzeba znów okrążać rondo, bo linia przerywana jest tylko w jednym miejscu, na odcinku zaledwie kilku metrów – denerwuje się Marian Zuber, mieszkaniec Ostroga.

Rondo zostało oddane do użytku z dużym wyprzedzeniem. Nawet w trakcie remontu było częściowo przejezdne. Czy jednak pośpiech nie jest winny obecnym skargom kierowców? – My byliśmy tylko wykonawcą – mówi Remigiusz Trawiński, którego firma wchodziła w skład konsorcjum wykonującego rondo. – Odmalowaliśmy linie zgodnie z planem, który otrzymaliśmy od Zarządu Dróg Wojewódzkich. Nie możemy tam nanosić żadnych korekt – wyjaśnia Trawiński.

Ciągła linia, która oddziela dwa pasy ruchu na rondzie musiała jednak zostać poprawiona na wniosek policji. Przetarto pas na wysokości ulicy Podwale oraz domalowano przerywany fragment przy wjeździe na ulicę Nowomiejską. Na rondzie wykonano jeszcze kilka poprawek z uwagi na samochody ciężarowe, które nie mieściły się wśród wąskich pasów. – Poprawiliśmy już w zasadzie większość elementów – zapewnia Jerzy Szydłowski.

Jak się jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy, niewykluczone, że pasy będzie trzeba odmalować. Najprawdopodobniej w taki sam sposób jak obecnie. Powód? Nocą pasy na jezdni słabo odbijają światło. W chwili obecnej trwają testy. – Moim zdaniem problemy z rondem mają tylko miejscowi kierowcy, którzy nie patrzą na znaki tylko jadą na pamięć. Osoba z innego miasta od razu odnajdzie się na naszym rondzie. Bo takie rozwiązania stosuje się w całym kraju – przekonuje Trawiński. Ewentualne poprawki oznakowania ZDW będzie mógł przeprowadzić dopiero za jakiś czas. Najpierw trzeba sprawdzić, czy obecne oznakowanie zda egzamin.

Perukowiec purprowy w cieniu bramy

Radny Krzysztof Sydłowski zaproponował, by przy wyremontowanym rondzie postawić bramę wysoką na 2 metry i szeroką na 4. Jego wystąpienie przebiegło w atmosferze powszechnej wesołości na sali obrad.

– Wnioskuję, aby przy rondzie w Raciborzu na placu Mostowym zagospodarować teren zielenią oraz krzewostanem. W chwili obecnej węzeł komunikacyjny został oddany do użytku po przeprowadzonym remoncie. Wnioskuję zatem, aby zagospodarować plac, który obecnie jest pusty, krzewami oraz zielenią nisko, i średnio-pienną – mówił na sesji radny Krzysztof Szydłowski, syn Jerzego Szydłowskiego z Powiatowego Zarządu Dróg, który czuwał nad remontem ronda. Młody rajca zaproponował obsadzenie placu krzewostanami, np: perukowcem purpurowym, żywotnikiem kolumnowym, ligustrem żółtym, jałowcem, azaliami czy jodłą kalifornijską, którą będzie można w okresie zimowym świątecznie ozdobić.

– Teren obsadzony można oświetlić punktami świetlnymi z dowolnych stron, bo pod rondem istnieje instalacja elektryczna – wyjaśniał radny. Widzi też w tym miejscu bramę, część furtkowo-nadbramną, nawiązującą do aspektu historycznego  Raciborza. Sfinasnowanie całości Szydłowski widzi w dwóch źródłach: Zarządzie Dróg Wojewódzkich i miejskim budżecie.

Wystąpienie radnego poprzedził śmiech na sali obrad, bo występujący przed nim Wiesław Szczygielski przypadkowo zablokował wyjście kolegi w stronę mównicy. – Proszę kolegów o zachowanie powagi i dyscypliny, bo mi to przeszkadza w skutecznym przedstawieniu interpelacji. Nie wiem, czemu tak się dzieje, że gdy zabieram głos z kolegą Wiesławem, panuje taka wesołość – powiedział Szydłowski, który zwrócił się do przewodniczącego Wojnara (na sesji wrześniowej obaj radni przestawili wspólną interpelację o ulicznych defibrylatorach, omawiając szczegóły w duecie, co żartobliwie skomentowano na sali – red.): – Jak trzeba to nawet zalecam śmiech, bo jest zdrowy. My jesteśmy śmiertelnie poważni – usłyszał w odpowiedzi.


(ma.w)
(acz)

  • Numer: 50 (869)
  • Data wydania: 09.12.08