Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Nie mam swojej pięty achillesowej

20.11.2007 00:00
Niewielu ludzi w Polsce nosi imię Achilles. Mieszkaniec Kuźni Raciborskiej, który tak właśnie się nazywa, przypuszcza, że znalazł się w bardzo elitarnym gronie.

Achilles Suchanek z Kuźni Raciborskiej urodził się w listopadzie 1939 roku. – Od dwóch miesięcy trwała druga wojna światowa.

Brat mojej matki, który był księdzem, podpowiedział jej to imię. Woleli, żebym się tak nazywał, niż gdybym miał nosić charakterystyczne wtedy typowo niemieckie imię np. Fritz czy Franz – mówi pan Achilles. Co ciekawe, jego o dziesięć lat starszy kuzyn również tak się nazywał. – Imię to miało się też podobać córce tutejszego organisty, prof. Hadyny z zespołu Śląsk. Mówiła zawsze, że jak będzie mieć syna, to również tak go nazwie – twierdzi Achilles Suchanek.

Mieszkaniec Kuźni zawsze był zadowolony ze swego imienia, choć zdaje sobie sprawę, że nie jest ono zbyt popularne. – Imię jak każde inne, a moi rodzice chcieli, żebym się tak nazywał. Kiedyś przeglądałem książkę telefoniczną południowej Polski. Nie znalazłem tam takiego imienia. Przypuszczam, że w całym kraju będzie zaledwie kilka osób, które je noszą. Moim imiennikiem był np. papież Achilles Ratti i jakiś piłkarz Achille – mówi mężczyzna. Choć nigdy nie interesował się mitologią, wie, że jego mityczny imiennik został śmiertelnie ugodzony strzałą w piętę.

Śmieje się, że w dzieciństwie nigdy nie miał problemów, żeby usłyszeć z podwórka, kiedy matka woła go na obiad, w przeciwieństwie do kolegów. Za to w urzędach tuż po jego przedstawieniu się zapadała zawsze konsternacja. Ludzie często pytali go o pisownię, a także skąd się wzięło tak egzotyczne imię. – Muszę przyznać, że raczej wzbudza ono szacunek. Nie spotkałem się z żadnymi docinkami na jego temat – twierdzi pan Achilles. Jego żona Urszula dodaje, że pasuje ono do osobowości męża. – Pokrzywdzone natomiast mogą się czuć dzieci nazywane tak jak bohaterowie brazylijskich seriali czy potomkowie Michała Wiśniewskiego – dodaje Urszula Suchanek.

Dzieci Suchanków nie noszą tak egzotycznych imion jak ojciec. – Jeden syn nazywa się Justyn. To ze Starego Testamentu, dosłownie znaczy wielki. Też rzadko spotykane. Pozostałe dzieci to: Judyta, Anita i Remigiusz – wylicza ojciec.

(e.Ż)

  • Numer: 47 (814)
  • Data wydania: 20.11.07