Być więźniem własnego domu
Pani Maria od 1947 r. porusza się na wózku inwalidzkim. W wieku szkolnym zachorowała na Heine-Medina. Od tamtej pory ma porażone obie nogi. Jej mąż zmarł siedem lat temu. Od tej pory mieszka samotnie, ale jest samowystarczalna. Załatwia sprawunki i inne niezbędne sprawy. Jedynie zimą, gdy jest mróz i śnieg, prosi o pomoc sąsiadkę. Zajmuje małe mieszkanie na parterze, w centrum Raciborza, jednak od świata dzielą ją schody uniemożliwiające jej wyjście z budynku. Dlatego jeszcze do niedawna korzystała z windy dla niepełnosprawnych, przymocowanej do balkonu. Ma ją już 38 lat. To dużo jak na metalową konstrukcję. Pani Maria przekonała się o tym boleśnie, bowiem już trzy razy spadła z niej razem z wózkiem. Po ostatnim upadku, w maju tego roku, leczyła się z potłuczeń przez miesiąc. W końcu zdecydowała się wystąpić z wnioskiem o nową windę do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Został on przyjęty. Urządzenie będzie kosztować 38 tys. zł. Obowiązujące przepisy nakazują wnioskodawcy pokrycie 20 procent kosztów inwestycji. –To prawie 8 tys. zł, skąd ja wezmę taką kwotę? Mam nieco ponad 600 zł renty i po uiszczeniu stałych opłat zostaje mi już niewiele na jedzenie. Czasem nawet na chleb zabraknie. W PCPR radzili, żeby wziąć pożyczkę. Ale z czego ją spłacę? – zastanawia się Maria Sowik.
Jedyna nadzieja w tym, że znajdą się osoby lub firmy, które zechcą pomóc. Przy współpracy z RIG udostępnione zostało konto charytatywne „Gwiazdki Serc”, dlatego też można dokonywać na nie wpłat – nr 11 150 012 141 212 100 726 970 000 z dopiskiem „Winda” (Kredyt Bank w Raciborzu).
E.H.
Najnowsze komentarze