Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Nigdy nie lubiłem dawać kartek

21.11.2006 00:00
Jednym z najbardziej doświadczonych arbitrów piłkarskich w raciborskim Podokręgu jest Henryk Kucznierz. Już rzadko wybiega na boisko, ale zdarza się, gdy trzeba kogoś na linię do meczu klasy „B”, że pomaga kolegom. Kucznierz jest tzw. obsadowym – decyduje, który sędzia prowadzi mecz.

Doskonale pamięta swój debiut „z gwizdkiem”. – To było w 1980 roku, poprowadziłem spotkanie Adamowice – Bogunice w klasie „C”. Nie pamiętam już wyniku – uśmiecha się sędzia. Był wówczas tzw. arbitrem próbnym, a rzeczywistym stał się po rocznym stażu w wiejskich rozgrywkach.

Ostatni mecz jaki prowadził jako arbiter główny to pojedynek Nowej Wsi z Lyskami, w klasie „A”. – To było pięć lat temu. Ten rezultat akurat dobrze pamiętam, był remis 1:1 – mówi H. Kucznierz. Nie był surowym sędzią. – Nigdy nie lubiłem karać piłkarzy kartkami – dodaje.

Pochodzi z Żytnej, ale od wielu lat mieszka w Łańcach (gmina Kornowac). W przeszłości był juniorem „Unii” Racibórz, w latach 1967–68 powoływano go do reprezentacji województwa. Grał w pomocy i ataku. Po „Unii” występował jeszcze w Nowej Wsi i Kobyli (mistrzostwo klasy „C” i „B”).

(ma.w)

  • Numer: 47 (762)
  • Data wydania: 21.11.06