Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Świetlana przyszłość

22.11.2005 00:00
Dlaczego wyjeżdżamy za granicę? Coraz częściej nie dlatego, że nie ma pracy na miejscu, ale dlatego, że płacą nam tu za mało. Dlaczego mieliby płacić więcej? Niemcy na swoje bogactwo pracują już od 60 lat, my znacznie krócej. Czy nie mamy czasem zbyt wygórowanych aspiracji? Czy nie jesteśmy zbyt niecierpliwi?
Jesteśmy coraz większymi materialistami, konformistami i hipokrytami. Z jednej strony mówimy, że naszym marzeniem jest posiadanie szczęśliwej rodziny z gromadką dzieci, a z drugiej strony, w rzeczywistości, decyzję o założeniu rodziny, o posiadaniu dziecka "odkładamy" na później lub wyjeżdżamy za pracą, zostawiając rodzinę. Z jednej strony marzymy o zrealizowaniu się w życiu zawodowym, a z drugiej wyjeżdżamy za granicę, pracując jako kelnerzy, magazynierzy, ogrodnicy, mimo iż mamy wykształcenie średnie, bądź nawet wyższe. Jakie są więc naprawdę nasze marzenia? Nowe auto, własny dom, mieszkanie, a gdy to już mamy to dom ładniejszy niż dom sąsiada, dalekie podróże, czasami pierwsze dziecko.
 
W 1975 roku w Niemczech zarejestrowanych było 268 samochodów osobowych na 1000 mieszkańców. Mógłby ktoś rzec, że to tylko liczba, więc co ona ma wspólnego z moim życiem, moimi marzeniami i z tym, co mnie otacza? Wbrew pozorom ma i to dużo. Liczba ta jest wskaźnikiem, obrazującym poziom rozwoju motoryzacji w danym kraju, ale nie tylko. Jest to jeden z lepszych wskaźników obrazujących poziom zamożności społeczeństwa. W 2003 roku wskaźnik ten w przypadku Polski wyniósł 295, ale dla Niemiec było to już 544 samochodów na 1000 mieszkańców. Co z tego wynika? Mieszkańcy powiatu raciborskiego mają przed sobą świetlaną przyszłość.
 
Dlaczego? Jesteśmy materialistami i dla większości z nas jedyną wartością i jedynym motywem, dla którego warto wszystko poświęcić, nawet rodzinę i jej szczęście, jest chęć posiadania dóbr materialnych. Niestety stan naszego konta nie nadąża za naszymi wygórowanymi aspiracjami i stąd bierze się chęć ułatwienia sobie życia przez emigrację czasową lub stałą do Niemiec, Holandii, a ostatnio coraz częściej Irlandii i Wielkiej Brytanii. Zapewne większość z nas myśli teraz -  bezrobocie, brak pieniędzy, brak perspektyw, więc emigracja, czasami tylko czasowa, jest koniecznością. Czy naprawdę jest u nas tak dużo bezrobotnych? Badania prowadzone przez prof. Czaplińskiego (Diagnoza społeczna 2005) częściowo obalają mit wysokiego 18% bezrobocia w Polsce. Otóż z badań, przeprowadzonych w ramach tego projektu, wynika że 1/3 osób zarejestrowanych w Urzędach Pracy, jako bezrobotni, nie jest zainteresowana szukaniem, bądź podjęciem pracy. Przyczyny są dwie: praca w "szarej strefie" oraz przepisy, które wymagają od osoby bezrobotnej, ale nie zainteresowanej pracą, rejestracje w Urzędzie Pracy, gdyż tylko wtedy może uzyskać ubezpieczenie zdrowotne.
 
Większość z nas utożsamia miejsce pracy z duży zakładem, zatrudniającym kilka tysięcy osób. Tak było kiedyś, jednak czasy się zmieniły i dziś o sile gospodarki oraz poziomie rozwoju kraju nie decyduje już przemysł oparty na dużych zakładach pracy, lecz firmy zaliczane do sektora małych i średnich przedsiębiorstw, tzn. zatrudniających do 250 osób. Właśnie w takich firmach powstaje obecnie najwięcej nowych miejsc pracy. Ponadto, szukając pracy, nie należy liczyć na firmy przemysłowe, zajmujące się produkcją, gdyż to już nie one zatrudniają najwięcej pracowników. Wraz z przemianami zapoczątkowanymi w 1989 roku, Polska, w tym i nasz powiat, coraz bardziej upodabnia się w strukturze zatrudnienia do krajów Europy Zachodniej, gdzie najwięcej osób pracuje w usługach i w usługach powstaje najwięcej nowych miejsc pracy.
 
Wróćmy do realizacji naszego marzenia - kupna samochodu, nieważne czy nowego, czy używanego. W 2003 roku Polska osiągnęła wynik Niemiec z drugiej połowy lat 70-tych. Mamy więc sporo do nadrobienia i to jest nasza szansa. Spróbujmy się zastanowić jak ilość samochodów na naszych drogach wpływa na tworzenie nowych miejsc pracy. W ostatnich 15 latach ilość samochodów osobowych, jeżdżących po polskich drogach wzrosła 2,5 - krotnie. Widać wyraźnie, że rynek jest jeszcze nienasycony, więc możemy założyć, że nadal będzie rosła, bo taki jest trend, tego wymaga od nas życie i nie chcemy być gorsi niż inni członkowie UE. Samochody, tak jak inne urządzenia, bywają czasami zawodne, więc z czasem coraz więcej czasu i pieniędzy poświęcamy na naprawy. Ilość samochodów rośnie, więc ilość warsztatów też zaczyna rosnąć, a rośnie tym szybciej im wolniej przybywa nowych dobrych dróg. Nowe warsztaty oznaczają nowe miejsca pracy. Jednak, żeby taki warsztat powstał, potrzebny jest ktoś kto go wybuduje i wyposaży, a więc firma budowlana oraz firma zajmująca się produkcją i montażem specjalistycznego sprzętu. Żeby auto naprawić potrzebne są nowe części, które ktoś musi wyprodukować i dowieźć. Znaleźliśmy więc pracę dla osób z wykształceniem średnim i zawodowym, ale czy wzrastająca ilość samochodów daje pracę osobom z wykształceniem wyższym? Ludzie są dobrzy i źli, wśród tych złych zdarzają się tacy, którym spodoba się nasz samochód i zapragną go mieć dla siebie lub dla zysku. Na szczęście możemy się ubezpieczyć, a do tego wymagana jest praca agenta ubezpieczeniowego i osoby, która np. określa ryzyko (prawdopodobieństwo) kradzieży, wypadku, czy innego zdarzenia losowego. Tak więc, gdy liczba samochodów rośnie, rośnie także liczba agentów ubezpieczeniowych. Rośnie także ilość urzędników, którzy muszą obsługiwać coraz większą liczbę petentów, np. w wydziałach komunikacji.
#nowastrona#
Większość z nas tego nie zauważa, bo patrzymy tylko na nasze najbliższe otoczenie, jednak gdy przypatrzymy się gospodarce i  mechanizmom w niej zachodzącym z pewnej odległości, staje się to dla nas oczywiste. Im prędzej ktoś zauważy jakieś powiązanie w gospodarce, z którego inni nie zdają sobie sprawy, tym większa szansa, że ten ktoś stworzy firmę, która osiągnie sukces. Największe szanse na sukces stwarzają gospodarki rozwijające się, taka jak Polska, gdyż w nich łatwej zauważyć kształtowanie się powiązań, łatwiej znaleźć niezagospodarowaną lub szybko rozwijającą się niszę rynkową.
 
Wielu z nas codziennie słyszy w TV o wysokim bezrobociu, biedzie i problemach ze znalezieniem pracy, ale czy naprawdę jest aż tak ciężko? czy naprawdę nie ma sektorów w naszej gospodarce, które tworzą nowe miejsca pracy? Z informacji, które do nas docierają można odnieść wrażenie, że nie ma. Czy tak jest naprawdę?  W roczniku statystycznym, w części poświęconej polskiemu rynkowi pracy jest jednak trochę optymizmu i tabel potwierdzających, że są sektory w gospodarce, w których w ostatnich latach powstawały miejsca pracy. (tabela nr 1).
 
Wyraźnie widać, że obok działów, w których zatrudnienie spada, dotychczas dominujących w naszym krajobrazie i naszej świadomości, są także działy w naszej gospodarce, w których przybywa nowych miejsc pracy. Są one związane z usługami, takimi jak obsługa firm i nieruchomości, turystyka, handel, naprawy oraz, co może nas trochę dziwić, edukacja. Obecnie w powiecie raciborskim, podobnie jak w Polsce, w usługach pracuje ok. 56 % ogółu zatrudnionych, natomiast w krajach UE, np. w Holandii, czy Wielkiej Brytanii wskaźnik ten wynosi ok. 75%. Postęp cywilizacyjny powoduje, że powstaje wiele nowych możliwości znalezienia pracy w działach, o których jeszcze 20 lat temu nie słyszeliśmy, np.  informatyka, usługi związane z Internetem, biotechnologia. Eksperci, zajmujący się na co dzień analizą sytuacji na polskim rynku pracy, przewidują, że w ciągu najbliższych 5 lat powstanie 40 tys. nowych miejsc pracy dla informatyków. W ostatnich latach sprzedaż w sklepach internetowych ulega co roku podwojeniu i przyglądając się trendom panującym w krajach rozwiniętych, przyrost ten będzie nadal bardzo dynamiczny, gdyż w naszym kraju sprzedaż tą drogą jest śladowa. Wzrost sprzedaży internetowej powoduje również powstawanie miejsc pracy w innych gałęziach, jak np. usługach kurierskich związanych z dostarczaniem do domu zakupionych w Internecie towarów.
 
Ze znalezieniem pracy, w najbliższej przyszłości, nie powinni też mieć problemów inżynierowie. Wg badań przeprowadzonych przez Katedrę Ekonometrii Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego w najbliższych pięciu latach będzie potrzebnych ok. 60 tys. inżynierów. Znajdą oni prace w takich dziedzinach jak telekomunikacja i elektronika, ochrona środowiska, mechanika precyzyjna, robotyka  oraz budownictwo. Wśród kierunków z przyszłością eksperci wymieniają również logistykę, prawo, psychologię, farmację, filologię angielską, kierunki związane z turystyką oraz w dalszym ciągu ekonomie. Coraz częściej pracodawcy będą poszukiwać pracowników, którzy potrafią łączyć wiedzę z wielu dziedzin, np. wiedzę techniczną z ekonomiczną, wiedzę prawniczą z finansową.
#nowastrona#
W powiecie raciborskim bez pracy jest obecnie ok. 4,1 tys. osób. Jeszcze kilka miesięcy temu było to ponad 5 tysięcy. Coraz większe możliwości pracy zagranicą oraz przechodzenie na emeryturę pracowników z powojennego wyżu demograficznego może skutkować, w perspektywie najbliższych 5 lat, powstaniem nowego problemu - braku pracowników. Już teraz w firmach związanych z budownictwem coraz częściej słychać głosy, że brakuje odpowiednio wykwalifikowanej kadry chętnej do pracy. Brak rąk do pracy będzie zmuszał pracodawców do zwiększania stawek płacowych, co spowoduje mniejszą opłacalność wyjazdów do innych krajów UE lub zachęci ich do sprowadzania pracowników, np. z Ukrainy. Podobnie będzie w gastronomii. Minionego lata w wielu większych miastach Polski brakowało barmanów i kelnerów, co zmusiło pracodawców do zwiększenia płac, by znaleźć chętnych do pracy i zatrzymać już pracujących. Ponadto starzenie się społeczeństwa będzie powodowało coraz większe zapotrzebowanie na pracowników opieki medycznej, fizjoterapeutów itp. Wszystkie wymienione wyżej branże związane są z usługami, ale to nie oznacza, że w przemyśle nie będzie pracy. Otóż będzie, tylko w większości będą to miejsca pracy zwalniane przez odchodzących na emerytury.
 
Wstąpienie do Unii Europejskiej otworzyło przed mieszkańcami naszego powiatu wiele nowych możliwości związanych z realizacją swoich potrzeb i marzeń. Stworzenie wspólnego rynku, którego podstawę stanowi swobodny przepływ usług, produktów, pracowników i  kapitału, a z czasem także wprowadzenie euro w Polsce, będzie prowadziło do upodobniania się naszego stylu życia, naszej gospodarki do tego jaki jest w krajach Europy Zachodniej. Dlatego wyjeżdżając dziś do pracy na Zachodzie, podpatrujmy jak się tam pracuje, gdzie powstaje najwięcej nowych miejsc pracy. Zdobywajmy nowe doświadczenia i wracajmy z nimi do Raciborza, Krzanowic, czy Nędzy, otwierając tu nowe firmy. Firmy, dzięki którym zrealizujemy swoje ambicje zawodowe, marzenia, firmy dzięki którym zapewnimy utrzymanie licznej i szczęśliwej rodzinie w naszej ojczyźnie.
 
Dariusz Fiołka
  • Numer: 47 (683)
  • Data wydania: 22.11.05