Czwartek, 16 maja 2024

imieniny: Andrzeja, Jędrzeja, Adama

RSS

Zwycięstwo na osłodę

31.05.2005 00:00
W sobotę Górnik Pszów wygrał na swoim stadionie z MKS Lędziny 6:0! Jednak nawet tak wysokie zwycięstwo raczej nie uratuje pszowian od baraży.
W sobotę Górnik Pszów podejmował na swoim boisku MKS Lędziny. Obie drużyny plasują się na samym końcu tabeli i dramatycznie, co nie zawsze idzie w parze z umiejętnościami, walczą o utrzymanie w czwartej lidze. Tym razem jednak pszowski Górnik przeszedł samego siebie. W sobotnim meczu padło aż sześć bramek, a pierwsza już w drugiej minucie spotkania. Garstka kibiców, która nie straciła jeszcze wiary w swoją drużynę, nie wierzyła własnym oczom. Bramki sypały się jedna za drugą, jak za najlepszych czasów Górnika. Takich wyników sympatycy piłki nożnej w Pszowie życzyliby sobie pewnie przez cały sezon! Autorem aż trzech bramek jest Rafał Pielorz, dwa razy piłkarzy lędzinian pokonał Dawid Widenka, a jednego gola strzelił Tomasz Piela. Do przerwy był wynik 0:4.

Jedna jaskółka wiosny jednak nie czyni. Jerzy Golla, trener Górnika Pszów, nie łudzi się, że to zwycięstwo w meczu ze spadkowiczem uratuje Górnika przed barażami. Teoretycznie jest to możliwe, ale nie jestem fantastą, twardo stąpam po ziemi – skwitował krótko sobotni wynik trener Golla. Dodał, że na sobotni sukces pszowian miał wpływ niski poziom gry przeciwników, którzy chyba już zupełnie odpuścili sobie walkę o utrzymanie.
W Górniku jeszcze nie stracili nadziei na utrzymanie tak ciężko wywalczonego awansu. Nie da się ukryć, że z tej dawnej drużyny, która przebojem weszła do czwartej ligi, nie zostało wiele. Nie wszyscy piłkarze sprostali wymogom gry w wyższej klasie rozgrywkowej. Nie pomogły zbytnio wzmocnienia zawodnikami ściągniętymi z innych klubów. Trener Golla realnie i bez złudzeń ocenia sytuację.

Każdy klub ma taką drużynę, na jaką go stać i jaką chce mieć. U nas niewielu jest zawodników, którzy mogą grać na poziomie czwartej ligi. Gdyby było ich więcej, byłoby nam zdecydowanie łatwiej. Prawda jest taka, że obecnie nie stać nas na wystawienie nawet dziesięciu piłkarzy do meczu ligowego. Trudno jednak wskazać jedną przyczynę takiego osłabienia. Myślę, że Górnik przez lata pracował na taką drużynę, jaką ma w tej chwili -uważa szkoleniowiec.
Pochodzi z Rybnika. Jest doświadczonym trenerem, prowadził wiele drużyn m.in. ROW Rybnik, Rymer Niedobczyce i Naprzód Rydułtowy. Mówi, że za obecną sytuację gotów jest ponieść odpowiedzialność. Skoro podjąłem się zadania prowadzenia zespołu Górnika, biorę na siebie winę za jego słabe wyniki - mówi trener. Nie traci jednak nadziei, że zespołowi uda się wyjść z potrzasku obronną ręką.

Kolejny mecz Górnik Pszów rozegra w najbliższą sobotę z silnym Energetykiem na stadionie w Rybniku. Warto wybrać się na to spotkanie, odbędzie się ono wieczorem, przy światłach. Sportowych emocji z pewnością nie zabraknie. Początek o godzinie 20.30. Decydujące starcie nastąpi 18 czerwca w meczu z Grunwaldem Ruda Śląska.

Iza Salamon
  • Numer: 22 (685)
  • Data wydania: 31.05.05