Plenerowe sukcesy
Grand Prix wystaw w Przemyślu i Kowarach, III miejsce w Warszawie - to tylko tegoroczne trofea Michała Justyckiego, zdobyte podczas malarskich plenerów.
Ten niesłyszący artysta jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu. Od 13 lat mieszka i pracuje w Raciborzu. Jest instruktorem malarstwa w Domu Kultury „Strzecha”. Prowadzi warsztaty m.in. z osobami niepełnosprawnymi.
W Przemyślu wziął udział w Plenerze Malarskim Osób Niesłyszących pn: „Województwo Podkarpackie w Unii Europejskiej”. Organizatorami imprezy były Rzeszowski Klub Sportowy Głuchych „Res - Gest” oraz Polski Związek Głuchych, oddział w Rzeszowie. Plenerowi towarzyszyły także seminaria, podczas których Michał Justycki wygłosił kilka wykładów o sztuce, oraz jednodniowa wycieczka do Lwowa. Uwieńczeniem imprezy był konkurs prac malarskich i wystawa obrazów, wykonanych podczas zgrupowania w Przemyślu.
Kolejną, główną nagrodę, otrzymał podczas wystawy, podsumowującej lipcowe Warsztaty Malarskie Osób Niesłyszących, które odbyły się w Kowarach (niedaleko Jeleniej Góry). Tematem pleneru były „Zamki Dolnego Śląska”. Efektem 11 dni, w których odbywały się warsztaty jest 18 namalowanych przez Justyckiego obrazów: 10 akwareli, 6 akryli, 2 oleje, do tego jeszcze grafiki. Dziennie powstawały po dwie prace. Normalnie, zależy to od natchnienia - przyznaje Michał.
W Warszawie z powodzeniem wziął udział w Plenerze Malarskim Niesłyszących pn: „Barwy Lata”. Impreza stanowiła też okazję do zwiedzenia stolicy, m.in. Pałacu w Wilanowie, Zamku Królewskiego czy Pałacu Kultury i Nauki. Uczestnicy pleneru spotkali się też z niesłyszącymi byłymi żołnierzami Armii Krajowej.
Malowanie to swoboda. Dla mnie najważniejszy jest kolor, bo obraz to nie fotografia. Nie musi odzwierciedlać rzeczywistych kształtów malowanego obiektu. Ukazuje natomiast stan emocjonalny artysty. Jeżeli mam jakiś problem, to przejawia się to też w mojej twórczości - opowiada Michał Justycki. Marzy o tym, by zintegrować środowisko ludzi niesłyszących wokół sztuki, dzięki której mogliby się spotykać, rozmawiać i bawić. Przede wszystkim działać aktywnie dla samych siebie, przyjaciół oraz lokalnej społeczności.
(Adk)
W Przemyślu wziął udział w Plenerze Malarskim Osób Niesłyszących pn: „Województwo Podkarpackie w Unii Europejskiej”. Organizatorami imprezy były Rzeszowski Klub Sportowy Głuchych „Res - Gest” oraz Polski Związek Głuchych, oddział w Rzeszowie. Plenerowi towarzyszyły także seminaria, podczas których Michał Justycki wygłosił kilka wykładów o sztuce, oraz jednodniowa wycieczka do Lwowa. Uwieńczeniem imprezy był konkurs prac malarskich i wystawa obrazów, wykonanych podczas zgrupowania w Przemyślu.
Kolejną, główną nagrodę, otrzymał podczas wystawy, podsumowującej lipcowe Warsztaty Malarskie Osób Niesłyszących, które odbyły się w Kowarach (niedaleko Jeleniej Góry). Tematem pleneru były „Zamki Dolnego Śląska”. Efektem 11 dni, w których odbywały się warsztaty jest 18 namalowanych przez Justyckiego obrazów: 10 akwareli, 6 akryli, 2 oleje, do tego jeszcze grafiki. Dziennie powstawały po dwie prace. Normalnie, zależy to od natchnienia - przyznaje Michał.
W Warszawie z powodzeniem wziął udział w Plenerze Malarskim Niesłyszących pn: „Barwy Lata”. Impreza stanowiła też okazję do zwiedzenia stolicy, m.in. Pałacu w Wilanowie, Zamku Królewskiego czy Pałacu Kultury i Nauki. Uczestnicy pleneru spotkali się też z niesłyszącymi byłymi żołnierzami Armii Krajowej.
Malowanie to swoboda. Dla mnie najważniejszy jest kolor, bo obraz to nie fotografia. Nie musi odzwierciedlać rzeczywistych kształtów malowanego obiektu. Ukazuje natomiast stan emocjonalny artysty. Jeżeli mam jakiś problem, to przejawia się to też w mojej twórczości - opowiada Michał Justycki. Marzy o tym, by zintegrować środowisko ludzi niesłyszących wokół sztuki, dzięki której mogliby się spotykać, rozmawiać i bawić. Przede wszystkim działać aktywnie dla samych siebie, przyjaciół oraz lokalnej społeczności.
(Adk)
Najnowsze komentarze