Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Bez przebaczenia

31.08.2004 00:00
Osiem lat więzienia dla 57-letniego gwałciciela ośmioletniej dziś dziewczynki, mieszkanki powiatu raciborskiego - to jeden z ostatnich wyroków w sprawie pedofilii, o której głośno w całej Polsce. Bulwersujące przypadki mają również miejsce w Raciborskiem.
W ostatnich dwóch latach miejscowa Prokuratura Rejonowa zajmowała się kilkoma takimi sprawami. Czy oznacza to, że problem wykorzystywania seksualnego dzieci jest w naszym powiecie marginalny? To tylko dane statystyczne o przypadkach ujawnionych, a to z kolei, w ocenie specjalistów, przysłowiowy wierzchołek góry lodowej. Ujawnionych zostaje zaledwie kilka procent tego typu przestępstw. Nie wszyscy sprawcy zostają osądzeni, bo pedofilia w Polsce wychodzi ze sfery społecznego tabu, a zachowania tego typu, na podstawie głośnych ostatnio przypadków, są dopiero definiowane.
 
Osiem lat w więzieniu spędzi 57-latek, mieszkaniec Pyskowic, który jesienią minionego roku, w gminie Kuźnia Raciborska, zwabił do parku wracającą ze szkoły 7-letnią dziewczynkę. Ofiara została brutalnie zgwałcona. Tego dnia usiłował dokonać podobnego czynu z inną 7-latką. Przez długi czas sprawcę poszukiwała listem gończym policja. Został ujęty w Jastrzębiu Zdroju. Okazało się, że dokonał na Śląsku wielu podobnych czynów. W udowodnieniu mu przestępstwa popełnionego w Raciborskiem pomogli mieszkańcy wioski, z której pochodzi ofiara. Skojarzyli mężczyznę o pseudonimie „Dziadek”, który widywany był we wsi, w miejscowej stołówce. Po gwałcie nagle zniknął. Przed sądem przyznał się do czynu. W 1998 roku był już karany za przestępstwa na tle seksualnym, wówczas z osobą niepełnosprawną.
 
Swoją trzyletnią córeczkę wykorzystywał seksualnie 31-letni dziś mężczyzna, który niedawno zasiadł na ławie ze swoją konkubiną. Oboje odpowiedzieli za znęcanie się nad kilkuletni Sebastiankiem, który w stanie skrajnego wyczerpania, z licznymi ranami i śladami po złamaniach kości, trafił w czerwcu minionego roku do szpitala. O zdarzeniu w kamienicy przy ul. Fabrycznej głośno było w całym kraju. Za dramatem dręczonego chłopca krył się także inny. Śledczy ustalili, że oskarżony obcował płciowo z córeczką. Ujawniły to badania ginekologiczne i opinie psychologa. W czerwcu zapadł wyrok. Mężczyzna dostał 3 lata i 3 miesiące więzienia.
 
Głośno swego czasu było o dramacie niepełnosprawnego chłopczyka z Raciborza, którego molestował ojciec. Ofiara, po krótkim pobycie w jednym z przedszkoli, została przeniesiona do domu dziecka.
 
Trzy i pół roku spędzi w więzieniu 52-letni dziś były ratownik z kąpieliska w Szymocicach w gminie Nędza, mieszkaniec Jastrzębia. Zagajał tam dwie 12-letnie bliźniaczki, potem coraz częściej przytulał, smarował olejkiem, całował, wreszcie zapraszał do swojego mieszkania, gdzie puszczał filmy porno i obmacywał. W lutym mężczyznę aresztował raciborski sąd. O sprawie powiadomiła policję matka dziewczynek po tym jak nie wróciły na noc, bo okazało się, że są w domu ratownika. Ginekolog potwierdził, że odbywały stosunki. Były dzierżawca kąpieliska, zanim jeszcze przestępstwo wyszło na jaw, zwolnił ratownika pedofila, bo dostrzegł jego dwuznaczne zachowanie i skłonność do spoufalania się z gośćmi. Nakryto go również na nadużywaniu alkoholu.
 
9 sierpnia na wniosek Prokuratury Rejonowej raciborski sąd wydał decyzję o aresztowaniu na trzy miesiące czterdziestoparoletniego mieszkańca gminy Krzyżanowice, któremu postawiono zarzut dopuszczenia się tzw. innych czynności seksualnych wobec dzieci. Sprawa zaczęła się na początku czerwca, kiedy mieszkanka podraciborskiej miejscowości zgłosiła na policję fakt wykorzystywania seksualnego swej 10-letniej córki przez sąsiada. Krótkie śledztwo ujawniło, że pokrzywdzonych dziewczynek, w wieku od 9 do 13 lat, jest więcej. Były obmacywane, zmuszane do rozbierania się i przyglądania obnażonemu sprawcy, który przymuszał je do tego groźbami i przemocą fizyczną. Biegły psycholog po zbadaniu dzieci stwierdził, że ich zeznania są prawdziwe. We wsi, gdzie się to stało, podejrzany był postrzegany jako normalny obywatel. Rodzice ofiar nie przypuszczali, że ich sąsiad może się okazać pedofilem.
 
Raciborskie przypadki pokazują, że pedofilia nie jest w naszym regionie zjawiskiem z gazet. Obecna w najbliższej nam rzeczywistości, brutalna, pozostawiająca trwałe ślady w psychice małoletnich ofiar, stanowi istotny problem, z którym możemy się coraz częściej spotykać.

G. Wawoczny
  • Numer: 36 (646)
  • Data wydania: 31.08.04