Nagroda szeryfa
Prezydent Raciborza wyznaczył nagrodę za głowy wandali. Mimo, że niszczenie mienia jest zjawiskiem dość częstym, to miarka w końcu się przebrała. Głowę miasta zdenerwowało zniszczenie ławek w parku przy cmentarzu żołnierzy radzieckich.
„W ostatni weekend aktem wandalizmu padły ławki w Parku Żoł-nierzy Radzieckich. Nieznani sprawcy połamali je. Prezydent Jan Osuchowski ufundował nagrodę pieniężną dla osób, które mogą pomóc w ujęciu sprawców. Apeluje również do mieszkańców o poszanowanie przedmiotów użyteczności publicznej. Informacje przyjmują funkcjonariusze straży miejskiej pod numerem telefonu 755 06 06” - brzmi oficjalny komunikat Urzędu Miasta.
Wysokości nagrody nie ujawniono, nie wiadomo też, czy zgodnie z prawem finansów publicznych magistrat będzie ją mógł wypłacić, chyba że będzie pochodzić z prywatnej kieszeni prezydenta, który po latach powrócił do tradycji świętowania dnia wkroczenia do Raciborza zwycięskiej armii Stalina.
My apelujemy do mieszkańców, by informowali straż miejską czy policję o wszystkich wandalach, najlepiej w czasie, gdy dokonują swojego niszczycielskiego dzieła, bo wtedy łatwo ich złapać na gorącym uczynku. Nie za kasę, ze zwykłego obywatelskiego obowiązku, bo za naprawę ławek w parku przy cmentarzu Armii Czerwonej, wymianę uszkodzonych znaków czy zamalowanie graffiti na murze przy baszcie płacimy i tak z własnych podatków. Więc może zamiast nad nagrodami pomyśleć o długo oczekiwanym monitoringu centrum.
G. Wawoczny
Wysokości nagrody nie ujawniono, nie wiadomo też, czy zgodnie z prawem finansów publicznych magistrat będzie ją mógł wypłacić, chyba że będzie pochodzić z prywatnej kieszeni prezydenta, który po latach powrócił do tradycji świętowania dnia wkroczenia do Raciborza zwycięskiej armii Stalina.
My apelujemy do mieszkańców, by informowali straż miejską czy policję o wszystkich wandalach, najlepiej w czasie, gdy dokonują swojego niszczycielskiego dzieła, bo wtedy łatwo ich złapać na gorącym uczynku. Nie za kasę, ze zwykłego obywatelskiego obowiązku, bo za naprawę ławek w parku przy cmentarzu Armii Czerwonej, wymianę uszkodzonych znaków czy zamalowanie graffiti na murze przy baszcie płacimy i tak z własnych podatków. Więc może zamiast nad nagrodami pomyśleć o długo oczekiwanym monitoringu centrum.
G. Wawoczny
Najnowsze komentarze