Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Czy trafi do szkół?

10.08.2004 00:00
Zofia Gałązka, emerytowana polonistka z Raciborza z 34-letnim stażem pracy, napisała podręcznik do nauki ortografii pt. „Ortografia dla każdego z tekstami do pisania z pamięci i ze słuchu”. Został on wydany w 2001 roku.
Znalazł się w księgarniach w całej Polsce. Obejmuje materiał dla klas od IV szkół podstawowych do gimnazjum włącznie. Jest on podany w bardzo przystępnej formie aktywnego nauczania - zabawy. Został próbnie przetestowany w Gimnazjum w Pietrowicach Wielkich. O jego wysokiej jakości świadczy fakt, że średnia ocen z ortografii wzrosła tam z 2,5 do 5,5. W pół roku później powstał poradnik metodyczny do podręcznika, którego współautorkami są polonistki: Elżbieta Krupa, Grażyna Strózik, Ewa Koczwara, Krystyna Kozubek i Krystyna Dutkowska. Autorka zwróciła się do wydawcy, jednak odparł, że nie ma środków na wydanie poradnika. Takiego kompendium wiedzy ortograficznej nie było dotąd na rynku księgarskim. „Ortografia dla każdego” jest w dalszym ciągu podręcznikiem nieobowiązkowym, ponieważ, aby takim się stała, niezbędne są cztery recenzje osób mających do tego uprawnienia, figurujących w spisie ministerialnym. Zazwyczaj koszty z tym związane pokrywa wydawnictwo, jednak w tym przypadku tak się nie stało - mówi polonistka. Postanowiła jednak, że mimo wszystko jej poradnik metodyczny trafi do rąk nauczycieli. Skserowała materiały i podczas spotkania z dyrektorami szkół przekazała je. Szkoły z terenu miasta nadal z nich korzystają z dobrym skutkiem. Doradca metodyczny i recenzent poradnika  Herbert Dengel, polonista uczący w II LO w Raciborzu, stwierdza, że w poradniku „zwraca uwagę niekonwencjonalne połączenie metod nauczania ortografii. Programowanie z zakresie samokształcenia i nowocześnie rozumiane metody aktywne do zastosowania na lekcjach są komplementarne i powinny skutecznie służyć rozwijaniu uczniowskich kompetencji ortograficznych, nie gubiąc przy tym obrazu wychowanka jako osoby, która nie jest jedynie maszynką do zapamiętywania i reagowania na bodźce. Nie do przecenienia jest też ujęcie roli nauczyciela: realizując koncepcje autorki, powinien on w znacznym stopniu stać się organizatorem procesu kształcenia, a nie jedynie - jak to często w naszej szkole bywa - być ekspertem przedmiotowym. Autorka pomysłu na programowanie i aktywizujące nauczanie ortografii z pewnością czuje „ducha czasów”, który mruga do nas porozumiewawczo ekranem podręcznego laptopa. Inaczej może nie przyszłoby jej do głowy, że naszej informatycznej młodzieży trzeba podsunąć zapomnianą dziś metodę uczenia, która ongiś wyrosła z fascynacji nowego typu maszyną, nazwaną później komputerem. Dlaczego więc samouczków programowanych Zofii Gałązki nie można kupić - jeszcze? - w postaci multimedialnego programu komputerowego na płytach CD?”. Cóż, nie da się ukryć, że potrzebny jest sponsor. Jeśli się nie znajdzie, ma na to niewielkie szanse. Szkoda byłoby jednak, gdyby tak cenne materiały nie zostały wydane.

E.H.

  • Numer: 33 (643)
  • Data wydania: 10.08.04