Sukcesy Łukaszów
Kolejne starty mają za sobą raciborscy kolarze. Największy sukces odniósł Łukasz Piela, który został międzywojewódzkim mistrzem młodzików.
W sobotę 12 czerwca w Niemodlinie odbył się ogólnopolski VI memoriał Mariana Żużałka, który jednocześnie był Międzywojewódzkimi Mistrzostwami ze Startu Wspólnego. W kategorii młodzików trener Roman Michna postawił przed zawodnikami UKS bardzo konkretne zadania - Tomasz Strzeduła pilnuje aktualnego mistrza Polski i zwycięzcę Małego Wyścigu Pokoju Kamila Markowskiego. Kiedy Kamil będzie odjedżdżać, to zabiera się z nim, natomiast Łukasz Piela, który jest aktualnie w bardzo dobrej formie, próbuje samotnego odjazdu już na 15 km trasy. Kolarze wzięli sobie mocno do serca słowa trenera. Już na starcie przepychają się w pierwszych rzędach. Piela odskakuje na 12 km, a zabiera się z nim Dawid Wrzaszcz ze Slavii Ruda Śl. Jednak kolarz ten nie daje żadnych zmian, jedynie wiezie się na kole Łukasza i ten po 2 km odpuścił atak. Na 16 km znowu jednak uciekł, tym razem do ucieczki z nim zabrali się Grzegorz Mielcarek z Krakusa i Kamil Migdoł z Mysłowic. Tutaj współpraca pomiędzy zawodnikami układa się nieco lepiej, choć i tak Piela daje długie i najsilniejsze zmiany. Ta trójka kolarzy z kilometra na kilometr powiększa swoją przewagę nad peletonem. Na 27 km wynosiła ona już ponad minutę. Wtedy Markowski rozpoczął pogoń za uciekającymi, a Tomasz Strzeduła z peletonu ruszył za nim.
Ta dwójka momentalnie oddaliła się od peletonu, bardzo dobrze jadąc i coraz bardziej zbliżała się do uciekinierów. Ci na mecie mieli tylko 3 sekundy straty do Pieli. Ale to on został międzywojewódzkim kolarskim mistrzem młodzików. Drugie miejsce zajął Kamil Migdoł (UKS 18 Mysłowice), trzecie Kamil Markowski, a czwarte Tomasz Strzeduła. Po 56 sekundach za tą czwórką kolarzy na metę wpadł peleton, który przyprowadzi Damian Guc z Tandemu Pajęczno. W kategorii juniorów młodszych na starcie tej imprezy stanęło z kolei 64 kolarzy, wśród nich Radomir Liszewski, Arkadiusz Kołek, Damian Winiarczyk, Martin Herzog i Kamil Stein, reprezentujący Cyklo Klub. Tu bardzo aktywnie i niesamowicie brawurowo pojechał Liszewski - co przypłacił na 23 km trasy wywrotką. Mocno poobdzierany, z zepsutym przednim hamulcem szybko się jednak pozbierał i zaczął gonić peleton. Przez 9 km samotnie zmagał się z odległoścai dzielącą go do peletonu i bólem, jednak nie zrezygnował i dojechał doń, przesunął się nawet na jego czoło. Ale kiedy na 43 km odjechało kilku zawodników, Liszewski ani nikt z jego klubowych kolegów nie zabrał się do tej ucieczki. W efekcie na mecie Liszewski był dziesiąty, czternasty Kołek, siedemnasty Herzog, osiemnasty Winiarczyk i czterdziesty Stein. Niby wszyscy wysoko w klasyfikacji, ale w opinii trenera Michny to nie było to co chciał, trzeba nieco zmienić chyba taktykę jazdy w tej kategorii i bardziej pilnować ucieczek z peletonu kolarzy. To trochę źle, ale nasi zawodnicy jadą obok siebie, pilnując się nawzajem, a w tym czasie zawodnicy innych klubów spokojnie sobie odjeżdżają od peletonu - stwierdził wiceprezes UKS Alojzy Strzeduła. Kategorię tę gwoli ścisłości wygrał zaś Marcin Bartolewski (Scout Częstochowa).
W kategorii juniorów działacze CK Ziemia Raciborska mieli również nadzieję na dobre miejsca swoich zawodników. Takie bowiem były prognozy po bardzo dobrym występie na międzynarodowym czteroetapowym wyścigu „Złote Koło” w Dobczycach przed tygodniem. Do startu w Niemodlinie przystąpiło w sumie 86 juniorów - wśród nich Marcin Szymiczek, Piotr Malucha i Łukasz Strzeduła. Na 70 km trasie od początku raciborscy kolarze próbowali ucieczek. Bardzo aktywny był Malucha - próbował „skakać” do przodu, kasować odjazdy - ale to kosztowało go za dużo sił. W ogóle jednak wszyscy kolarze Cyklo Klubu starali się być w każdym poważniejszym ataku. Do jednego z nich na 50 km „załapał się” Łukasz Strzeduła. Odjazd liczył 6 kolarzy, utrzymywał on przewagę nad peletonem w granicach od 10 do 30 sekund - co jak wiadomo jest bardzo niewielkim zapasem. Uciekający cały czas czuli na plecach oddech goniącego ich z niesamowitą prędkością peletonu. Walka szła o wszystko i była bardzo widowiskowa - porównywalna do wielkich tourów odbywających się na zachodzie Europy - opisał walkę na trasie A. Strzeduła. Ostatecznie Łukasz był trzeci na podium (przyjechał z pięciosekundową przewagą nad peletonem), Marcin Szymiczek był 12 na mecie, Piotr Malucha z kolei 22 w stawce. A wygrał Łukasz Tobor z Grupy Kolarskiej Gliwice przed Miłoszem Żemelką (Feniks SKR Wodzisław). Trzecia lokata Strzeduły potwierdziła jego bardzo dobrą formę, po tym co pokazuje na ostatnich wyścigach działacze klubowi sądzą, iż po Adamie Pierzdze będą mieli kolejnego kolarza dużego formatu.
W Niemodlinie startowały również kobiety w grupie open - lecz tym razem zawodniczka Ziemi Raciborskiej Maria Strzeduła mogła mówić o dużym pechu. Cały wyścig jechała w grupie zasadniczej szykując siły i dobrą pozycję wyjściową na finisz. Zepsuł szansę defekt tylnego koła na półtora kilometra przed metą... Bez powietrza w tylnym kole uparcie dojechała jednak do mety i zajęła ostatecznie 11 miejsce - dodaje ojciec zawodniczki.
Złote Koło
Tydzień wcześniej od piątku 4 do 6 czerwca trójka raciborskich juniorów ścigała się za Krakowem na międzynarodowym górskim trzyetapowym wyścigu dla Juniorów „Złote Koło” w Dobczycach. Na wyścig do Dobczyc przyjechały narodowe kadry Rosji, Niemiec, Słowacji, Ukrainy i Estonii. Kolarze z Cyklo Klubu pojechali bardzo dobrze. Pierwszym etapem była jazda indywidualna na czas. Łukasz Strzeduła miał 10 czas dnia - co w ocenie trenerów i działaczy było ogromnym sukcesem. Piotr Malucha był 52, Marcin Szymiczek z kolei 104 na 160 kolarzy. Czasówkę wygrał aktualny mistrz Rosji w jeździe indywidualnej na czas.
Drugi etap liczył 95 km, z 4 premiami górskimi. Peleton rwał się od samego początku, na 70 km pod premię górską zaatakowało 10 kolarzy, wśród nich Łukasz Strzeduła grupka ta miała już dość dużą przewagę, lecz na 89 kilometrze ucieczka się porozrywała. Oderwała się z ucieczki trójka odważnych, zaś resztę śmiałków dogonił bardzo mocno „okrojony” peleton. Ostatecznie Łukasz Strzeduła przyjechał w grupie na 12 pozycji, Piotr Malucha był 60, a Marcin Szymiczek 78.
Trzeci etap był bez wątpienia najtrudniejszy - liczył 130 km z 4 premiami lotnymi. Na samym początku zaatakowało pięciu kolarzy. Na pierwszej premii oderwał się od nich Paweł Mikulicz, doskonały sprinter z Pacyfiku Toruń, który dojechał samotnie do mety. Grupa główna pochłonęła resztę uciekinierów, choć na 5 km przed metą odjechało odeń kolejnych kilku zawodników, uzyskując 30 sekund przewagi nad nią. Ł. Strzeduła był na mecie tego etapu 11, Malucha 33, a Szymiczek zameldował się w grupie zasadniczej. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej Łukasz Strzeduła był 10 w stawce, Piotr Malucha był zaś 35 z kolei - co jest niewątpliwie sporym sukcesem w tym międzynarodowym towarzystwie asów kolarstwa.
(sem)
Ta dwójka momentalnie oddaliła się od peletonu, bardzo dobrze jadąc i coraz bardziej zbliżała się do uciekinierów. Ci na mecie mieli tylko 3 sekundy straty do Pieli. Ale to on został międzywojewódzkim kolarskim mistrzem młodzików. Drugie miejsce zajął Kamil Migdoł (UKS 18 Mysłowice), trzecie Kamil Markowski, a czwarte Tomasz Strzeduła. Po 56 sekundach za tą czwórką kolarzy na metę wpadł peleton, który przyprowadzi Damian Guc z Tandemu Pajęczno. W kategorii juniorów młodszych na starcie tej imprezy stanęło z kolei 64 kolarzy, wśród nich Radomir Liszewski, Arkadiusz Kołek, Damian Winiarczyk, Martin Herzog i Kamil Stein, reprezentujący Cyklo Klub. Tu bardzo aktywnie i niesamowicie brawurowo pojechał Liszewski - co przypłacił na 23 km trasy wywrotką. Mocno poobdzierany, z zepsutym przednim hamulcem szybko się jednak pozbierał i zaczął gonić peleton. Przez 9 km samotnie zmagał się z odległoścai dzielącą go do peletonu i bólem, jednak nie zrezygnował i dojechał doń, przesunął się nawet na jego czoło. Ale kiedy na 43 km odjechało kilku zawodników, Liszewski ani nikt z jego klubowych kolegów nie zabrał się do tej ucieczki. W efekcie na mecie Liszewski był dziesiąty, czternasty Kołek, siedemnasty Herzog, osiemnasty Winiarczyk i czterdziesty Stein. Niby wszyscy wysoko w klasyfikacji, ale w opinii trenera Michny to nie było to co chciał, trzeba nieco zmienić chyba taktykę jazdy w tej kategorii i bardziej pilnować ucieczek z peletonu kolarzy. To trochę źle, ale nasi zawodnicy jadą obok siebie, pilnując się nawzajem, a w tym czasie zawodnicy innych klubów spokojnie sobie odjeżdżają od peletonu - stwierdził wiceprezes UKS Alojzy Strzeduła. Kategorię tę gwoli ścisłości wygrał zaś Marcin Bartolewski (Scout Częstochowa).
W kategorii juniorów działacze CK Ziemia Raciborska mieli również nadzieję na dobre miejsca swoich zawodników. Takie bowiem były prognozy po bardzo dobrym występie na międzynarodowym czteroetapowym wyścigu „Złote Koło” w Dobczycach przed tygodniem. Do startu w Niemodlinie przystąpiło w sumie 86 juniorów - wśród nich Marcin Szymiczek, Piotr Malucha i Łukasz Strzeduła. Na 70 km trasie od początku raciborscy kolarze próbowali ucieczek. Bardzo aktywny był Malucha - próbował „skakać” do przodu, kasować odjazdy - ale to kosztowało go za dużo sił. W ogóle jednak wszyscy kolarze Cyklo Klubu starali się być w każdym poważniejszym ataku. Do jednego z nich na 50 km „załapał się” Łukasz Strzeduła. Odjazd liczył 6 kolarzy, utrzymywał on przewagę nad peletonem w granicach od 10 do 30 sekund - co jak wiadomo jest bardzo niewielkim zapasem. Uciekający cały czas czuli na plecach oddech goniącego ich z niesamowitą prędkością peletonu. Walka szła o wszystko i była bardzo widowiskowa - porównywalna do wielkich tourów odbywających się na zachodzie Europy - opisał walkę na trasie A. Strzeduła. Ostatecznie Łukasz był trzeci na podium (przyjechał z pięciosekundową przewagą nad peletonem), Marcin Szymiczek był 12 na mecie, Piotr Malucha z kolei 22 w stawce. A wygrał Łukasz Tobor z Grupy Kolarskiej Gliwice przed Miłoszem Żemelką (Feniks SKR Wodzisław). Trzecia lokata Strzeduły potwierdziła jego bardzo dobrą formę, po tym co pokazuje na ostatnich wyścigach działacze klubowi sądzą, iż po Adamie Pierzdze będą mieli kolejnego kolarza dużego formatu.
W Niemodlinie startowały również kobiety w grupie open - lecz tym razem zawodniczka Ziemi Raciborskiej Maria Strzeduła mogła mówić o dużym pechu. Cały wyścig jechała w grupie zasadniczej szykując siły i dobrą pozycję wyjściową na finisz. Zepsuł szansę defekt tylnego koła na półtora kilometra przed metą... Bez powietrza w tylnym kole uparcie dojechała jednak do mety i zajęła ostatecznie 11 miejsce - dodaje ojciec zawodniczki.
Złote Koło
Tydzień wcześniej od piątku 4 do 6 czerwca trójka raciborskich juniorów ścigała się za Krakowem na międzynarodowym górskim trzyetapowym wyścigu dla Juniorów „Złote Koło” w Dobczycach. Na wyścig do Dobczyc przyjechały narodowe kadry Rosji, Niemiec, Słowacji, Ukrainy i Estonii. Kolarze z Cyklo Klubu pojechali bardzo dobrze. Pierwszym etapem była jazda indywidualna na czas. Łukasz Strzeduła miał 10 czas dnia - co w ocenie trenerów i działaczy było ogromnym sukcesem. Piotr Malucha był 52, Marcin Szymiczek z kolei 104 na 160 kolarzy. Czasówkę wygrał aktualny mistrz Rosji w jeździe indywidualnej na czas.
Drugi etap liczył 95 km, z 4 premiami górskimi. Peleton rwał się od samego początku, na 70 km pod premię górską zaatakowało 10 kolarzy, wśród nich Łukasz Strzeduła grupka ta miała już dość dużą przewagę, lecz na 89 kilometrze ucieczka się porozrywała. Oderwała się z ucieczki trójka odważnych, zaś resztę śmiałków dogonił bardzo mocno „okrojony” peleton. Ostatecznie Łukasz Strzeduła przyjechał w grupie na 12 pozycji, Piotr Malucha był 60, a Marcin Szymiczek 78.
Trzeci etap był bez wątpienia najtrudniejszy - liczył 130 km z 4 premiami lotnymi. Na samym początku zaatakowało pięciu kolarzy. Na pierwszej premii oderwał się od nich Paweł Mikulicz, doskonały sprinter z Pacyfiku Toruń, który dojechał samotnie do mety. Grupa główna pochłonęła resztę uciekinierów, choć na 5 km przed metą odjechało odeń kolejnych kilku zawodników, uzyskując 30 sekund przewagi nad nią. Ł. Strzeduła był na mecie tego etapu 11, Malucha 33, a Szymiczek zameldował się w grupie zasadniczej. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej Łukasz Strzeduła był 10 w stawce, Piotr Malucha był zaś 35 z kolei - co jest niewątpliwie sporym sukcesem w tym międzynarodowym towarzystwie asów kolarstwa.
(sem)
Najnowsze komentarze