Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

U progu hossy

22.06.2004 00:00
W przemyśle meblarskim daje się zauważyć symptomy poważnego ożywienia. Raciborska Spółdzielnia Meblarska liczy na znaczące w tym roku zwiększenie przychodów ze sprzedaży. Na czele firmy od 1 czerwca stoi 31-letni Stefan Fichna.
Nowy prezes przeszedł w Ramecie wszystkie szczeble awansu. Absolwent Politechniki Opolskiej (energetyk-automatyk) przepracował w niej już dwanaście lat. Był głównym energetykiem, szefem utrzymania ruchu, a od września minionego roku wiceprezesem. Poprzedni prezes, Edmund Pazurek, nie otrzymał na walnym zgromadzeniu spółdzielców, w tajnym głosowaniu, absolutorium. Dlaczego? Jak dowiedzieliśmy się, spół-dzielcy stracili do niego zaufanie. Konsekwencją tego faktu była zmiana na najważniejszym stanowisku w firmie. Objął je S. Fichna, bo od kilku miesięcy w rzeczywistości to on na bieżąco zarządzał działalnością przedsiębiorstwa.
 

Rameta zatrudnia obecnie 750 osób i jest jednym z nielicznych zakładów, który przyjmuje obecnie ludzi do pracy. W 2003 r. angaż dostało około sto osób. Ostatnio kolejnych czternaście szwaczek. W minionym roku sprzedano wyroby za 48 mln zł brutto. Dynamika wzrostu sprzedaży w stosunku do roku 2002 wyniosła 35 proc. W tym roku ma być równie dobrze. W okresie styczeń-maj, w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego, sprzedaż wzrosła o 25 proc. i wyniosła 21,5 mln zł. W 2003 r. Rameta zarobiła na czysto ponad milion złotych. W latach 2001-2002 notowała straty.
 

Raciborski producent mebli bazuje na sprzedaży eksportowej. Za granicę trafia ponad 80 proc. produkcji, głównie do Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. Najpoważniejszym odbiorcą jest znana sieć IKEA. Szwedzi zamawiają w Raciborzu poduszki, meble tapicerowane oraz podnóżki, czyli popularne pufy. W strukturze asortymentu meble tapicerowane stanowią 80 proc. produkcji. Pozostałe 20 proc. to krzesła stałe i obrotowe, ławki oraz audytoria.
 

W naszej branży można zauważyć duże ożywienie. Rośnie liczba zamówień. Musimy się na to dobrze przygotować. Zakupiliśmy od PSS „Społem” teren dawnej piekarni „gigant”. To umożliwia nam rozbudowę bazy produkcyjnej na Ostrogu. Chcemy tu przenieść część produkcji wydziału z Krzanowic. Wkrótce zaprezentujemy swoje wyroby na targach we Włoszech. To będzie nasz debiut na tak ważnej imprezie. Uznaliśmy, że warto prezentować nasze wzornictwo i próbowac pozyskać w ten sposób wymagającego odbiorcę zachodniego. Nie mamy się zresztą czego wstydzić. Nasze produkty mają wysoką jakość, a przez to są dobrze odbierane przez stałych klientów - mówi prezes Fichna.
 

Niemniejsze znaczenie od dalszego zwiększania sprzedaży eksportowej ma walka o coraz większy udział w rynku krajowym. Jest on obecnie bardzo obiecujący. Rameta rozwija sieć przedstawicieli. Zakup nowoczesnej, numerycznie sterowanej giętarki umożliwi produkcję mebli o większym zaawansowaniu technologicznym.
 

Zasadniczym celem finansowym jest uzyskanie rentowności na sprzedaży. Do miejsca pracy osób niepełnosprawnych otrzymujemy państwowe dotacje. Z roku na rok są one jednak mniejsze. Przyszłość dofinansowania miejsc pracy niepełnosprawnych stoi pod dużym znakiem zapytania. Musimy więc wypracowywać zysk bez uwzględnienia dopłat. Dzięki temu firma uzyska stabilność, a ewentualna likwidacja dofinansowania nie wpłynie na jej egzystencję. Firma równocześnie z poszerzeniem oferty stara się oferować jak najepsze warunki współpracy, nie tylko stałym, ale i nowym klientom. Stale rosnące wyniki sprzedaży mebli Ramety w kraju i za granicą dowodzą, że warto tej współpracy spróbować. - twierdzi prezes Fichna.

G. Wawoczny

  • Numer: 26 (636)
  • Data wydania: 22.06.04