Noworodki
11.05.2004 00:00
To ja - Błażej! Już od dawna planowałem zrobić moim rodzicom - Lucynie i Bogdanowi Lenartowiczom jakiś ciekawy prezent. Dlatego też zdecydowałem, że przyjdę na świat 20 kwietnia. Muszę się pochwalić, że spisałem się całkiem nieźle. Urodziłem się o godz. 18.40, ważyłem 3150 g, a mierzyłem 55 cm. Moi rodzice od razu obdarzyli mnie nieograniczoną miłością i zabrali do naszego domu w Raciborzu, gdzie czekały na nas moje siostry - Ania i Ola. Już zastanawiam się, jakim prezentem zaskoczyć ich kolejnym razem...
Cześć. To ja - Andrzej! Ujrzałem świat po raz pierwszy o godz. 19.05. Na kalendarzu widniała data 18 kwietnia. Tego dnia moi rodzice Weronika i Joachim Maindokowie nigdy nie zapomną, bowiem wtedy na świat przyszło ich pierwsze dziecko, ważące 3940 g i mierzące 58 cm. Teraz jestem już w domu w Studziennej.
Mariola i Rafał Siwoń nie mogli się już doczekać, kiedy na świat przyjdzie ich pierwsze dziecko, czyli ja - Karolina. Zrobiłam im niespodziankę 19 kwietnia o godz. 16.40. Ważyłam wtedy 3940 g i mierzyłam 56 cm. Teraz z mojego łóżeczka w domu w Raciborzu mam okazję poznać tych, którzy czekali na mnie z niecierpliwością.
Mam na imię Jessica. 20 kwietnia, dokładnie kwadrans przed godz. czternastą, postanowiłam zrobić ogromną niespodziankę moim rodzicom - Marii i Markowi Halamom. I udało się. Radości było co niemiara, ponieważ wówczas na świat przyszło ich drugie dziecko. Powodem do dumy była również moja waga: 3270 g
i długość: 57 cm. Rodzice postanowili jak najszybciej zabrać mnie do naszego domu w Żytnej i pokazać mojemu bratu Kevinowi.
Jestem synem Małgorzaty i Janusza Przybyłów. Przyszedłem na świat 26 kwietnia w raciborskim szpitalu. Kiedy się urodziłem, wybiła godz. 13.00. Jakiś czas później panie pielęgniarki zważyły mnie i zmierzyły. Miałem całe 55 cm długości i ważyłem 3400 g. Potem rodzice zabrali mnie do domu w Brzeziu.
20 kwietnia był dla moich rodziców Jadwigi i Henryka Fichnów dniem szczególnym, bowiem wtedy na świat przyszło ich drugie dziecko, czyli ja - Kinga. Urodziłam się o godz. 13.50. Ważyłam wtedy 3220 g i mierzyłam
55 cm. Na razie spędzam czas głównie na jedzeniu i spaniu, a najbezpieczniej czuję się w objęciach mojej mamy. Tatuś też jest mną zachwycony. Zabiera mnie i mamusię do naszego domu w Krzyżanowicach, gdzie czeka już na nas dwuletnia Magda.
Witam, to ja Marta Małecka! Od 20 kwietnia, a dokładnie od godz. 19.15, mogę spoglądać na świat i przyglądać się moim rodzicom - Beacie i Krzysztofowi. Jako noworodek miałam niewiele doświadczeń z otaczającymi mnie przedmiotami. Doskonale jednak pamiętam wagę, na której znalazłam się tuż po urodzeniu. Wiem, że ważyłam 3690 g i mierzyłam 58 cm. Teraz z zainteresowaniem wraz z siostrą Magdą oglądam Nową Cerekwię z okna mojego domu.
Nie pytając nikogo, ja - Paweł Tomasz, postanowiłem, że nareszcie nadszedł czas, by wydostać się na ten świat. Było to 20 kwietnia o godz. 16.05. Moja decyzja była nieodwołalna, ponieważ chciałem wreszcie ujrzeć moich rodziców - Annę i Tomasza Pitków. W szpitalu zważono mnie (2780 g) i zmierzono (54 cm) a potem udałem się z nimi do domu w Pietrowicach Wielkich.
Moja mama Anita Rostek wydała mnie na świat 26 kwietnia dokładnie o godz. 14.55. Ważyłam wtedy 3280 g i mierzyłam 51 cm. Po wyjściu ze szpitala, wraz z moją kochaną mamą i tatusiem Romanem zamieszkałam w Sudole, gdzie czekali już na nas dziadkowie, braciszek Mateusz i reszta rodziny.
Najnowsze komentarze