Myślałem, że rozsadzi widownię
Kiedy w majowy weekend zmierzało się w stronę miejscowego stadionu, sznur samochodów ciągnął się ponad kilometr, już od skrzyżowania. Tylu było chętnych na udział w XI festynie majowym.
Zdaniem wójta Franciszka Marcola, festyn w dotychczasowej formie tracił popularność. Dzisiaj takie imprezy organizują nawet remizy strażackie. Trzeba było ściągnąć prawdziwe gwiazdy - dodaje. I tak zrobił. Po raz pierwszy w historii impreza rozpoczęła się już 1 maja. Na Spotkaniu z Balladą, czyli Kopydłowie myślałem, że rozsadzi widownię, tak dużo było tu ludzi. Sztucznych ogni na taką skalę też jeszcze w Nędzy nie widzieli - mówi.
W niedzielę wystąpiły zespoły działające przy Świetlicy GBP w Nędzy. Dwie godziny „Uśmiech od ucha do ucha” wypełniły prezentacje „Babiczoków” (4 klasa SP) oraz „Brygady Pana Waldka” (6 klasa SP). Jeszcze przed gwiazdą dnia wystąpił młodzieżowy „No Name”. Lady Pank określony przez F.Marcola jako „nieobliczalny zespół” (dzień później „narozrabiał” w Sulęcinie) dał ponad godzinny koncert samych przebojów. Przed występem jego lider mówił: „Ciekawie wyglądała nasza trasa. Wpierw duże miasta Gdańsk, Wrocław a później maleńka Nędza...” Jan Borysewicz dośpiewywał w utworze „Fabryka małp”: „Dookoła dżungla - dookoła Nędza”. Zaraz dodawał jednak: „Nędza - piękna okolica”.
Festyn 3 maja rozpoczęły dzieci z SP w Nędzy. Zespół „Łężczok” z Zawady Książęcej wykonał tańce folklorystyczne a orkiestra KWK Sośnica zagrała wiele standardów muzyki rozrywkowej. Tego dnia losowano liczne nagrody w loterii, w której losy stanowiły wejściówki na festyn (2,50 zł każda). Jak szacowali organizatorzy kupiono ich kilkanaście tysięcy. Ukoronowaniem imprezy był koncert Krzysztofa Krawczyka.
Co warto zauważyć (a nie jest normą wszędzie), wójt był na miejscu niemal całą imprezę. Zaczynał od witania gwiazd i gości, a kończył - w miarę potrzeb - na wspomaganiu ochrony. Na zmianę z Przewodniczącym Rady Waldemarem Wiesnerem był też konferansjerem.
Co roku samorządowcy z Nędzy uczą się czegoś nowego na temat festynu. Teraz udało im się dogadać z handlowcami, by ustawili swoje stoiska w jednym rzędzie. Porządek ułatwił organizację imprezy. Już wiadomo, że potrzebny jest im na przyszły rok pełnowymiarowy namiot, by wszystkich pomieścić. Z budżetu gminy pochodzi 20 tys. zł, resztę dokładają sponosorzy. O festynie na poważnie zaczyna się myśleć już w styczniu. Wtedy szuka się gwiazd i rozpoczyna przygotowania. Rok temu były Czerwone Gitary, teraz Lady Pank i Krzysztof Krawczyk. Czy za rok może być jeszcze lepiej?
(ma.w)
W niedzielę wystąpiły zespoły działające przy Świetlicy GBP w Nędzy. Dwie godziny „Uśmiech od ucha do ucha” wypełniły prezentacje „Babiczoków” (4 klasa SP) oraz „Brygady Pana Waldka” (6 klasa SP). Jeszcze przed gwiazdą dnia wystąpił młodzieżowy „No Name”. Lady Pank określony przez F.Marcola jako „nieobliczalny zespół” (dzień później „narozrabiał” w Sulęcinie) dał ponad godzinny koncert samych przebojów. Przed występem jego lider mówił: „Ciekawie wyglądała nasza trasa. Wpierw duże miasta Gdańsk, Wrocław a później maleńka Nędza...” Jan Borysewicz dośpiewywał w utworze „Fabryka małp”: „Dookoła dżungla - dookoła Nędza”. Zaraz dodawał jednak: „Nędza - piękna okolica”.
Festyn 3 maja rozpoczęły dzieci z SP w Nędzy. Zespół „Łężczok” z Zawady Książęcej wykonał tańce folklorystyczne a orkiestra KWK Sośnica zagrała wiele standardów muzyki rozrywkowej. Tego dnia losowano liczne nagrody w loterii, w której losy stanowiły wejściówki na festyn (2,50 zł każda). Jak szacowali organizatorzy kupiono ich kilkanaście tysięcy. Ukoronowaniem imprezy był koncert Krzysztofa Krawczyka.
Co warto zauważyć (a nie jest normą wszędzie), wójt był na miejscu niemal całą imprezę. Zaczynał od witania gwiazd i gości, a kończył - w miarę potrzeb - na wspomaganiu ochrony. Na zmianę z Przewodniczącym Rady Waldemarem Wiesnerem był też konferansjerem.
Co roku samorządowcy z Nędzy uczą się czegoś nowego na temat festynu. Teraz udało im się dogadać z handlowcami, by ustawili swoje stoiska w jednym rzędzie. Porządek ułatwił organizację imprezy. Już wiadomo, że potrzebny jest im na przyszły rok pełnowymiarowy namiot, by wszystkich pomieścić. Z budżetu gminy pochodzi 20 tys. zł, resztę dokładają sponosorzy. O festynie na poważnie zaczyna się myśleć już w styczniu. Wtedy szuka się gwiazd i rozpoczyna przygotowania. Rok temu były Czerwone Gitary, teraz Lady Pank i Krzysztof Krawczyk. Czy za rok może być jeszcze lepiej?
(ma.w)
Najnowsze komentarze