Kontrakt topnieje
W nowym szpitalu przy ul. Gamowskiej chce się leczyć coraz więcej pacjentów z Raciborza i okolic. Efekt jest taki, że kontrakt wyższy od ubiegłorocznego może się okazać zbyt mały, by zas-pokoić wszystkie potrzeby. Dyrekcja lecznicy chciała nawet wydać folder reklamowy, ale teraz zaniechała pomysłu. Mamy problem, jak zapewnić finansowanie leczenia wszystkim chętnym - słyszymy w dyrekcji.
Nowe, czyste wnętrza, dostęp do nowoczesnego sprzętu, w tym rentgena i tomografu, stacja dializ, nowoczesne laboratoria, możliwość rodzenia w wodzie - to tylko niektóre przyczyny rosnącej popularności raciborskiego szpitala. Stara lecznica przy ul. Bema raczej odpychała. Nowa ściąga pacjentów i to tak mocno, że tworzą się już kolejki przyjęć na oddział. To nowa sytuacja, której nikt się nie spodziewał. Jeszcze kilka tygodni temu, kiedy przenoszono oddziały z ul. Bema na Gamowską, dyrekcja planowała wydać folder reklamowy, mający przyciągnąć pacjentów, którzy coraz częściej woleli kłaść się na oddziały w Rybniku, Wodzisławiu czy Rydułtowach.
Tegoroczny kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia jest większy o 13 proc. od ubiegłorocznego. Prawdą jest, że z początku obawialiśmy się o możliwość jego wykonania. Teraz mamy inny problem. Kontrakt najprawdopodobniej okaże się dużo za mały. Mamy coraz więcej porodów. Za nie i za interwencje ratujące życie fundusz nam musi zwrócić - mówi dyrektor Wojciech Krzyżek.
Na ostatniej sesji Rada Powiatu dyskutowała o realizacji programu naprawczego. Poza przeprowadzką oddziałów na ul. Gamowską objął on również drastyczną redukcję zatrudnienia i przekazanie niektórych usług, np. przygotowanie posiłków, do wykonywania przez firmy zewnętrzne. Od stycznia 2003 do końca lutego 2004 z pracy w lecznicy odeszło ponad 180 osób, w tym 15 lekarzy mających uprawnienia emerytalne. Działania podjęto z powodu rosnącego zadłużenia placówki. W 2003 r. szpital przyniósł stratę ponad 5 mln zł. Łączna kwota zobowiązań przekracza już 15,4 mln zł.
Czy program naprawczy zahamuje przyrost zadłużenia? Radni powiatowi uznali, że pokażą to najbliższe miesiące. W nowym miejscu lecznica funkcjonuje praktycznie od 1 kwietnia, choć wcześniej zakładano, iż będzie to 1 stycznia. Maj, czerwiec i lipiec powinny więc przynieść pierwsze oszczędności.
Sytuacji finansowej nie możemy bagatelizować, bo obecny poziom zadłużenia jest duży. Trudno dziś oszacować skutki takiego długu dla naszej dalszej działalności. Liczymy, że generowanie dalszych strat uda nam się ostatecznie wyeliminować. Czynimy starania na rzecz zwiększenia kontraktu. Coraz większa liczba pacjentów wystawia nam dobrą opinię. Nasza baza sprzętowa pozwala starać się o tzw. wyższą referencyjność i włączenie do tzw. sieci krajowej - mówi dyrektor Wojciech Krzyżek.
(waw)
Czy program naprawczy zahamuje przyrost zadłużenia? Radni powiatowi uznali, że pokażą to najbliższe miesiące. W nowym miejscu lecznica funkcjonuje praktycznie od 1 kwietnia, choć wcześniej zakładano, iż będzie to 1 stycznia. Maj, czerwiec i lipiec powinny więc przynieść pierwsze oszczędności.
Sytuacji finansowej nie możemy bagatelizować, bo obecny poziom zadłużenia jest duży. Trudno dziś oszacować skutki takiego długu dla naszej dalszej działalności. Liczymy, że generowanie dalszych strat uda nam się ostatecznie wyeliminować. Czynimy starania na rzecz zwiększenia kontraktu. Coraz większa liczba pacjentów wystawia nam dobrą opinię. Nasza baza sprzętowa pozwala starać się o tzw. wyższą referencyjność i włączenie do tzw. sieci krajowej - mówi dyrektor Wojciech Krzyżek.
(waw)
Najnowsze komentarze