Wiosenne szosówki
Ekipa raciborska zaczyna się rozkręcać. W połowie miesiąca wzięła udział w wyścigu w Sobótce oraz w kolejnej edycji Wielkanocnego Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego w Kłomnicach koło Radomska, gdzie nie brakowało i polskich teamów, i zagranicznych.
Sobótka
Na starcie X Memoriału Romana Gregorowicza stanęło ponad 850 kolarzy - była to bowiem inauguracja sezonu szosowego. Wśród nich nie brakowało zawodników klubów raciborskich. Ich starty były udane, bo liczyli się niemal w każdym wyścigu - byli aktywni na trasie, próbowali organizować ucieczki. To ostatnie w peletonach liczących ponad 200 kolarzy z całego kraju bywa trudne. A sprzyjała wszystkim ładna wiosenna aura. Trasa wyścigu wiodła po pętli 12 km - najwięcej okrążeń pokonać musieli kolarze z kategorii elite i juniorzy. Już w najmłodszej kategorii bardzo dobrze pojechały raciborzanki z UKS Siódemka. Wygrała Agnieszka Zając, druga była Kamila Zajonc. Pecha miał w swym wyś-cigu Szymon Strzeduła - jeden z rywali spowodował kraksę, po której obiecujący start szybko musiał się zakończyć...
W kategorii młodzików w szpicy od startu jechali Łukasz Piela i Tomasz Strzeduła - był to dobry manewr, bo w środku i z tyłu stawki wciąż były kraksy. Założenie, by zaatakować na końcu wyścigu, mogłoby się powieść, gdyby nie fakt, iż za raciborskimi zawodnikami ucieczkę dogoniła silna grupa toruńskiego Pacyfiku. Tomek ostatecznie zajął 11 miejsce, zaś Łukasz 29.
W grupie juniorów młodszych raciborski team miał pięciu zawodników. Pecha mieli na początku Kamil Stein i Matrin Herzog - obaj mieli kraksę. Kamil pozbierał się i gonił peleton, zaś Martin skasował koła i o dalszej jeździe nie było mowy. Damian Winiarczyk i Arkadiusz Kołek trzymali się w grupie głównej i dojechali na metę w pierwszej pięćdziesiątce. Radek Liszewski z kolei brylował na szpicy peletonu - różnymi sposobami rwała się grupa główna. I kiedy na końcu wydawało się, że na finiszu może być nawet czwarty, wpadł na... samochód sędziowski. Stojący źle wóz przekreślił jego szanse na wysoką pozycję - skończyło się na 25 miejscu i obdarciach.
Trójkę kolarzy kadra Raciborza miała w gonie juniorów. Pomni doświadczeń poprzednich grup jechali blisko czoła, by nie wpaść na jakąś kraksę. Kilka kilometrów przed metą ruszyła ucieczka, ale grupa główna przespała ten moment. Ostatecznie Łukasz Strzeduła był 27 na mecie, Piotr Malucha 39 - Marcin Szymiczek przyjechał zaś w trzeciej grupie.
W grupie orlików elite startował Adam Pierzga, choć w tym sezonie jedzie w koszulce Dospelu Częstochowa. Powodem były spore koszty wyjazdów na dalekie zawody, w tym zagraniczne, oraz wymagania sprzętowe - a to trudno jest udźwignąć raciborskiej grupie. Jednakże wszyscy nadal mu kibicujemy i traktujemy jak naszego Adama - stwierdził wicepreses Alojzy Strzeduła. Pierzga na trasie dwukrotnie atakował, ale jedną z ucieczek cały peleton przegapił - w efekcie przyjechał na metę jako 31 zawodnik, choć sam peleton przyprowadził. Jako orlik jednak był na wysokim czwartym miejscu.
W grupie kobiet open wygrała tego dnia Paulina Brzeźna przed Magdą Wysocką i Pauliną Fluk. Nie wystartowała, niestety, z powodu przeziębienia, jedyna raciborzanka w tej kategorii Maria Strzeduła.
Kłomnice
W kategorii młodzików UKS Siódemka reprezentowali Maciej Woch, Łukasz Piela i Tomek Strzeduła. Woch miał kraksę na 22 km i musiał się wycofać. Pozostali walczyli do końca o czołówkę. Jeszcze na 500 m przed metą Strzeduła atakował razem z mistrzem Polski Kamilem Markowskim ze Scouta Częstochowa - ale atak reszty peletonu sprawił, że o końcowej klasyfikacji decydowała fotokomórka. Strzeduła był ostatecznie piąty na mecie, Piela czternasty.
W grupie juniorów młodszych walczyli na dystansie 145 km Radek Liszewski, Martin Herzog i Arek Kołek. Przez pechową „gumę” ten ostatni stracił dystans do czołówki i przyjechał z drugą grupą na metę. Liszewski brał udział w jednej z ucieczek, ale została ona skasowana. Kolejny atak innej grupy bez udziału raciborzan powiódł się. Ostatecznie Liszewski był 12 na mecie, Herzog zajął 51 miejsce, zaś Kołek 83 na 145 startujących.
Trójka kolarzy Cyklo Klubu brała udział także w zmaganiach kategorii juniorskiej. Ostatecznie Łukasz Strzeduła był 15, Piotr Malucha 18, a Marcin Szymiczek 29 w końcowej klasyfikacji. Jedynie w grupie kobiet open raciborska grupa miała tylko jedną reprezentantkę. Maria Strzeduła od startu jechała w środku peletonu, nie szarżując, bo peleton jechał szarpanym tempem. Na 30 kilometrze zaatakowała jedna z ukraińskich zawodniczek, samotnie walczyła 18 km, ale peleton ją skasował. A walka kosztowała ją tyle sił, że kiedy dziewczyny wjechały na metę, w ogóle jej nie widziałem - opisał wyścig wiceprezes Alojzy Strzeduła. Na 800 m przed metą zdarzyła się zaś fatalna kraksa, w której brało udział około 10 zawodniczek. Kilka z nich pogotowie odwoziło do szpitala. Reszta poobdzierana próbowała dojechać do mety. Ostatecznie Maria Strzeduła zajęła wysokie 10 miejsce, a wygrała Aleksandra Wnuczek z Jaguara Grodzisk Wielkopolski. W kategorii orlików startował też Adam Pierzga, obecnie w barwach częstochowskiego Dospelu. Jechał bardzo dobrze i zajął drugie miejsce, przegrywając jedynie z Wojciechem Dyblem z Pacyfiku Toruń - dodał A. Strzeduła. (sem)
Na starcie X Memoriału Romana Gregorowicza stanęło ponad 850 kolarzy - była to bowiem inauguracja sezonu szosowego. Wśród nich nie brakowało zawodników klubów raciborskich. Ich starty były udane, bo liczyli się niemal w każdym wyścigu - byli aktywni na trasie, próbowali organizować ucieczki. To ostatnie w peletonach liczących ponad 200 kolarzy z całego kraju bywa trudne. A sprzyjała wszystkim ładna wiosenna aura. Trasa wyścigu wiodła po pętli 12 km - najwięcej okrążeń pokonać musieli kolarze z kategorii elite i juniorzy. Już w najmłodszej kategorii bardzo dobrze pojechały raciborzanki z UKS Siódemka. Wygrała Agnieszka Zając, druga była Kamila Zajonc. Pecha miał w swym wyś-cigu Szymon Strzeduła - jeden z rywali spowodował kraksę, po której obiecujący start szybko musiał się zakończyć...
W kategorii młodzików w szpicy od startu jechali Łukasz Piela i Tomasz Strzeduła - był to dobry manewr, bo w środku i z tyłu stawki wciąż były kraksy. Założenie, by zaatakować na końcu wyścigu, mogłoby się powieść, gdyby nie fakt, iż za raciborskimi zawodnikami ucieczkę dogoniła silna grupa toruńskiego Pacyfiku. Tomek ostatecznie zajął 11 miejsce, zaś Łukasz 29.
W grupie juniorów młodszych raciborski team miał pięciu zawodników. Pecha mieli na początku Kamil Stein i Matrin Herzog - obaj mieli kraksę. Kamil pozbierał się i gonił peleton, zaś Martin skasował koła i o dalszej jeździe nie było mowy. Damian Winiarczyk i Arkadiusz Kołek trzymali się w grupie głównej i dojechali na metę w pierwszej pięćdziesiątce. Radek Liszewski z kolei brylował na szpicy peletonu - różnymi sposobami rwała się grupa główna. I kiedy na końcu wydawało się, że na finiszu może być nawet czwarty, wpadł na... samochód sędziowski. Stojący źle wóz przekreślił jego szanse na wysoką pozycję - skończyło się na 25 miejscu i obdarciach.
Trójkę kolarzy kadra Raciborza miała w gonie juniorów. Pomni doświadczeń poprzednich grup jechali blisko czoła, by nie wpaść na jakąś kraksę. Kilka kilometrów przed metą ruszyła ucieczka, ale grupa główna przespała ten moment. Ostatecznie Łukasz Strzeduła był 27 na mecie, Piotr Malucha 39 - Marcin Szymiczek przyjechał zaś w trzeciej grupie.
W grupie orlików elite startował Adam Pierzga, choć w tym sezonie jedzie w koszulce Dospelu Częstochowa. Powodem były spore koszty wyjazdów na dalekie zawody, w tym zagraniczne, oraz wymagania sprzętowe - a to trudno jest udźwignąć raciborskiej grupie. Jednakże wszyscy nadal mu kibicujemy i traktujemy jak naszego Adama - stwierdził wicepreses Alojzy Strzeduła. Pierzga na trasie dwukrotnie atakował, ale jedną z ucieczek cały peleton przegapił - w efekcie przyjechał na metę jako 31 zawodnik, choć sam peleton przyprowadził. Jako orlik jednak był na wysokim czwartym miejscu.
W grupie kobiet open wygrała tego dnia Paulina Brzeźna przed Magdą Wysocką i Pauliną Fluk. Nie wystartowała, niestety, z powodu przeziębienia, jedyna raciborzanka w tej kategorii Maria Strzeduła.
Kłomnice
W kategorii młodzików UKS Siódemka reprezentowali Maciej Woch, Łukasz Piela i Tomek Strzeduła. Woch miał kraksę na 22 km i musiał się wycofać. Pozostali walczyli do końca o czołówkę. Jeszcze na 500 m przed metą Strzeduła atakował razem z mistrzem Polski Kamilem Markowskim ze Scouta Częstochowa - ale atak reszty peletonu sprawił, że o końcowej klasyfikacji decydowała fotokomórka. Strzeduła był ostatecznie piąty na mecie, Piela czternasty.
W grupie juniorów młodszych walczyli na dystansie 145 km Radek Liszewski, Martin Herzog i Arek Kołek. Przez pechową „gumę” ten ostatni stracił dystans do czołówki i przyjechał z drugą grupą na metę. Liszewski brał udział w jednej z ucieczek, ale została ona skasowana. Kolejny atak innej grupy bez udziału raciborzan powiódł się. Ostatecznie Liszewski był 12 na mecie, Herzog zajął 51 miejsce, zaś Kołek 83 na 145 startujących.
Trójka kolarzy Cyklo Klubu brała udział także w zmaganiach kategorii juniorskiej. Ostatecznie Łukasz Strzeduła był 15, Piotr Malucha 18, a Marcin Szymiczek 29 w końcowej klasyfikacji. Jedynie w grupie kobiet open raciborska grupa miała tylko jedną reprezentantkę. Maria Strzeduła od startu jechała w środku peletonu, nie szarżując, bo peleton jechał szarpanym tempem. Na 30 kilometrze zaatakowała jedna z ukraińskich zawodniczek, samotnie walczyła 18 km, ale peleton ją skasował. A walka kosztowała ją tyle sił, że kiedy dziewczyny wjechały na metę, w ogóle jej nie widziałem - opisał wyścig wiceprezes Alojzy Strzeduła. Na 800 m przed metą zdarzyła się zaś fatalna kraksa, w której brało udział około 10 zawodniczek. Kilka z nich pogotowie odwoziło do szpitala. Reszta poobdzierana próbowała dojechać do mety. Ostatecznie Maria Strzeduła zajęła wysokie 10 miejsce, a wygrała Aleksandra Wnuczek z Jaguara Grodzisk Wielkopolski. W kategorii orlików startował też Adam Pierzga, obecnie w barwach częstochowskiego Dospelu. Jechał bardzo dobrze i zajął drugie miejsce, przegrywając jedynie z Wojciechem Dyblem z Pacyfiku Toruń - dodał A. Strzeduła. (sem)
Najnowsze komentarze