Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Zwycięstwo „grunwaldzkie”

30.03.2004 00:00
Piłkarze MKS Krzanowice zrobili duży krok ku utrzymaniu się w IV lidze. Sobotnia wygrana 2:0 z rudzkim Grunwaldem ucieszyła kibiców nie tylko z racji zdobycia cennych punktów, ale też za sprawą dobrej dyspozycji zespołu - a szczególnie linii defensywnej i bramkarza Krzysztofa Dąbka.
Drugie w sezonie zwycięstwo ekipy z Krzanowic pozwoliło jej urwać się z pozycji czerwonej latarni. Nie tylko coraz lepsze wyniki, ale głównie coraz lepsza forma zawodników dała garstce zmarzniętych solidnie sympatyków miejscowych nadzieję, że nie wszystko stracone, choć najważniejsze mecze przed nimi. Rywal nie był wcale słaby, o czym świadczy fakt, iż przez pierwsze pół godziny gospodarzom tylko raz udało się poważniej zagrozić bramce Janosza. A w przeciągu całego meczu wypracowali sobie zaledwie dwie stuprocentowe okazje strzeleckie. Inna sprawa, że obie wykorzystali bezlitośnie.
 

Grunwald już na początku przeprowadził groźną akcję, ale po raz pierwszy udanie interweniował nowy golkiper MKS - Krzysztof Dąbek. Bez wątpienia był jednym z bohaterów spotkania. Nie dał się ani razu gościom zaskoczyć, wybronił groźne strzały Harazima i Szpotona. Nikt z miejscowych kibiców by pewnie nie miał do niego pretensji, gdyby przepuścił do siatki strzał Krzyżanowskiego, który złośliwie zrykoszetował po drodze - wykazał się wtenczas kapitalnym refleksem.
 

Goście nie potrafili zdobyć gola, choć okazje mieli. Nie tylko Dąbek bowiem interweniował udanie, ale też w porę wkraczali do akcji obrońcy MKS. Defensywa gospodarzy, pewnie kierowana przez Wochnika, z czasem okrzepła i przyjezdni mieli coraz mniej do wykazania się.
 

Miejscowym prowadzenie przyniosła pierwsza groźniejsza akcja. Po dośrodkowaniu Szymańskiego piłkę przejął w polu karnym Kerner i posłał ją obok Janosza. Od tej chwili goście zaczęli popełniać błędy. I denerwować się niepotrzebnie. Pierwszy nie zdzierżył kapitan Grunwaldu Kasprzyk - dwukrotnie atakował pił-karzy MKS bez piłki, co skończyło się dlań czerwoną kartką. Gospodarze jednak też ponieśli stratę, gdy kontuzji doznał skuteczny dotąd w obronie Szymański - z powodzeniem zastąpił go jednak Matuszek.
 

Losy spotkania przesądził tuż po wznowieniu Drzymała. W zamieszaniu podbramkowym po kornerze ubiegł Janosza i myląc obrońców, próbujących zablokować strzał, trafił z bliska do siatki. Goście chcieli coś zdziałać, ale nie mieli szczęścia. Najbliższy zdobycia kontaktowego gola był Sobiech, ale z paru metrów trafił wprost w zasłaniającego Dąbkowi widok Łuszczka. Miejscowi grali uważnie w obronie, a coraz silniejsza śnieżyca stawała się ich sprzymierzeńcem. Mogli pokusić się o dalsze trafienia, ale Drzymałę raz ubiegł Janosz, a strzały Piotrowskiego i Brzoski, choć groźne, minęły światło bramki.        

MKS 05 Krzanowice - Grunwald Ruda Śl. 2:0 (1:0). Br. 32. Kerner, 47. Drzymała. MKS 05: Dąbek - Wochnik, Rauch, Twardzik, Bednarz, Szymański (44.Matuszek), Brzoska (78. Abrahamczyk), Wojnarowski (78. Widriński), Lis, Kerner (70. Piotrowski), Drzymała. Grunwald: Janosz - Szczygieł, Dudka, Chołuj, Szpoton, Kasprzyk, Krzyżanowski, Łuszczek, Harazim, Sobiech, Świętek.

(sem)  

  • Numer: 14 (624)
  • Data wydania: 30.03.04