Spod chmurki pod daszek
Szkoła Podstawowa nr 6 w Raciborzu - Sudole stara się być przyjazna środowisku. Dzięki dużemu zaangażowaniu rodziców i uczniów zdobywa czołowe miejsca w zbieraniu butelek plastykowych i baterii. Obecnie wdraża System Zarządzania Środowiskowego ISO 14001 - uczniowie uczą się oszczędzać wodę, elektryczność, papier i segregować śmieci.
Uczniowie z klasy II chcą wręcz zasłużyć na miano ,,Przyjaciół przyrody” i dokładają wszelkich starań, aby ten zaszczytny tytuł zdobyć. Okna naszej znajdującej się na parterze klasy wychodzą na szkolne boisko otoczone drzewami, a gałęzie lip ,,zaglądają” nam do środka, wiosną i latem dając przyjemny cień, jesienią ciesząc oczy pięknymi barwami. A zimą też dostarczają niemałych wrażeń za sprawą miłych gości - sikorek. Odwiedzały nas często i chętnie raczyły się przygotowanymi przysmakami. Kiedy przylatywały, w zajęciach następowała obowiązkowa przerwa-uczniowie z zapartym tchem i wypiekami na buzi obserwowali skrzydlatych przyjaciół, a komentarzom nie było końca: ,,proszę pani, dzisiaj przyleciały cztery”, ,,proszę pani, jak one to robią, że potrafią uczepić się słoniny, dziobać i nie spaść?”, ,,dwie schowały się z drugiej strony drzewa”; ,,one nazywają się bogatki, prawda?”; ,,dlaczego one nie wchodzą do karmnika?”
Miny dzieciom rzedły jak uczta ptaszków się kończyła, bo trzeba było wracać do nauki. Kiedy mijało kilka dni a sikorek nie było, opiekunowie byli szczerze zmartwieni i zaniepokojeni: ,,czy coś im się nie stało?”; ,,dlaczego ich tak długo nie ma?”; ,,na pewno przylecą jutro”. Nadeszła wiosna - sikorki już nas nie odwiedzają, ale postanowiliśmy pomóc innym ptakom. Zaprzyjaźniony ze szkołą dziadek jednego z uczniów, pan Jerzy Utrata - wspaniały stolarz - hobbysta, zrobił z wnukiem Tomaszem Iskrą dla nas cztery budki lęgowe dla szpaków. Już zostały zawieszone, a my niecierpliwie i bacznie będziemy obserwować czy spełnią wymagania tych, dla których zostały przeznaczone. Czy nowe M1 im się spodoba?
Edyta Marczińska
Miny dzieciom rzedły jak uczta ptaszków się kończyła, bo trzeba było wracać do nauki. Kiedy mijało kilka dni a sikorek nie było, opiekunowie byli szczerze zmartwieni i zaniepokojeni: ,,czy coś im się nie stało?”; ,,dlaczego ich tak długo nie ma?”; ,,na pewno przylecą jutro”. Nadeszła wiosna - sikorki już nas nie odwiedzają, ale postanowiliśmy pomóc innym ptakom. Zaprzyjaźniony ze szkołą dziadek jednego z uczniów, pan Jerzy Utrata - wspaniały stolarz - hobbysta, zrobił z wnukiem Tomaszem Iskrą dla nas cztery budki lęgowe dla szpaków. Już zostały zawieszone, a my niecierpliwie i bacznie będziemy obserwować czy spełnią wymagania tych, dla których zostały przeznaczone. Czy nowe M1 im się spodoba?
Edyta Marczińska
Najnowsze komentarze