Nośiciele są wśród nas
Wirusowe zapalenie wątroby typu C to niezwykle groźna choroba. Statystyki obejmują liczbę chorych, ale poza nimi pozostają nosiciele. Rośnie ryzyko zachorowań na gruźlicę. W powiecie raciborskim zanotowano zwiększoną liczbę przypadków świerzbu. Ta wstydliwa choroba staje się problemem na progu integracji z Unią Europejską, dowodem coraz większej biedy społeczeństwa.
Dane o sytuacji epidemiologicznej w powiecie raciborskim są tak samo wiarygodne, jak te dotyczące szarej strefy w gospodarce. W obydwu przypadkach wiadomo o zagrożeniach, ale reszta to już sprawa szacunków. Sepsa jest ewidencjonowana przez Sanepid od 2003 roku, choć wiadomo, że raciborscy lekarze mieli już z nią nieraz do czynienia. Do tego czasu obowiązywało jedynie zgłaszanie większych ognisk epidemii będącej np. wynikiem zakażenia szpitalnego.
Jak dalece szacunkowe dane są niewystarczające świadczy nieuleczalne do dziś wirusowe zapalenie wątroby typu C. W 2002 r. w powiecie raciborskim stwierdzono 18 przypadków tej choroby, a rok temu 16. Czy to oznacza, że ryzyko zachorowania zmalało? Nie. Nie wiadomo bowiem, ile osób jest nosicielami wirusa. W 2002 i 2003 r. zarejestrowano ich po dziesięć. W przypadku żółtaczki typu B., przeciwko której można się zaszczepić, w minionym roku Sanepid zarejestrował już 36 nosicieli, o 14 więcej niż w 2002 r.
Dane epidemiologiczne Sanepidu niewiele mówią, bo nie obejmują statystycznie wszystkich zjawisk - mówiła na ostatniej sesji, na której poruszano temat sytuacji sanitarnej w mieście, radna Maria Wiecha, na co dzień dyrektor Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Raciborzu. Potwierdziła to Maria Dengel, która z ramienia Sanepidu omawiała dane. Przykładem jest grypa. Trudno oszacować liczbę zachorowań, bo lekarze ich po prostu nie zgłaszają - dodaje.
Głośne przypadki sepsy, czyli ogólnoustrojowego, niezwykle groźnego dla życia zakażenia bakteryjnego krwi, są ściśle ewidencjonowane od 2003 roku. Wcześniej orbitowały poza statystykami. Wydarzenia z Pomorza zaczynają tymczasem pobudzać wyobraźnię ludzi. Pojawia się strach. W Raciborzu lekarze mieli już nieraz do czynienia z sepsą. Były przypadki, że chory ocierał się o śmierć.
Chorobę może wywołać wiele bakterii, która przy słabej odporności organizmu po dostaniu się do krwi jest w stanie szybko doprowadzić do śmierci. Pierwszy i jak do tej pory jedyny przypadek sepsy raciborski Sanepid zanotował w lutym tego roku. W miejscowym szpitalu przyszedł na świat noworodek zakażony pałeczką okrężnicy. Dziecko zmarło po przewiezieniu do szpitala w innym mieście. Sprawcę wykryto podczas badań w klinice w Katowicach Ligocie. Pałeczka okrężnicy bytuje w jelicie każdego człowieka. Tym razem okazała się sprawcą śmierci.
Jak wskazuje Maria Dengel z Sanepidu, nie wszystkie zakażenia muszą się tak nieszczęśliwie skończyć. Na posocznicę narażone są noworodki z małą masą urodzeniową ciała i niską punktacją w skali Apgar. Znaczącą rolę odgrywają matczyne okołoporodowe czynniki zagrożenia. W tym przypadku nie ma powodu do obaw, że ta posocznica została spowodowana przez bakterie, które ostatnio spowodowały zgony na północy kraju - dodaje M. Dengel.
Co można zrobić? Zdaniem radnej Wiechy miasto powinno sfinansować druk ulotek informacyjnych. W opinii Marii Dengel takie wsparcie w profilaktyce byłoby dla Sanepidu bardzo cenne. Informacja powinna dotrzeć przede wszystkim do ludzi, którzy wykonując prywatne badania, wykrywają u siebie różne choroby, nieraz są nosicielami, ale nie bardzo wiedzą, jak dalej postępować. Są bezobjawowymi nosicielami mogącymi zarażać innych poprzez stomatologa czy fryzjera.
Rośnie ryzyko zachorowań wskutek nowych infekcji wirusowych i bakteryjnych. Duże niebezpieczeństwo czyha ze strony gruźlicy. Uwierzyliśmy, że choroba została już zwalczona, tymczasem pojawiają się nowe zachorowania, a lekarze mają niewiele praktyki pozwalającej na szybkie rozpoznanie i skuteczne leczenie - mówiła na sesji Maria Dengel. 1 maja wstępujemy do Unii Europejskiej, a raciborski Sanepid odnotowuje niepokojący ostatnio wzrost liczby przypadków świerzbu i wszawicy.
Grzegorz Wawoczny
Jak dalece szacunkowe dane są niewystarczające świadczy nieuleczalne do dziś wirusowe zapalenie wątroby typu C. W 2002 r. w powiecie raciborskim stwierdzono 18 przypadków tej choroby, a rok temu 16. Czy to oznacza, że ryzyko zachorowania zmalało? Nie. Nie wiadomo bowiem, ile osób jest nosicielami wirusa. W 2002 i 2003 r. zarejestrowano ich po dziesięć. W przypadku żółtaczki typu B., przeciwko której można się zaszczepić, w minionym roku Sanepid zarejestrował już 36 nosicieli, o 14 więcej niż w 2002 r.
Dane epidemiologiczne Sanepidu niewiele mówią, bo nie obejmują statystycznie wszystkich zjawisk - mówiła na ostatniej sesji, na której poruszano temat sytuacji sanitarnej w mieście, radna Maria Wiecha, na co dzień dyrektor Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Raciborzu. Potwierdziła to Maria Dengel, która z ramienia Sanepidu omawiała dane. Przykładem jest grypa. Trudno oszacować liczbę zachorowań, bo lekarze ich po prostu nie zgłaszają - dodaje.
Głośne przypadki sepsy, czyli ogólnoustrojowego, niezwykle groźnego dla życia zakażenia bakteryjnego krwi, są ściśle ewidencjonowane od 2003 roku. Wcześniej orbitowały poza statystykami. Wydarzenia z Pomorza zaczynają tymczasem pobudzać wyobraźnię ludzi. Pojawia się strach. W Raciborzu lekarze mieli już nieraz do czynienia z sepsą. Były przypadki, że chory ocierał się o śmierć.
Chorobę może wywołać wiele bakterii, która przy słabej odporności organizmu po dostaniu się do krwi jest w stanie szybko doprowadzić do śmierci. Pierwszy i jak do tej pory jedyny przypadek sepsy raciborski Sanepid zanotował w lutym tego roku. W miejscowym szpitalu przyszedł na świat noworodek zakażony pałeczką okrężnicy. Dziecko zmarło po przewiezieniu do szpitala w innym mieście. Sprawcę wykryto podczas badań w klinice w Katowicach Ligocie. Pałeczka okrężnicy bytuje w jelicie każdego człowieka. Tym razem okazała się sprawcą śmierci.
Jak wskazuje Maria Dengel z Sanepidu, nie wszystkie zakażenia muszą się tak nieszczęśliwie skończyć. Na posocznicę narażone są noworodki z małą masą urodzeniową ciała i niską punktacją w skali Apgar. Znaczącą rolę odgrywają matczyne okołoporodowe czynniki zagrożenia. W tym przypadku nie ma powodu do obaw, że ta posocznica została spowodowana przez bakterie, które ostatnio spowodowały zgony na północy kraju - dodaje M. Dengel.
Co można zrobić? Zdaniem radnej Wiechy miasto powinno sfinansować druk ulotek informacyjnych. W opinii Marii Dengel takie wsparcie w profilaktyce byłoby dla Sanepidu bardzo cenne. Informacja powinna dotrzeć przede wszystkim do ludzi, którzy wykonując prywatne badania, wykrywają u siebie różne choroby, nieraz są nosicielami, ale nie bardzo wiedzą, jak dalej postępować. Są bezobjawowymi nosicielami mogącymi zarażać innych poprzez stomatologa czy fryzjera.
Rośnie ryzyko zachorowań wskutek nowych infekcji wirusowych i bakteryjnych. Duże niebezpieczeństwo czyha ze strony gruźlicy. Uwierzyliśmy, że choroba została już zwalczona, tymczasem pojawiają się nowe zachorowania, a lekarze mają niewiele praktyki pozwalającej na szybkie rozpoznanie i skuteczne leczenie - mówiła na sesji Maria Dengel. 1 maja wstępujemy do Unii Europejskiej, a raciborski Sanepid odnotowuje niepokojący ostatnio wzrost liczby przypadków świerzbu i wszawicy.
Grzegorz Wawoczny
Najnowsze komentarze