Pomysł na bezrobocie
Raciborzanin Zenon Żal wpadł na pomysł wyjścia z bezrobocia. Postanowił wziąć udział w programie telewizyjnym „Złoty interes”. Ekipie „Dwójki” przedstawił swój plan na założenie własnej działalności gospodarczej. Czy otrzyma główną nagrodę - 10 tys. zł? O tym przekonamy się już na początku kwietnia.
Zenon urodził się w Wodzisławiu Śląskim. Do Raciborza przyjechał po służbie wojskowej. Rozpoczął wówczas pracę w zakładzie ceramiki budowlanej. Obecnie jest bezrobotny. Dlatego też, jako człowiek o wielu pomysłach postanowił wziąć udział w programie telewizyjnym „Złoty interes”, emitowanym na antenie „Dwójki”. Teleturniej jest adresowany do osób bez pracy, ale z zapałem i głową pełną planów do realizacji własnej działalności gospodarczej. Główna nagroda - 10 tysięcy złotych ma pomóc zwycięzcy w rozkręceniu interesu.
Raciborzanin długo się nie zastanawiał. Zadzwonił pod wskazany numer telefonu. 17 stycznia umówił się na casting we Wrocławiu. Miał szczęście, znalazł się w grupie czterdziestu zakwalifikowanych osób, które wybrano spośród setki przybyłych. Na tym nie koniec jego drogi do założenia „Złotego interesu”. 20 lutego, ekipa telewizyjna „Dwójki” odwiedziła Zenona w Raciborzu, aby nakręcić krótki felieton na temat jego pomysłu i sposobów jego realizacji. A jaki jest jego sposób na działalność gospodarczą?
Otóż raciborzanin postanowił na poważnie zająć się swoim hobby, któremu oddał się bez reszty jakieś dziesięć lat temu. W swojej pracowni na poddaszu sam projektuje i wykonuje różnej wielkości kompozycje przestrzenne. Zazwyczaj wzoruje się na fotografiach gór i podwodnych krain z przeróżnych albumów i widokówek. Jego makiety są wykonane od początku do końca tylko przez niego. Jest to o tyle niezwykłe, że wielu makieciarzy dokupuje drobne elementy a następnie wkomponowuje je w całość.
Artysta postanowił wyspecjalizować się w wykonywaniu niespotykanych i jedynych w swoim rodzaju akwariów. Nagrodę główną w programie, czyli 10 tys. zł chciałby przeznaczyć na zakup „certyfikatu bezpieczeństwa”. Dokument jest niezbędny dla jego działalności, ze względu na oświetlenie elektryczne, jakie zamierza wykorzystać w akwariach. Certyfikat ma zapewniać, że elektryczność zainstalowana w wodzie w akwarium jest zupełnie bezpieczna. Za część wygranej wytworzyłby również pokazowe akweny, które wystawiałby w różnych instytucjach i sklepach. Dlaczego jego pomysł jest ciekawy? Ponieważ każda makieta jest niepowtarzalna i ręcznie wykonana - przekonuje makieciarz. Moje akwiaria są ładne, oryginalne i mogą konkurować z innymi - masowymi produkcjami. Wykonuję wszystko sam z dużą precyzją. Wiele czasu poświęcam gipsowym odlewom, a jeszcze więcej precyzyjnemu oddaniu cieni gór - dodaje. Zenon potrafi również dekorować wodospadami, kaskadami wnętrza mieszkań lub pomieszczeń biurowych oraz ozdabiać ściany różnymi gipsowymi wzorami.
Najprawdopodobniej na przełomie marca i kwietnia program z udziałem raciborzanina będzie emitowany w „Dwójce”. Wówczas, już w studiu zmierzy się z dwoma innymi pomysłodawcami na „złoty interes” i będzie musiał przekonać publiczność i jurorów, że jego pomysł jest najciekawszy. Producentka programu określa jego koncept jako nietypowy, ale dobrze przemyślany i taki, który ma szansę wygrać. W naszym programie rzadko kiedy pomysły się powtarzają. Choć nie zawsze są oryginalne. Zdarzały się osoby, które zamierzały założyć sektę, otworzyć „wirtualny cmentarz” lub wyprodukować anatomiczne lejki do moczu - dodaje M. Furman.
Udział w „Złotym interesie”, to nie pierwszy program, w którym raciborski makieciarz postanowił zaprezentować swoje hobby. Kilka lat temu wystąpił w polsatowskim „Macie co chcecie”. Jest to dowód na to, że nie lubi siedzieć z założonymi rękami. Gorąco zachęcam wszystkich, aby nie bali się w telewizji powiedzieć o swoim planie, bo może to zaowocować w przyszłości. „Złoty interes” daje bezrobotnym nie rybkę, ale wędkę, by tę rybę móc złowić. Warto też oglądać ten teleturniej, ponieważ można czerpać pomysły z pomysłów innych i wykorzystać je tu, na gruncie raciborskim - zachęca na koniec Z. Żal.
Ewa Wawoczny
Raciborzanin długo się nie zastanawiał. Zadzwonił pod wskazany numer telefonu. 17 stycznia umówił się na casting we Wrocławiu. Miał szczęście, znalazł się w grupie czterdziestu zakwalifikowanych osób, które wybrano spośród setki przybyłych. Na tym nie koniec jego drogi do założenia „Złotego interesu”. 20 lutego, ekipa telewizyjna „Dwójki” odwiedziła Zenona w Raciborzu, aby nakręcić krótki felieton na temat jego pomysłu i sposobów jego realizacji. A jaki jest jego sposób na działalność gospodarczą?
Otóż raciborzanin postanowił na poważnie zająć się swoim hobby, któremu oddał się bez reszty jakieś dziesięć lat temu. W swojej pracowni na poddaszu sam projektuje i wykonuje różnej wielkości kompozycje przestrzenne. Zazwyczaj wzoruje się na fotografiach gór i podwodnych krain z przeróżnych albumów i widokówek. Jego makiety są wykonane od początku do końca tylko przez niego. Jest to o tyle niezwykłe, że wielu makieciarzy dokupuje drobne elementy a następnie wkomponowuje je w całość.
Artysta postanowił wyspecjalizować się w wykonywaniu niespotykanych i jedynych w swoim rodzaju akwariów. Nagrodę główną w programie, czyli 10 tys. zł chciałby przeznaczyć na zakup „certyfikatu bezpieczeństwa”. Dokument jest niezbędny dla jego działalności, ze względu na oświetlenie elektryczne, jakie zamierza wykorzystać w akwariach. Certyfikat ma zapewniać, że elektryczność zainstalowana w wodzie w akwarium jest zupełnie bezpieczna. Za część wygranej wytworzyłby również pokazowe akweny, które wystawiałby w różnych instytucjach i sklepach. Dlaczego jego pomysł jest ciekawy? Ponieważ każda makieta jest niepowtarzalna i ręcznie wykonana - przekonuje makieciarz. Moje akwiaria są ładne, oryginalne i mogą konkurować z innymi - masowymi produkcjami. Wykonuję wszystko sam z dużą precyzją. Wiele czasu poświęcam gipsowym odlewom, a jeszcze więcej precyzyjnemu oddaniu cieni gór - dodaje. Zenon potrafi również dekorować wodospadami, kaskadami wnętrza mieszkań lub pomieszczeń biurowych oraz ozdabiać ściany różnymi gipsowymi wzorami.
Najprawdopodobniej na przełomie marca i kwietnia program z udziałem raciborzanina będzie emitowany w „Dwójce”. Wówczas, już w studiu zmierzy się z dwoma innymi pomysłodawcami na „złoty interes” i będzie musiał przekonać publiczność i jurorów, że jego pomysł jest najciekawszy. Producentka programu określa jego koncept jako nietypowy, ale dobrze przemyślany i taki, który ma szansę wygrać. W naszym programie rzadko kiedy pomysły się powtarzają. Choć nie zawsze są oryginalne. Zdarzały się osoby, które zamierzały założyć sektę, otworzyć „wirtualny cmentarz” lub wyprodukować anatomiczne lejki do moczu - dodaje M. Furman.
Udział w „Złotym interesie”, to nie pierwszy program, w którym raciborski makieciarz postanowił zaprezentować swoje hobby. Kilka lat temu wystąpił w polsatowskim „Macie co chcecie”. Jest to dowód na to, że nie lubi siedzieć z założonymi rękami. Gorąco zachęcam wszystkich, aby nie bali się w telewizji powiedzieć o swoim planie, bo może to zaowocować w przyszłości. „Złoty interes” daje bezrobotnym nie rybkę, ale wędkę, by tę rybę móc złowić. Warto też oglądać ten teleturniej, ponieważ można czerpać pomysły z pomysłów innych i wykorzystać je tu, na gruncie raciborskim - zachęca na koniec Z. Żal.
Ewa Wawoczny
Najnowsze komentarze