Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Kaufland na horyzoncie

01.01.2004 00:00
Działająca w imieniu Kauflandu gliwicka firma P.A. Nova chce otrzymać od prezydenta pozytywną decyzję o warunkach zabudowy terenu po byłym Ślązaku. Planuje tu budowę marketu o powierzchni blisko 2 tys. m kw. Prezydent przed decyzją taką się wzbrania.
Gdyby P.A. Nova decyzję uzyskała, wówczas w ciągu kilku miesięcy przy ul. Mickiewicza-Podwale-Batorego powstałby market Kauflandu z podziemnym parkingiem na ponad dwieście samochodów oraz przeszkloną witryną na biura i kawiarenki przy budynku TP SA. Pracę ma tu znaleźć od 60 do 70 osób.

P.A. Nova podpisała już ze Starostwem umowę przedwstępną na kupno budynku urzędu pracy. W przetargu dała za niego milion złotych, które powiat chce przeznaczyć na spłatę długów szpitala. Na razie wpłaciła 100 tys. zł i jest ponoć skłonna stracić te pieniądze, jeśli z planów budowy Kauflandu nic nie wyjdzie. Teren po Ślązaku należy do raciborskiego przedsiębiorcy branży handlowej. P.A. Nova go kupi jeśli, rzecz jasna, jej starania w magistracie zakończą się pomyślnie.

Radny R. Frączek w swojej interpelacji wnosił o zbadanie, dlaczego kilka lat temu miasto nie przejęło Ślązaka (likwidator żądał ponoć 600 tys. zł) i jak to się stało, że na tym terenie przesunięto strefę ochrony konserwatorskiej umożliwiającej zburzenie starej fabryki. Obie kwestie chce zbadać Jan Osuchowski, ale zastrzega, że zajmie mu to sporo czasu. Dlaczego interpelacja ma takie znaczenie? Zdaniem prezydenta istotna jest odpowiedź na pytanie, czy ktoś przez te lata nie zaniedbał interesów miasta, bo gdyby gmina kupiła Ślązak, to dziś mogłaby na tym terenie sporo zarobić.

Dla P.A. Novej liczy się wyścig z czasem. Z końcem 2003 r. straciły ważność wszelkie plany zagospodarowania przestrzennego. Nowe pojawią się w połowie tego roku i dla terenu Ślązaka nie przewidują już budowy obiektu o powierzchni sprzedażowej do 2 tys. m kw., ale co najwyżej tysiąc m kw. na jednej kondygnacji. Sam formalny proces związany z rozpoczęciem budowy znacznie by się wydłużył. Datą graniczną dla gliwickiego inwestora jest więc 31 grudnia 2003 r. Jeśli do tego czasu decyzji nie będzie, P.A. Nova chce odstąpić od inwestycji. Starostwo jako karę umowną zyska jedynie 100 tys. zł wpłacone tytułem zaliczki, a miejscowy przedsiębiorca nie sprzeda działki.

Co ostatecznie zdecyduje prezydent, nie wiadomo (ten numer Nowin Raciborskich zamknęliśmy 29 grudnia). Jak się dowiedzieliśmy, na rzecz pozytywnego załatwienia sprawy interweniował u prezydenta jeden ze śląskich posłów SLD. Jan Osuchowski zaprzeczył, dodając, że nawet „20 posłów SLD nie wywarłoby na nim skutecznej presji”. Przyznał jedynie, że poseł ten prosił prezydenta o spotkanie z zarządem gliwickiej firmy.

G. Wawoczny
Radny R. Frączek w swojej interpelacji wnosił o zbadanie, dlaczego kilka lat temu miasto nie przejęło Ślązaka (likwidator żądał ponoć 600 tys. zł) i jak to się stało, że na tym terenie przesunięto strefę ochrony konserwatorskiej umożliwiającej zburzenie starej fabryki. Obie kwestie chce zbadać Jan Osuchowski, ale zastrzega, że zajmie mu to sporo czasu. Dlaczego interpelacja ma takie znaczenie? Zdaniem prezydenta istotna jest odpowiedź na pytanie, czy ktoś przez te lata nie zaniedbał interesów miasta, bo gdyby gmina kupiła Ślązak, to dziś mogłaby na tym terenie sporo zarobić.Dla P.A. Novej liczy się wyścig z czasem. Z końcem 2003 r. straciły ważność wszelkie plany zagospodarowania przestrzennego. Nowe pojawią się w połowie tego roku i dla terenu Ślązaka nie przewidują już budowy obiektu o powierzchni sprzedażowej do 2 tys. m kw., ale co najwyżej tysiąc m kw. na jednej kondygnacji. Sam formalny proces związany z rozpoczęciem budowy znacznie by się wydłużył. Datą graniczną dla gliwickiego inwestora jest więc 31 grudnia 2003 r. Jeśli do tego czasu decyzji nie będzie, P.A. Nova chce odstąpić od inwestycji. Starostwo jako karę umowną zyska jedynie 100 tys. zł wpłacone tytułem zaliczki, a miejscowy przedsiębiorca nie sprzeda działki.Co ostatecznie zdecyduje prezydent, nie wiadomo (ten numer Nowin Raciborskich zamknęliśmy 29 grudnia). Jak się dowiedzieliśmy, na rzecz pozytywnego załatwienia sprawy interweniował u prezydenta jeden ze śląskich posłów SLD. Jan Osuchowski zaprzeczył, dodając, że nawet „20 posłów SLD nie wywarłoby na nim skutecznej presji”. Przyznał jedynie, że poseł ten prosił prezydenta o spotkanie z zarządem gliwickiej firmy.G. Wawoczny
  • Numer: 1 (611)
  • Data wydania: 01.01.04