Pomoc dla bezdomnych
Zima dopiero przed nami, ale już od początku listopada czynna jest noclegownia dla bezdomnych w Sudole przy Domu Arka N. prowadzonym przez Stowarzyszenie „Tęcza”.
Stowarzyszenie prowadzi Dom Dla Bezdomnych Arka N. na miejsce Fundacji S.O.S. Dzieciom, z którą miasto rozwiązało umowę. Jak co roku, w osobnym pomieszczeniu przygotowano noclegownię, z której w okresie mrozów mogą skorzystać bezdomni. Czeka na nich dziesięć łóżek, choć gdyby zainteresowanie było duże, wówczas można kilka jeszcze dołożyć. Minionej zimy przez noclegownię przewinęło się około czterdzieści osób, kilkanaście pojawiało się regularnie. Żadna z nich nie chciała jednak pozostać w Arce N. i uczestniczyć w programie wychodzenia z bezdomności.
Miasto poprzez Ośrodek Pomocy Społecznej podpisało ze Szpitalem Miejskim umowę, na mocy której bezdomnym w okresie zimowym będzie udzielana podstawowa pomoc medyczna, ale bez użycia drogich leków. Warunkiem skorzystania z noclegowni jest trzeźwość.
Władze miasta i „Tęczy” podkreślają tymczasem, że udzielanie pomocy bezdomnym nie jest łatwe i nie zawsze spotyka się z ich aprobatą. Wynika to z faktu, że są to osoby świadomie pozostające poza domem rodzinnym, nierzadko alkoholicy, w tym spożywający denaturat.
Niestety czasami prowadzi to do tragedii. 16 września bezdomny mężczyzna zmarł w śmietniku przy ul. Opawskiej. Tego dnia interweniowała u niego straż miejska. Polecono mu udać się do Sudoła, ale bezdomny odmówił. Strażnicy relacjonują, że był nietrzeźwy, ale komunikatywny i nie potrzebował pomocy medycznej. Po interwencji śmietnik opuścił, ale po kilku godzinach znaleziono go tu martwego. Jak się okazuje, był raciborzaninem.
Przypadki nocowania bezdomnych w klatkach schodowych należy zgłaszać straży miejskiej.
(waw)
Miasto poprzez Ośrodek Pomocy Społecznej podpisało ze Szpitalem Miejskim umowę, na mocy której bezdomnym w okresie zimowym będzie udzielana podstawowa pomoc medyczna, ale bez użycia drogich leków. Warunkiem skorzystania z noclegowni jest trzeźwość.
Władze miasta i „Tęczy” podkreślają tymczasem, że udzielanie pomocy bezdomnym nie jest łatwe i nie zawsze spotyka się z ich aprobatą. Wynika to z faktu, że są to osoby świadomie pozostające poza domem rodzinnym, nierzadko alkoholicy, w tym spożywający denaturat.
Niestety czasami prowadzi to do tragedii. 16 września bezdomny mężczyzna zmarł w śmietniku przy ul. Opawskiej. Tego dnia interweniowała u niego straż miejska. Polecono mu udać się do Sudoła, ale bezdomny odmówił. Strażnicy relacjonują, że był nietrzeźwy, ale komunikatywny i nie potrzebował pomocy medycznej. Po interwencji śmietnik opuścił, ale po kilku godzinach znaleziono go tu martwego. Jak się okazuje, był raciborzaninem.
Przypadki nocowania bezdomnych w klatkach schodowych należy zgłaszać straży miejskiej.
(waw)
Najnowsze komentarze