Przegrana o włos...
Po raz kolejny kibice tenisistów Naprzodu Borucin Bojanów byli świadkami dramatycznego przebiegu ich meczu z Gwiazdą Skrzyszów. Gospodarze mieli tym razem pecha - przegrali 4:6, a w decydującej partii Zbigniewowi Siódmokowi zabrakło do uratowania remisu dosłownie punktu...
Naprzód do tej pory zaliczył wygraną 6:4 z ekipą Odry Brzeg oraz porażkę 4:6 z AZS Gliwice - na walkower 10:0 zweryfikowano zaś jego mecz z OSiR Kłobuck (goście przyjechali w zdekompletowanym składzie). Mecz z Gwiazdą rozpoczął nie najgorzej - Artur Szołtysek pokonał gładko Mariusza Pietryszyna 3:0, a Mariusz Zwoliński 3:1 Bernarda Oślizłę - jednego z najstarszych w lidze zawodników. Przegrali zaś Zbigniew Siódmok z Wacławem Sucheckim 0:3 i Robert Szymik z Tomaszem Rzeszótką 2:3. Od tego momentu gospodarze zaczęli tracić dystans do rywali. Nie wyszły im przede wszystkim deble, oba przegrane.
Ostatni blok singli od porażki z Sucheckim 2:3 po dramatycznej walce rozpoczął Szołtysek. Zwoliński szybko zaś rozprawił się z Rzeszótką 3:0. W tym momencie goście prowadzili 5:3 i wszystko zależało od ostatnich gier. Szymik stoczył zawziętą walkę z Oślizłą, który w piątym secie prowadził już 6:0 - a jednak uległ zawodnikowi Naprzodu 7:11. Remis był realny, zwłaszcza że Siódmok toczył wyrównany bój z Pietryszynem. Ten pojedynek trzymał w napięciu dosłownie do ostatniego serwisu. Zawodnik gospodarzy w piątej partii prowadził 10:9, do zwycięstwa brakowało mu jednego „oczka”. W najważniejszej wymianie, miast wyczekać na kolejny błąd rywala, zbyt szybko zaatakował. Pietryszyn skorzystał z okazji, kolejnych dwóch piłek nie zmarnował i Gwiazda wygrała 6:4.
(sem)
Ostatni blok singli od porażki z Sucheckim 2:3 po dramatycznej walce rozpoczął Szołtysek. Zwoliński szybko zaś rozprawił się z Rzeszótką 3:0. W tym momencie goście prowadzili 5:3 i wszystko zależało od ostatnich gier. Szymik stoczył zawziętą walkę z Oślizłą, który w piątym secie prowadził już 6:0 - a jednak uległ zawodnikowi Naprzodu 7:11. Remis był realny, zwłaszcza że Siódmok toczył wyrównany bój z Pietryszynem. Ten pojedynek trzymał w napięciu dosłownie do ostatniego serwisu. Zawodnik gospodarzy w piątej partii prowadził 10:9, do zwycięstwa brakowało mu jednego „oczka”. W najważniejszej wymianie, miast wyczekać na kolejny błąd rywala, zbyt szybko zaatakował. Pietryszyn skorzystał z okazji, kolejnych dwóch piłek nie zmarnował i Gwiazda wygrała 6:4.
(sem)
Najnowsze komentarze