Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Towarzyszyła nam radość

05.11.2003 00:00
Z okazji 25 rocznicy Pontyfikatu Jana Pawła II i beatyfikacji Matki Teresy z Kalkuty do Rzymu pojechała grupa pielgrzymów z Raciborza.
Dołączyli do niej uczestnicy z wiosek diecezji tarnowskiej, przemyskiej i archidiecezji krakowskiej z ks. Stanisławem Jarguzem z Gdowa. Grupie raciborzan przewodniczył ks. Zbigniew Gajewski, proboszcz z Samborowic. W Rzymie dołączył do nas ks. Edmund Pośpiech, proboszcz z Gamowa. Biuro Pielgrzymkowe Viator z Krakowa przywiozło pielgrzymów z różnych stron Polski pod kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Raciborzu, w którym księża odprawili pierwszą wspólną mszę św. Następne były już odprawiane w Padwie, San Giovanni Rotondo przy grobie Ojca Pio oraz w Loretto. Gdy nie było innych możliwości - pozwolono księżom odprawiać msze św. w hotelach.

Najwięcej przeżyć wiązało się z mszą św. beatyfikacyjną Matki Teresy z Kalkuty. Plac Św. Piotra zapełniał się już od samego rana. Byliśmy wzruszeni, gdy po ceremonii został odsłonięty duży obraz uśmiechniętej Matki Teresy. Mieliśmy wrażenie, że patrzy na nas, uśmiecha się do nas pielgrzymów, a miała najbardziej honorowe miejsce, bo jej obraz wisiał na bazylice Św. Piotra. Dużo powiedziano o jej życiu i o tym, w czym powinniśmy ją naśladować, aby w każdym człowieku, nawet tym najbiedniejszym z biednych, widzieć Chrystusa. Czuliśmy także, że Papież nie tyle myślał o swoim pontyfikacie, co o wywyższeniu tej skromnej osoby. To też było dla nas przykładem, bo gdy wszyscy wróciliśmy do autokaru, odczuliśmy mimo woli, jak możemy sobie wzajemnie okazać dobroć. Nasza grupa była już zintegrowana, a że większość czasu spędzaliśmy w autokarze, więc śpiewaliśmy codziennie Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Marii Panny oraz pieśni ze śpiewników, które dostaliśmy z krakowskiego Biura Pielgrzymkowego. Księża dostali teksty i rozważania z pielgrzymek Ojca Św. do Polski. Odmawialiśmy różaniec oraz koronkę, a wieczorem Apel Jasnogórski. Dzieliliśmy się też wspomnieniami ze spotkań z Ojcem Św. Była bardzo radosna atmosfera.

Na Monte Cassino spotkaliśmy wiele polskich pielgrzymek i tam złożyliśmy kwiaty na wspólnym grobie, a raciborzanie pomodlili się przy grobie arcybiskupa Józefa Feliksa Gawilny, biskupa polowego Wojska Polskiego, rodem ze Strzybnika. Loretto jest miejscem godnym odwiedzenia - do Matki Boskiej Loretańskiej warto się zwrócić, aby prosić o łaski i dziękować. W San Marino byliśmy krótko, a Wenecję podziwialiśmy w strugach deszczu. Jednak i tak, jak zwykle, było dużo turystów. Z Wenecji mieliśmy już nocny przejazd przez Austrię, gdzie niespodziewanie zaskoczyły nas obfite opady śniegu. Pod jego ciężarem łamały się drzewa, co utrudniało przejazd, mimo że służby drogowe bardzo ciężko pracowały. Wypadek, jaki zdarzył się na naszej drodze, spowodował, że musieliśmy czekać w jednym miejscu przez osiem godzin. Ośnieżone góry i drogi były urocze, ale śnieg sprawił, że mieliśmy opóźniony powrót do domu. Do Raciborza dotarliśmy o godz. 18.30. Część pielgrzymów czekała dalsza droga do Krakowa i innych daleko położonych miejscowości. Pożegnaniom i podziękowaniom nie było końca, trudno było się rozstać, a garstka uczestników pielgrzymki z Raciborza i okolic ustaliła już datę spotkania popielgrzymkowego.

Urszula Kalus
  • Numer: 45 (604)
  • Data wydania: 05.11.03