Poniedziałek, 18 listopada 2024

imieniny: Klaudyny, Romana, Filipiny

RSS

NSA jak Salomon

05.11.2003 00:00
Gliwicki oddział Naczelnego Sądu Administracyjnego znalazł iście salomonowe wyjście w głośnym już sporze o ważność mandatu raciborskiego radnego. Z postanowienia sądu wynika, że do czasu zbadania konstytucyjności słynnego art. 24 f nie powinny zapadać żadne prawomocne orzeczenia.
Gliwicki NSA miał 27 października wydać orzeczenie w sprawie ważności uchwały Rady Miasta Racibórz o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu Wojciecha Ziajki (obecnie niezależny). Przypomnijmy, że radni, większością głosów Ruchu Samorządowego „Racibórz 2000” (z jego list Ziajka wszedł do Rady, odchodząc potem i próbując założyć własny klub) i Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej uznali, iż ich dawnego kolegę z koalicji dotyczy art. 24 f ustawy o samorządzie gminnym, który zakazuje jednoczesnego piastowania mandatu i prowadzenia działalności gos-podarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego (Ziajka był najemcą miejskiego lokalu użytkowego). Wojewoda śląski, który pełnił nadzór nad działalnością prawodawczą gmin uznał, iż radni nie mają racji i stwierdził nieważność ich uchwały, przyznając rację Ziajce, który argumentował, iż z owego lokalu przeniósł siedzibę swojej firmy w inne miejsce (najemcą jednak pozostał), co oznacza, iż nie narusza art. 24 f. Rada obstaje jednak przy swoim i skierowała skargę na decyzję wojewody do NSA.

Zarówno wojewoda jak i skarżący radni oczekiwali, iż sąd rozstrzygnie, jak należy interpretować art. 24 f, który w opinii prawników jest bardzo kontrowersyjny. Pikanterii tym oczekiwaniom dodawał fakt, że miało to być pierwsze orzeczenie w takiej sprawie. Artykuł 24 f dotyczy bowiem kilkuset radnych w całej Polsce, a kilkudziesięciu w samym województwie śląskim. Przypomnijmy też, że wojewoda uznał, iż mandatu radnych nie mogą sprawować przewodniczący Tadeusz Wojnar z RS-u i wiceprzewodnicząca Rady Maria Wiecha z TMZR-u. Obaj radni ze stanowiskiem wojewody się nie zgadzają, zarzucają mu naginanie prawa i przedstawiając na dowód opinie prof. Bogdana Dolnickiego z Uniwersytetu Śląskiego i sejmowego Biura Analiz i Ekspertyz. Szło więc o to, kto ma rację. I było to o tyle ważne, że kluby RS-u i TMZR-u zarzucały SLD-owskiemu wojewodzie działanie polityczne na rzecz destabilizacji Rady w Raciborzu, opozycyjnej wobec SLD-owskiego prezydenta. Podobne politycze motywy działania zarzucał swoim kolegom W. Ziajka. To on wraz z radnymi Forum Samorządowego i szefem klubu SLD zlożył projekt uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów Wojnara i Wiechy.

Naczelny Sąd Administracyjny nie rozpatrywał, kto ma rację. Uznał bowiem, że skoro rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll zaskarżył art. 24 f do Trybunału Konstytucyjnego uznając, iż jest on niezgodny z Konstytucją (argumentując iż wszedł w życie w trakcie kadencji a więc - mówiąc obrazowo - zmieniono reguły gry w jej trakcie), to z rozstrzyganiem spraw należy się powstrzymać do czasu wydania orzeczenia przez Trybunał. Może się bowiem okazać, że rzeczywiście art. 24 f narusza ustawę zasadniczą i przestanie obowiązywać. Wszystkie sprawy staną się więc bezprzedmiotowe, a radni zachowają mandaty.

Takie postanowienie Sądu potwierdza to, co obie strony sporu sobie zarzucały - polityczne tło działań. Zarówno W. Ziajka może mieć pretensje do radnych, że do czasu rozstrzygnięcia sprawy w TK mogli się powstrzymać z podejmowaniem uchwały, jak i dwójka radnych do wojewody, że wykazał się taką stanowczością, grożąc wcześniej - przypomnijmy - zwróceniem się do premiera, by ten wnioskował do Sejmu o rozwiązanie Rady Miasta w Raciborzu. Wojewoda mógł zawiesić swoje postępowania aż Trybunał zbada konstytucyjność art. 24 f, a nie szermować groźbami w stosunku do kilkudziesięciu radnych.

Niedawno, przed postanowieniem NSA w sprawie W. Ziajki, wojewoda wezwał kolejny raz raciborskich radnych do stwierdzenia wygaśnięcia mandatów T. Wojnara i M. Wiechy. Mają na to czas do 13 listopada. Zapowiedział, że w przeciwnym razie pozbawi ich mandatów zarządzeniem zastępczym. Czy teraz tak postąpi skoro NSA dał wyraźny sygnał, iż należy poczekać do orzeczenia Trybunału? Jeśli wyda zarządzenie, radni będą je mogli zaskarżyć do NSA, który znów wyda postanowienie tej treści, jak w przypadku W. Ziajki. Serial z mandatmi potrwa więc jeszcze jakiś czas.

G. Wawoczny
  • Numer: 45 (604)
  • Data wydania: 05.11.03