Wtorek, 7 maja 2024

imieniny: Gustawy, Ludmiły, Sawy

RSS

W pętli kredytów

18.12.2002 00:00
Czy służbie zdrowia w Raciborzu grozi paraliż? Środowisko lekarskie twierdzi, że tak, a powodem są aneksy do umów rozesłane przez Śląską Kasę Chorych, która drastycznie obcina wydatki na leczenie.

Lekarze, którzy w wyniku reformy systemu opieki zdrowotnej postanowili przejść na swoje mocno dziś żałują tej decyzji. Kiedy tworzyli prywatne gabinety zaciągali kredyty licząc, że uda się je spłacić dzięki korzystnym kontraktom ze Śląską Kasą Chorych, które w przypadku podstawowej opieki medycznej miały obowiązywać do końca przyszłego roku, a chirurgii krótkoterminowej i stomatologii do końca 2004 r. W listopadzie sytuacja uległa nagłej zmianie. Kasa zaproponowała podpisanie aneksów, a w praktyce drastyczne obcięcie kwot na leczenie. Wynika to z mniejszych środków, jakie ma do dyspozycji służba zdrowia na Śląsku. Tutejsza Kasa musi oddać rzekomo nienależne jej pieniądze innym, znajdującym się na skraju bankructwa.
 
Służba zdrowia była głównym tematem ostatniej sesji Rady Powiatu, na której gościli lekarze. Ich zdaniem, dostępność do opieki medycznej ulegnie w 2003 r. znacznemu pogorszeniu. W wielu przypadkach prowadzenie prywatnej inicjatywy staje w ogóle pod znakiem zapytania. Przy zaproponowanych stawkach znika opłacalność świadczenia usług. Te POZ-ety, które nie podpiszą aneksów będą musiały zaprzestać działalności, bo nikt nie zapłaci za leczenie ich pacjentów. Obok małych ośrodków, kłopot ma spółka lekarzy i pielęgniarek, która powstaje na bazie Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego z rozsianymi po całym mieście przychodniami. Nie wiadomo, czy już na starcie nie została skazana na poważne kłopoty finansowe. Jeszcze większe problemy czekają szpital, już teraz mocno zadłużony. Obniżenie kontraktu stawia pod znakiem zapytania możliwość spłaty tego zadłużenia.
 
Dodatkową niepewność budzi reforma systemu opieki zdrowotnej zapowiadana przez ministra zdrowia. Od przyszłego roku pieniądze będą dzielone centralnie. Wśród lekarzy na Śląsku znika wiara, że cokolwiek poprawi to w naszym regionie. Tymczasem są oni także pracodawcami. Jeśli ich przychodnie splajtują, pracę stracą w nich zatrudnione pielęgniarki i pomoce. W Raciborzu prywatne przychodnie dają zatrudnienie około 300 osobom.
 
Na wniosek środowiska lekarskiego Rada Powiatu podjęła uchwałę, w której wyraża swoje zaniepokojenie powstałą sytuacją oraz apeluje do organów państwa, by pozostawić finansowanie opieki zdrowotnej na Śląsku na dotychczasowym poziomie.

(waw)

Co czeka pacjentów? W praktyce lekarze będą się przed nimi bronić, po to, by świadczenie usług wiązało się z jak najmniejszymi kosztami. Lekarzom zabraknie pieniędzy na nowy sprzęt, ale i szkolenia. Dłużej trzeba będzie czekać na poradę specjalisty, czy leczenie w prywatnej klinice chirurgii krótkoterminowej. Szpitale będą chciały oszczędzać na lekach. Część kosztów zostanie więc przerzucona na pacjentów. Skończyły się dobre czasy u dentystów. Nie ma już dopłat do droższych wypełnień. Pacjent albo wybiera tani amalgamat, albo sam płaci za wszystko. Obniżka kontraktów oznacza też, że nawet na tani amalgamat trzeba będzie długo czekać w kolejce. W niektórych gabinetach już wiszą tabliczki z napisem „Z kasy tylko pięć osób dziennie”. 

Średnia obniżka wysokości kontraktów, według szacunkowych danych, wynosi około 30 proc. W mniejszym stopniu będzie ona dotyczyć publicznych szpitali i podstawowej opieki medycznej, w większym specjalistycznego poradnictwa, chirurgii krótkoterminowej i stomatologii. Przykładowo lekarz rodzinny otrzymywał dotychczas miesięcznie na pacjenta około 7 zł, teraz ma dostać niecałe 6 zł.

  • Numer: 51/52 (558/559)
  • Data wydania: 18.12.02