Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Pozdrowienia z kryminału

04.12.2002 00:00
Państwu Grażynie i Kazimierzowi T. radość z zakupu nowego mieszkania prysła jak bańka mydlana, kiedy dowiedzieli się, że „na stanie” mają lokatora i to więźnia ze Strzelec Opolskich, który zadbał o to, by doszło do nich, iż jak wróci to ich „urządzi”.

Miałem już pogróżki - powiedział nam Kazimierz T., wraz z żoną właś-ciciel spółdzielczego mieszkania własnościowego na Ostrogu. Znajduje się ono parterze. Państwo T. wybrali je dlatego, gdyż są już ludźmi wiekowymi a pan Kazimierz ma kłopoty z chodzeniem po schodach. Było trochę zachodu z doprowadzeniem lokalu do właściwego stanu, bo w 1997 r. wdarła się do niego woda, spółdzielnia wykonała remont, ale odkryliśmy szereg usterek. To jednak nic w porównaniu do problemów, jakich teraz się spodziewamy - dodaje.
 
Od 1985 r. w mieszkaniu tym mieszkał Roman K., obecnie więzień zakładu karnego w Strzelcach Opolskich. Kiedy go zatrzymano i osadzono, zezwolił na zamieszkiwanie w lokalu swoim znajomym, pod warunkiem oczywiście wnoszenia wszystkich opłat. Ci owszem, mieszkali, ale komornego nie płacili. W maju 1999 r., na wniosek Spółdzielni Mieszkaniowej „Nowoczesna”, sąd orzekł wobec Romana K. eksmisję. W październiku tego samego roku wykonał ją komornik. Kilka miesięcy później „Nowoczesna” sprzedała opróżnione mieszkanie państwu T.
 
Po pewnym czasie ktoś przekazał małżeństwu pogróżki od byłego lokatora. Zapowiadał, że jak wyjdzie na wolność, to zdemoluje mieszkanie, a ich „urządzi”. Zlekceważyliśmy to - piszą państwo T. do prezesa „Nowoczesnej”. Jak się okazało, nie był to koniec przygody z Romanem K. W maju tego roku w Polsce przeprowadzono Narodowy Spis Powszechny. Do mieszkania przyszedł rachmistrz umówić się na wypełnianie kwestionariuszy. Jakież było zdziwienie właścicieli, gdy okazało się, że poza nimi mieszka tu również znany im już były lokator. Rachmistrz pokazał nam urzędowe potwierdzenie zameldowania na pobyt stały, z którego jak byk wynikało, że mamy współlokatora - mówi p. Kazimierz. Radość z zakupu mieszkania prysła jak bańka mydlana. Do tego doszedł strach przed lokatorem, jakby nie patrzeć osobnikiem z kryminalnym epizodem w życiu. Czy gdyby nagle się pojawił, to miałby prawo żądać od nas noclegu? - pytają państwo T.
 
Ze sprawą zwrócili się do „Nowoczesnej”. Ta 18 czerwca tego roku, po inerwencji Państwa T., dwa lata po sprzedaży mieszkania, wystąpiła do Urzędu Miasta o wymeldowanie Romana K. Decyzja zapadła 4 września. Ratusz orzekł wymeldowanie. W uzasadnieniu napisano, że spełnione zostały wszystkie niezbędne ku temu przesłanki. „Pan Roman K. w 1993 r. opuścił lokal przy ul. ...., nie śpi, nie stołuje się, nie prowadzi gospodarstwa domowego i nie zamieszkuje. Pan Roman K. mimo, że opuścił w/w lokal, nie dopełnił obowiązku wynikającego z art. 15 ust. 1 ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych, bowiem nie wymeldował się z dotychczasowego miejsca pobytu. Zostały więc wyczerpane wszystkie przesłanki art. 15 ust. 2 pkt. 1 ustawy o ewidencji ludności pozwalające wydać decyzję o wymeldowaniu z pobytu stałego” - czytamy w piśmie Wydziału Spraw Obywatelskich.
 
Roman K. przestał formalnie zamieszkiwać w swoim dawnym lokalu. Państwo T. żywią jednak obawy, że będzie chciał tu wrócić jak wyjdzie na wolność. Mówią wprost: nie chcemy tego mieszkania, bo gdybyśmy wiedzieli, że ciąży na nim taki lokator, to nigdy byśmy go nie kupili. Kto więc ma je przejąć? Zdaniem małżeństwa „Nowoczesna”, która dopiero po wyjściu na jaw całej sprawy wystąpiła o wymeldowanie niechcianego lokatora. Nie chcemy żyć w zagrożeniu, spół-dzielnia nie zagwarantuje nam bezpieczeństwa. Roman K. to człowiek w zachowaniu swoim nieobliczalny, o czym ogólnie wiadomo jak zachowywał się kiedy tu mieszkał (...). Skoro spółdzielnia wpędziła nas w taki kłopot, to proszę nas od tego uwolnić, abyśmy mogli u schyłku życia spokojnie mieszkać - piszą do prezesa wnosząc o „unieważnienie” umowy kupna-sprzedaży, zwrot pieniędzy, w tym za adaptację mieszkania.
 
W Spółdzielni „Nowoczesna” możliwość taką wykluczają. Jak nam powiedziano, w chwili sprzedaży mieszkanie nie miało żadnych obciążeń, a były lokator jest już wymeldowany.

G. Wawoczny

PS. Personalia zostały zmienione.

  • Numer: 49 (556)
  • Data wydania: 04.12.02