Tajemniczy wybuch
20-letni mieszkaniec Radlina doznał obrażeń w wyniku zdetonowania materiału wybuchowego w piwnicy jego domu. Chłopak stracił palce jednej ręki i ma uszkodzone oczy. Leży nieprzytomny w szpitalu w Jastrzębiu-Zdroju. Grozi mu utrata wzroku.
Do zdarzenia doszło wieczorem 8 listopada. Z wyjaśnień rodziców poszkodowanego wynika, że przed godz. 22.00 syn poszedł do piwnicy - do pomieszczenia, w którym znajdowało się wiadro z popiołem. Po pewnym czasie rodzice usłyszeli huk, a po chwili przybiegł syn wołając o pomoc. Miał zakrwawioną rękę i twarz. Okazało się, że najprawdopodobniej doszło do zdetonowania ładunku wybuchowego, który trzymał w ręce w pobliżu oczu. Odłamki poraniły mu twarz. Chłopak po wybiegnięciu z piwnicy krzyczał, że wybuchło coś małego. Został przez pogotowie przewieziony na oddział okulistyczny szpitala w Rybniku-Orzepowicach, a potem do Jastrzębia. Nie odzyskał przytomności, a w opinii lekarzy odniesione obrażenia mogą spowodować ślepotę i krwiaka mózgu.
Policja i prokuratura zabezpieczyły na miejscu zdarzenia ślady oraz zebrany materiał dowodowy. Jak się okazało, 20-letni mieszkaniec Radlina był kolekcjonerem militariów z okresu II wojny światowej. Prokuratura podejrzewa, że mógł się bawić jednym z posiadanych przedmiotów i wrzucić go do gorącego popiołu, a potem próbował wyjąć. Wtedy mogło dojść do eksplozji. Nie wyklucza się też wątku kryminalnego, ale zebrane dowody nie przemawiają za taką wersją. Nie wiadomo jaki przedmiot był przyczyną eksplozji, okaże się to dopiero po przeprowadzeniu specjalistycznych badań.
(jak)
Najnowsze komentarze