Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Początek wystarczył

16.10.2002 00:00
Czarni Nowa Wieś potwierdzają wysoką formę z meczu na mecz. W sobotnim pojedynku z LKS Samborowice punkty zapewnili sobie już na samym początku spotkania. Goście nie musieli wcale przegrać, szwankowała ich skuteczność.

Dla Czarnych początek jesieni nie był zbyt obiecujący i dopiero teraz zespół ten zaczyna nadrabiać straty do czołówki. Gospodarze po raz kolejny zagrali dobrą kombinacyjną piłkę, często strzelali i skutecznie rozciągali grę skrzydłami. Nie wygrali jednak przekonywująco - głównie za sprawą golkipera gości, który bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach. Już na samym początku nie udało się go zaskoczyć w sytuacji sam na sam Dybale. Potem Woźnicy. Słaba gra obrońców przyjezdnych rzucała się w pierwszych minutach w oczy - nie potrafili sobie poradzić z parą szybkich napastników rywali. I w 17 min. gol musiał paść - tyle że stało się to po kornerze. Rywali ubiegł Kolodziejczyk i trafił ładnie głową w okienko. Kolejna akcja Czarnych przyniosła następne trafienie. Tym razem ładne rozegranie Tarabury wykorzystał A. Goliwąs i strzelił soczyście z 16 m - piłka w drodze do siatki otarła się jeszcze o nogę obrońcy, myląc Kyrcza.
 
Goście pierwszy strzał na bramkę D. Goliwąsa oddali dopiero w 25 min. - zaskoczyć golkipera miejscowych próbował Wolnik, ale piłka poszybowała nad „winklem”. W 30 min. pokazali skuteczniej lwi pazur. Kretek ubiegł obrońców i celnie główkował po kornerze. Gra się wyrównała, groźniejsi jednak wciąż byli miejscowi. Kyrcz sobie tylko znanym sposobem obronił czubkiem lewego buta strzał Wyżyckiego z kilku metrów - po raz kolejny zaspali obrońcy, puszczając przez prawie całe pole karne wrzutkę z wolnego.
 
Po przerwie emocje rosły, jednak akcji zakończonych składnymi zagraniami ubywało - głównie z powodu pogarszającej się aury i zmęczenia. Dawały o sobie znać nerwy piłkarzy. Kilka razy szarpali się ze sobą po obu stronach boiska. A w 65 min. o mały włos nie doszło do bijatyki. Skończyło się na „żółtkach”. Goście mieli w tej części przewagę, brakowało im za to skutecznego wykończenia akcji. Na dodatek w 77 min. fatalny błąd stopera sprawił, iż kończyli mecz osłabieni - uciekła mu piłka przed polem karnym i musiał ratować się faulem na szarżującym Woźnicy. Mimo to do końca atakowali i byli bliscy wyrównania. Najlepszą szansę miał Gromotka, który po akcji Karwowskiego z Nieborowskim strzelił z ostrego kąta w nogę golkipera.
Czarni Nowa Wieś - LKS Samborowice 2:1 (2:1). Br. 17. Kołodziejczyk, 20. A. Goliwąs - 35. Kretek.
Czarni: D. Goliwąs - Tarabura (60. Boczek), Cieślik, Bartoszek, Popeć, A. Goliwąs, Stroinski, Dybała, Kołodziejczyk, Wyżycki, Woźnica. Samborowice: Kyrcz - Wolnik, Niewiera, Gromotka, Świderek, Podolski, Karasiewicz, Karwowski, Młot, Kretek (70. Śliwiński), Tatara.

(sem)

  • Numer: 42 (549)
  • Data wydania: 16.10.02