Na łopatkach?
Przyszedł czas na zmiany. Teraz niech młodsi przejmą ster prowadzenia klubu, już bez mojego bezpośredniego wpływu na działalność sekcji - mówi Piotr Starzyński. W dniu 5 września odbędzie się zebranie sprawozdawczo - wyborcze, na którym oficjalnie złożę rezygnację z funkcji prezesa. Oczywiście w miarę potrzeb będę wspierał klub. Tradycje rodzinne i fakt, że zapasom poświęciłem całe swoje życie jednak zobowiązuje.
Miejski Klub Zapaśniczy „Unia” jest jednym z najlepszych klubów sportowych w naszym mieście, regionie i kraju. Jego historia sięga pierwszych lat po zakończeniu II wojny światowej.
Sekcja zapaśnicza powstała w 1946 r. przy Klubie Sportowym „Zryw” Racibórz - Cukrownia Racibórz. Założył ją ojciec pana Piotra, Ernest Starzyński i Maksymilian Bugla. Rok później przeniesiono ją do Klubu Sportowego „Unia” Racibórz. Pod okiem E. Starzyńskiego i M. Bugli zapaśnicy zaczęli odnosić pierwsze sukcesy. Nagła śmierć Ernesta Starzyńskiego w 1950 r. nie załamała dalszej działalności sekcji. Opiekę nad sekcją sprawował w dalszym ciągu Maksymilian Bugla, a dołączył do niego Joachim Holona. W 1961 r. z ramienia Zarządu Klubu opiekunem został Henryk Delong. W latach 1963 - 1974 zajęcia z pierwszym zespołem prowadził nie żyjący już Wiktor Zarzecki.
Błyskawiczną karierę Piotra Starzyńskiego zaznaczają medale na Mistrzostwach Polski. W sumie 10-krotnie zdobył on tytuł wicemistrza Polski i zakwalifikował się do kadry narodowej. Do czołowych zawodników należeli także: Paweł Tanżyna, Jan Tanżyna, Tadeusz Kachel, Jerzy Jaroszek, Bogdan Merkel.
Aleksander Zajączkowski, oprócz zdobycia trzykrotnie tytułu mistrza Polski, IV miejsca na Mistrzostwach Świata, zakwalifikował się do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu. W dalekiej Kanadzie zajął VII miejsce.
W 1974 r. trenerem i koordynatorem sekcji został Piotr Starzyński. W skład zespołu trenerskiego weszli wówczas: Ginter Sedlaczek, Stanisław Trojner, Aleksander Zajączkowski, Paweł Tanżyna, Jan Piela, Jerzy Jaroszek. Kierownikiem sekcji został Henryk Delong. Po odejściu kilku starszych trenerów, zatrudniono młodych szkoleniowców: Piotra Smołkę, Piotra Krybusa, Marka Lipca, a także Bogdana Merkla.
Ich praca przyniosła medalowe efekty. Czołowymi zapaśnikami byli: Dariusz Ciechanowski, Roland Ćwik, którzy zdobyli brązowe medale na Mistrzostwach Europu Juniorów oraz Grzegorz Pieronkiewicz, Adam Jaroszek, Dariusz Porwoł, Adam Turkiewicz.
Jednak bez wątpienia największą gwiazdą zapasów w „Unii” jest Ryszard Wolny. Ma na swoim koncie wiele spektakularnych sukcesów. Był 10-krotnym mistrzem Polski seniorów, mistrzem Europy juniorów, medalistą mistrzostw świata i Europy, ale przede wszystkim jest pierwszym raciborskim złotym medalistą olimpijskim. Jego wspaniały sukces w 1996 r. na olimpijskich matach w Atlancie do dzisiaj wywołuje dreszczyk emocji. W swoim dorobku ma cztery starty na najważniejszych dla sportowca zawodach czyli igrzyskach olimpijskich (Seul, Barcelona, Atlanta, Sydney). Aktualnie, w dalszym ciągu z powodzeniem walczy w kraju i zagranicą. W tym roku w Wałbrzychu w Międzynarodowych Mistrzostwach Polski wywalczył tytuł wicemistrzowski. W klubie pełni funkcję wiceprezesa ds. szkoleniowych.
Obecnie sztab trenerski tworzą: Adam Jaroszek i Piotr Smołka, którzy zajmują się szkoleniem seniorów, juniorów i kadetów. Dziećmi i młodzikami zajmuje się Piotr Szczeponiok. Rok 2002 przyniósł nam kilka medali na mistrzowskich zawodach - mówi Adam Jaroszek. Dwukrotnie złoty medal wywalczył Grzegorz Bulak, który wystąpił w Mistrzostwach Europy Juniorów. Srebrne medale były udziałem Piotra Knecia i Piotra Sapy. Na trzecim stopniu podium stawali: Grzegorz Kostka, Wacław Siorak i Wojciech Magdziński. Aktualnie przygotowujemy się na własnych obiektach. W sezonie jesiennym najważniejszymi zawodami będą Puchary Polski Juniorów i Kadetów. Grupa dzieci przebywa aktualnie na zgrupowaniu w Wiśle. W dalszym ciągu prowadzimy nabór do sekcji. Wiele obiecujemy sobie po współ-pracy ze Szkołą Podstawową nr 13. Urząd Miasta ma przydzielić nam 9 godzin zajęć nadobowiązkowych z wychowania fizycznego. Chcemy prowadzić grupy w klasach I-III i IV-VI.
Prezes Starzyński podkreśla zimową akcję swojego klubu. Podczas ferii zorganizowano zajęcia dla dzieci i młodzieży z Raciborza. Takiego zainteresowania nie spodziewali się wszyscy. Codziennie na klubowych matach ćwiczyło kilkudziesięciu chętnych. Zainteresowanie zapasami jest widoczne, trzeba tylko wykorzystać naborową szansę. Dlatego ważna jest współpraca z 13-stką.
Sen z powiek działaczy spędza jednak sprawa płatności za obiekt przy pl. Jagiełły. Kiedy przychodzi okres grzewczy, znacznie wzrastają wydatki klubu. Nie jesteśmy w stanie z naszego skromnego budżetu utrzymać obiektu. Już od dłuższego czasu staramy się ulokować naszą sekcję w strukturach Ośrodka Sportu i Rekreacji - mówi wiceprezes ds. finansowych MKZ „Unia” Mirosław Tabor. Dlatego też zmieniliśmy nazwę klubu na Miejski Klub Zapaśniczy „Unia”. Jesteśmy po rozmowach z Urzędem Miasta oraz dyrektorem Jerzym Kwaśnym. Do 20 sierpnia mają zapaść ostateczne decyzje. Osobiście uważam, że jeżeli gmina Racibórz nie przejmie finansowania klubów sportowych, to dyscypliny sportowe uprawiane w naszym mieście znikną z mapy sportowej. Działalność klubowa musi być oparta o budżet miasta. W tej chwili jesteśmy częściowo dotowani przez Urząd Miasta. Pozostałe środki pochodzą z innych źródeł. Pomagają nam Zakłady Elektrod Węglowych, Starostwo Powiatowe, firma JAS-FBG z Pawłowic, Mieszko, Henkel oraz sponsorzy indywidualni. Dla nas najważniejsze jednak są koszty utrzymania obiektów. Bez pomocy miasta nie przetrwamy tego roku.
Trudności więc, przede wszystkim natury finansowej, doskwierają zapaśnikom bardzo mocno. Jak zapewnia wiceprezydent Mirosław Lenk, trzeba im pomóc. Swoją dotychczasową działalnością i wynikami sportowym w pełni na to zasługują.
Czy obecna „zagrożona” pozycja klubu, skończy się „położeniem na łopatki”? Trzeba mieć nadzieję, że są to tylko kłopoty przejściowe i następcy Piotra Starzyńskiego poradzą sobie z nimi. To przecież twardzi „ludzie walki”.
Sławomir Szwed
Najnowsze komentarze