Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Smród pójdzie bokiem

07.08.2002 00:00
Sieć kanalizacyjna też może mieć „bajpas”. Powstanie on przy ul. Skłodowskiej, by ścieki ze Studziennej skierować do kanalizacji pod terenami kolejowymi. Wszystko po to, by zaoszczędzić mieszkańcom niewyobrażalnego smrodu.

Problem wynika ze zbyt małej ilości ścieków, które wytwarzane są w Studziennej - dzielnicy, w której sieci nie mają jeszcze wszystkie ulice. W tym roku kosztem 1,5 mln zł dociągnięta zostanie ona do Bojanowskiej i Floriana, w przyszłym do Hulczyńskiej i prawdopodobnie do Sobieskiego, Wawrzyńca i Kopca. Dopiero po tym będzie można powiedzieć, że skanalizowana jest cała Studzienna. Prace mają się zakończyć w 2003 lub 2004 roku.
 
Na razie siecią magistralną, która łączy się z miejską na wysokości ulicy Skłodowskiej na Nowych Zagrodach płynie zbyt mało ścieków. Nie ma możliwości technicznych, by trafiły one do oczyszczalni w ciągu doby. Dwa a nawet i trzy dni zalegają w przewodzie ciśnieniowym, gdzie z powodu obecności bakterii beztlenowych następuje rozkład, tworzą się biogazy i bardzo nieprzyjemny zapach wyczuwalny na ul. Skłodowskiej - wyjaśnia odpowiedzialny za inwestycje wiceprezydent Wojciech Krzyżek.
 
Z tego powodu w ratuszu zdecydowano, że już w tym roku przed Skłodowską na sieci zostanie wykonany tzw. „bajpas”, który pozwoli skierować ścieki do rur biegnących pod terenami PKP. Tam zapachy nie będą tak uciążliwe. „Bajpas” miał i tak powstać, ale za dwa lata, na zakończenie całej inwestycji i zapewnić drożność kanalizacji w przypadku awarii przepompowni. Chcąc ulżyć mieszkańcom wykonamy go już teraz. Wcześniej nie byliśmy w stanie przewidzieć, że zrodzą się takie komplikacje - dodaje Krzyżek.
 
We wrześniu ruszy też odbiór ścieków z Obory. Obecnie trwają tam jeszcze końcowe prace przy budowie sieci. Część mieszkańców już się podłączyła, część dopiero to zrobi, choć, jak przyznają w magistracie, nie dla wszystkich będzie to tanie. Największe koszty poniosą właściciele domków przy wale. Przy niektórych rura biegnie nawet 4 metry pod ziemią. Będą się musieli dokopać do przyłącza i zlecić wykonanie podłączenia Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji. Koszty byłyby mniejsze, gdyby wykonali te prace, kiedy kładziono sieć. Mieszkańcy twierdzą jednak, że nie byli na czas poinformowani. Ratusz tłumaczy, że wiedzieli o takiej możliwości, a budowa przyłącza leży tylko i wyłącznie w gestii właściciela domu. Zgodnie z prawem, nie mają jednak takiego obowiązku, bo wystarczy, że okażą dowód zlecenia wykonania usługi opróżniania szamba firmie mającej koncesje na wykonywanie takich usług.
 
Budowa sieci wodociągowej w Oborze będzie kosztowała w tym roku magistrat 750 tys. zł. Łączy się ona - biegną pod torami kolejowymi - z kolektorem sanitarnym na wysokości ulicy Siwonia na Ostrogu. Stamtąd transportowane są pod Odrą do oczyszczalni na Proszowcu. W najbliższych latach kanalizacja zostanie wybudowana w Markowicach. Wkrótce ratusz chce zlecić wykonanie odpowiedniej dokumentacji technicznej na to zadanie.

(waw)

  • Numer: 32 (540)
  • Data wydania: 07.08.02