Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

Pomysły i wymysły

03.04.2002 00:00
Niech mi nikt nie mówi, że ta restrukturyzacja obędzie się bez zwolnień - dało się słyszeć podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Pracowałam prawie 30 lat, emerytury nie dostanę i kto mnie przyjmie - przekonywała jedna z pracownic Zakładu Usług i Higieny Komunalnej, który na mocy decyzji radnych czekają głębokie zmiany. Władze miasta zapewniają, że chcą dobra pracowników. Opozycja grzmiała, że włodarze idą w ciemno, co może się źle skończyć.

Maksymalne cięcia kosztów poprzez zwolnienia pracowników mających uprawnienia emerytalne, zakaz nowych przyjęć, sprzedaż zbędnego sprzętu i ośrodka w Mokrem oraz szczegółowa kontrola wydatków, przekształcenie oddziału zieleni miejskiej w spółkę pracowniczą lub przeniesienie jej do Przedsiębiorstwa Robót Drogowych a także - docelowo - połączenie Zakładu Usług i Higieny Komunalnej z Przedsiębiorstwem Komunikacji Miejskiej i usytuowanie nowej firmy w jednej bazie przy ul. Adamczyka - tak w skrócie można podsumować uchwałę, którą większością głosów koalicji TMZR-RS „Racibórz 2000”-Unia Wolności podjęła Rada Miasta na ostatniej swej sesji. Przeciw była opozycja SLD-Przyszłość Regionu Raciborskiego. Kilkugodzinnej dyskusji przysłuchiwało się kilkudziesięciu pracowników ZUiHK.
 
Niech nikt mi nie mówi, że ta restrukturyzacja obędzie się bez zwolnień - dało się najczęściej słyszeć na widowni. Ludzie nie wierzą, że zapowiadane działania zakończą się utrzymaniem status quo w stanie zatrudnienia osób nie mających jeszcze uprawnień emerytalnych. Boją się, że stracą pracę, szczególnie ci, którzy mają 20-30 lat stażu i niewielkie szanse na znalezienie nowej. Niechby nawet robić u prywatnego, ale za 500 zł nie utrzymamy rodziny. Zresztą do jesieni będzie 500, w zimie nie ma roboty więc plaża, a wiosną znajdą się tacy, co pójdą za 400 - komentowali pracownicy.
 
Zakład Usług i Higieny Komunalnej to jeden z większych pracodawców w Raciborzu. Firma (działa jako zakład budżetowy i jest w pełni kontrolowana przez władze miasta) zajmuje się wywozem nieczystości, akcją zima, segregacją odpadów i utrzymaniem zieleni miejskiej. Nie chciał-bym wam spojrzeć w oczy, kiedy trzeba byłoby zwalniać. Coraz trudniej nam blokować rynek przed prywatnymi firmami świadczącymi takie usługi. Musimy was przygotować, byście sprostali wymaganiom rynku. To jak z dziećmi, które chciałyby się cały czas bawić, ale obrażają się na rodziców, którzy gonią je do nauki - rozpoczął dyskusję prezydent Adam Hajduk.
 
Opozycja nie zostawiła suchej nitki na projekcie uchwały upoważniającej do działań oszczędnościowych i przygotowania połączenia ZUiHK i PKM-u. Jakkolwiek widzi celowość obniżenia kosztów działalności, to połączenie z PKM-u uważa za działanie na oślep. To zbiór pomysłów i wymysłów. Koncepcja połączenia jest goła i bosa, bo brakuje jednej kartki, która zawierałaby jakiekolwiek wyliczenia przekonujące o sensowności tej koncepcji - mówił radny Tadeusz Karski z SLD. Jego zdaniem tworzenie spółek pracowniczych (w tym przypadku miałaby się zająć zielenią miejską) jest mrzonką. To niemobilne podmioty, bez zdolności kredytowej, bez zdolności do konkurowania - dodał. W imieniu swojego klubu wyraził także sprzeciw wobec planów włączenia zieleni do PRD Sp. z o.o. Firma ta (w całości kontrolowana przez miasto) znalazła się w tarapatach finansowych, bo praktycznie nie ma szans na ściągnięcie 380 tys. zł wierzytelności.
 
Zbulwersowane sposobem załatwiania sprawy były związki zawodowe ZUiHK. Reprezentująca je opozycyjna radna Lucyna Janocha uznała, że komisja była w swych działaniach tendencyjna. Sugerowała, że w całym zamieszaniu chodzi jedynie o przeniesienie PKM-u i umożliwienie sprzedaży jego bazy przy ul. Komunalnej, co ma pomóc w załataniu dziury budżetowej.

Opozycjoniści pytali, czy nie wystarczy jedynie usprawnić zarządzania zarówno ZUiHK oraz PKM-em. Komisja Rewizyjna uznała wprost, że działalność tej pierwszej firmy pochłania zbyt dużo pieniędzy z budżetu miasta. Nie zabrakło głosów, że to wina szefów obu firm, a więc i pośrednio zarządu miasta, który ich nominował.
 
Nastroje starał się uspokajać prezydent Adam Hajduk. Wyjaśniał, że rynek usług komunalnych to łakomy kąsek dla wielu prywatnych firm. Miasto nie może ograniczać im pola działania w Raciborzu. Co będzie jeśli któraś z dużych administracji bloków mieszkalnych podpisze umowę na wywóz śmieci z inną firmą? Nikt jej tego nie może zabronić. Zabraknie roboty i co, będziemy wtedy likwidować zakład?. Zapewniał, że restrukturyzacja nie oznacza zwolnień. Wszystko ma na celu przygotowanie zarówno ZUiHK jak i PKM-u do konkurencji rynkowej. Chodzi nam o to, by mogły rywalizować na rynku i świadczyć usługi tanio, co ma przecież znaczenie dla mieszkańców. Nastrojów pracowników jednak nie uspokoił.
 
Dyskusja trwała ponad trzy godziny. Każdy z opozycyjnych radnych odchodził z mównicy nagradzany brawami. Na rajców rządzącej koalicji sypały się w kuluarach gromy. Rządzący uznali, że adwersarze robią sobie przy okazji ZUiHK kampanię polityczną. Ci zaś replikowali, że do przedstawiania swoich racji mają prawo, a wychodzi na to, że co powiedzą, to od razu walka o wyborcze głosy.
 
W głosowaniu opozycji nie udało się ani wycofać projektu uchwały, ani przeforsować poprawki do projektu zarządu miasta, wedle którego działania oszczędnościowe podjęte zostaną natychmiast, odpowiednie dokumenty i wyliczenia potrzebne do połączenia przedstawione zostaną do 30 września, wskutek czego ostateczną decyzję podejmie nowa Rada Miasta wybrana po październikowych wyborach. Koalicja bez problemu przyjęła większością swoich głosów poprawkę, która skróciła czas na przygotowanie fuzji do 30 maja i następnie cały projekt uchwały.

Grzegorz Wawoczny

Na projektem zmian w funkcjonowaniu ZUiHK pracował specjalny zespół powołany przez Radę Miasta, a złożony z radnych, w tym opozycyjnych, członków zarządu miasta, dyrekcji firmy oraz przedstawiciela załogi. Powołano ją po tym, jak Komisja Rewizyjna uznała, iż funkcjonowanie zakładu jest zbyt kosztowne dla gminy. Nakazano nakreślenie takich kierunków przekształceń, które pozwolą zaoszczędzić wydatków miejskiej kasie, ale nie odbędą się kosztem załogi. Ta jednak już na początku prac zespołu uznała go za niewiarygodny, dając tym samym wyraz swemu niezadowoleniu z podjętych kroków.
Zespół jednak rozpoczął działanie i po dokładnym przeanalizowaniu dokumentacji związanej z działalnością ZUiHK, analizie kosztów i wielu propozycji zmian (jedną z nich było przekształcenie całej firmy w spółkę pracowniczą) uznał, że restrukturyzacja winna biec w dwóch etapach.
W pierwszym, do którego Rada wprost zobowiązała zarząd, należy obniżyć koszty osobowe poprzez przejścia na emeryturę pracowników, którym przysługują już odpowiednie uprawnienia. Na ich miejsce nie będą przyjmowani nowi. Dokona się wielki przegląd sprzętu. Na sprzedaż zostaną wystawione zbędne pojazdy, zarówno przestarzałe i przez to kosztowne w utrzymaniu, jak i rzadko używane, a drogie w eksploatacji. Ma to przynieść m.in. oszczędności na podatku od środków transportowych, który nie należy do niskich. Miasto będzie też szukać kupca na ośrodek wypoczynkowy w Mokrem w Pietrowicach Głubczyckich.
W drugim etapie planuje się rozszerzyć działalność Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej Sp. z o.o. Firma, która teraz zajmuje się świadczeniem usług komunikacyjnych (tzw. czerwone autobusy) weźmie na siebie zadania realizowane teraz przez ZUiHK. Formalnie oznacza to likwidację ZUiHK oraz zmianę umowy spółki PKM-u. PKM opuści też swoją bazę przy ul. Komunalnej na Ostrogu, którą miasto chce sprzedać ratując w ten sposób swój tegoroczny budżet. Ostatecznie więc na miejsce dwóch gminnych firm powstanie jedna, ale za to o dużym zakresie działania.
Będzie utrzymywać komunikację miejską, prowadzić akcje zima oraz wywozić odpady. Nowy podmiot nie będzie się zajmował zielenią miejską (pochłania rocznie z budżetu około miliona złotych) oraz prowadzeniem schroniska dla bezdomnych zwierząt. Te dwie działalności mają przejąć prywatne podmioty. Zakład zieleni, w pierwszej kolejności,
ma być przekazany do spółki pracowniczej. Miasto wystąpi do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o zgodę na zlecenie jej utrzymania zieleni miejskiej na trzy lata z pominięciem procedury przetargowej. Jeśli obecni jego pracownicy nie będą chcieli sami prowadzić działalności, wówczas zieleń będzie podlegać Przedsiębiorstwu Robót Drogowych Sp. z o.o. (właścicielem spółki w 100 proc. jest miasto).
Schronisko dla bezdomnych zwierząt pozostanie własnością miasta. W prywatne ręce zostanie oddane jedynie zarządzanie. Ratusz zapowiada, że przekaże co roku dotację na utrzymanie znajdujących się tu psów i kotów. Niedawno Rada Miasta zgodziła się również, by na zasadzie porozumienia międzygminnego można tu było przekazywać zwierzęta z gmin ościennych. Okoliczne samorządy będą jednak musiały pokryć koszty tej usługi. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami protestuje przeciwko takiemu rozwiązaniu uznając, że ratusz chce w ten sposób obniżyć dotację.
Działalność w zakresie usług komunalnych w dużych miastach prowadzona jest przez firmy miejskie (zakłady budżetowe, rzadziej spółki skarbu gminy). Swoje podmioty ma Racibórz i Kuźnia Raciborska. Małe gminy wiejskie obsługują firmy prywatne. I to właśnie one są najgroźniejszym konkurentem dla np. ZUiHK. Z reguły oferują tańsze
usługi pozyskując przez to kolejnych klientów. Z problemem konkurencji zmaga się np. ZGKiM w Kuźni Raciborskiej.
W ograniczonym zakresie działa ona również w Raciborzu. 

  • Numer: 14 (522)
  • Data wydania: 03.04.02