Historia Zespołu Szkół Mechanicznych (2)
Początkowo warsztaty dysponowały 40 stanowiskami ślusarskimi. Innych urządzeń po prostu nie było. Uczniowie pracowali po 4 godz. dziennie, a następnie uczestniczyli w zajęciach teoretycznych. W czasie wakacji 1948 r. pracowano na warsztatach także w lipcu, po 8 godz. dziennie. Praca wakacyjna polegała głównie na odgruzowywaniu hal produkcyjnych oraz zaplecza, zwożeniu i montowaniu zdobywanych z różnych źródeł wszelkiego rodzaju maszyn i urządzeń, a bardzo często na odgruzowywaniu Raciborza.
Dyrektor Siwczyński pomagał warsztatom jak tylko mógł. Przekazywał potrzebne urządzenia i maszyny oraz wszystkie inne potrzebne tu rzeczy, które nie były cukrowni zupełnie niezbędne. Szukał także wytrwale w innych zakładach. Dużą pomoc w tej kwestii okazało Centralne Biuro Obrotu Maszynami, mieszczące się w Gliwicach, potem we Wrocławiu. Z jego to zasobów wybrano wiele obrabiarek i innych urządzeń. Były one w większości zdekompletowane, ale „złote rączki” z cukrowni doprowadzały je szybko do stanu używalności.
W pierwszym okresie istnienia warsztatów ich kierownikiem był z urzędu dyrektor szkoły. W roku 1949 mianowano pierwszego kierownika warsztatów, którym został Ernest Wawoczny. W tym też czasie zatwierdzono pierwszy plan produkcji rocznej. Produktami podstawowymi były wówczas metalowe szafy na ubrania robocze oraz igły do zszywania worków z cukrem. Roczna produkcja miała zamykać się sumą 150000 nowych złotych, jednak z powodu częstego braku materiałów planu nie wykonano w całości.
Wraz z powstaniem szkoły utworzono internat. Był on niezbędny, gdyż wielu uczniów mieszkało bardzo daleko od Raciborza. Do szkoły uczęszczały również dzieci pracowników cukrowni, którzy przybyli do miasta z wielu części Polski. One także pilnie potrzebowały miejsc w internacie. W roku 1947 nie było jednak mowy o uzyskaniu na ten cel osobnego budynku, zorganizowano go więc w 2 salach na II piętrze szkoły. Zostały one, tak jak i pomieszczenia szkolne na III piętrze udostępnione przez dyrekcję szkoły zawodowej. Oczywiście ich standard nie był zbyt wysoki. Znajdowało się tam 30 łóżek oraz nieliczne inne sprzęty. Mieszkający tam uczniowie nie mieli początkowo żadnej opieki wychowawczej. Czas spędzali głównie na odrabianiu zadań, nauce j. polskiego i grach towrzyskich. Przez pewien czas opiekunem internatu był instruktor zawodu z warsztatów - Kazimierz Nowicki. Zakwaterowanie było darmowe. Uczniowie tam mieszkający oraz duża część pozostałych żywili się w stołówce cukrowni, która mieściła się przy ul. Staszica. Dzienny koszt żywienia (ok. 120 nowych złotych) przejęła na siebie cukrownia, w późniejszym okresie dyrekcja szkoły.
W roku 1948 internat przeniesiono do częściowo wyremontowanego budynku przy ul. Wojska Polskiego 15. Jego kierownikiem został Paweł Pytlik. W latach 1949-50 internat powiększył się o kilka wyremontowanych pomieszczeń. Dysponował wówczas kilkoma sypialniami, świetlicą, kuchnią, 2 jadalniami. W internacie mieszkały też uczące się w Raciborzu dziewczęta. Były to głównie córki pracowników cukrowni. Od wiosny 1949 r. ich opiekunką została Maria Pytlik.
Do czerwca 1948 r. szkoła posiadała tylko jedną klasę pierwszą oraz wspomnianą już klasę przygotowawczą, która w roku szkolnym 1948-49 stała się klasą pierwszą. Ze wspomnień ówczesnych nauczycieli wynika, że młodzież, zważywszy na to, co wielu z nich przeżyło podczas wojny, była wspaniała. Chętna do nauki i do pracy. Średni wiek uczniów klasy pierwszej wynosił 18-19 lat. Wielu z nich przeszło partyzantkę, służbę żołnierską, tułaczkę powojenną, czy repatriację ze wschodnich terenów II Rzeczpospolitej. Przybyli oni do szkoły z całej Polski, często, z powodu braku ubrań cywilnych, w mundurach wojskowych. Dyscyplina na zajęciach była wzorowa. Młodzieży nie trzeba było upominać czy karać. Zajęcia rozpoczynano i kończono modlitwą. Podczas lekcji panowała absolutna cisza. Uczniowie sami przestrzegali rygoru niemal wojskowego.Wezwany do odpowiedzi uczeń z własnej woli przybierał postawę na baczność, recytując raczej, a nie odpowiadając na zadane pytanie.
Personel administracyjny szkoły składał się w tym czasie z 3, a w zasadzie z 2 osób. Sekretarka szkoły bowiem, pani Zygmunta Kamieniecka- rzecz dzisiaj niespotykana - była zarazem nauczycielką j. rosyjskiego. Woźnym był w tym czasie Paweł Czech, sprzątaczką zaś, powszechnie lubiana i szanowana, pani Marta Kremser.
Jedyną pracownią, którą szkoła wówczas dysponowała była pracownia chemiczno-fizyczna. Jej wielce skromny inwentarz został zdobyty, tak jak i prawie wszystko w szkole, w przeróżne sposoby, z wielką pomocą kierownictwa cukrowni. Wszyscy uczniowie zostali bezpłatnie wyposażeni w niezbędne pomoce szkolne: podręczniki (było ich niewiele), ołówki, zeszyty, papier rysunkowy, cyrkle, stalówki, atrament itp.
Jedno z pomieszczeń III piętra przeznaczono na świetlicę. Była ona konieczna, uczniowie mieszkający w internacie musieli się bowiem gdzieś uczyć, a dojeżdżający spędzić wolny czas. Poza tym wielu miejscowych uczniów nie miało warunków do nauki w domu, nie mając tam często nawet stołu, krzesła, oświetlenia czy ogrzewania. Świetlica owa miała skromne wyposażenie: stół pinpongowy, szafa biblioteczna, kilka stołów i krzeseł, kilkanaście różnego rodzaju gier.
Niedługo po rozpoczęciu nauki utworzono samorząd klasowy. Pierwszym jego przewodniczącym został w dniu 15 XI 1947 roku Ryszard Chamski. 12 I 1948 roku wybrano natomiast samorząd dopiero co utworzonej klasy przygotowawczej z Jerzym Kudlą na czele.
Aby przyspieszyć proces integracji młodzieży z klasy pierwszej oraz przygotowawczej wybrano też samorząd szkolny. Przewodniczącym został Leszek Bańka z klasy I, zastępcą zaś Walter Steinberg z klasy przygotowawczej.
W styczniu 1948 roku ukonstytuował się też zespół redakcyjny szkolnej gazetki ściennej. Pierwszym redaktorem został Ryszard Baumann, od maja tegoż roku funkcję tę sprawował Wilhelm Górnik.
4 II 1948 roku powstało, kierowane przez Jerzego Ewentowskiego z klasy Ib Szkolne Koło Ligi Morskiej. Nieco później Stanisław Sztark i Władysław Łupina założyli szkolny klub modelarski. Wiadomo też, że w tamtym czasie działało w szkole kilka innych kół: m.in. ZWM, OMTUR, szkolny zespół taneczny. Warto wspomnieć, że pierwszy dyrektor szkoły kpt. Sauter był zapalonym muzykiem. Z jego to inicjatywy w szkole utworzono wspomniany już zespół taneczny oraz chór i zespół muzyczny. W tym miejscu należy przypomnieć o kilku działających w szkole od samego początku zespołach sportowych. W 1949 roku szkole przypadł zaszczyt zorganizowania ogólnopolskich zawodów sportowych szkół przemysłu cukrowniczego. Warto dodać, że najbardziej prestiżowe i emocjonujące rozgrywki - turniej piłkarski - wygrali raciborzanie.
cdn.
Piotr Sput
Najnowsze komentarze