Konflikty
Konflikty są równie stare jak ludzie. Kiedy pojawili się Adam i Ewa, pojawiły się i one. Najbardziej znany jest ten, pomiędzy chęcią zjedzenia jabłka, a istniejącym zakazem. Skoro nawet Raj nie był wolny od konfliktów, co można powiedzieć o codziennym życiu? Może się zdarzyć, że wielu rzeczy nam w nim zabraknie, ale tego z pewnością będziemy mieli pod dostatkiem.
Byłoby wspaniale, gdyby udało się żyć bez konfliktów z innymi. Słyszałem, że istnieją ludzie, którym się to udaje. Wymaga to wyrzeczenia się wszelkich dóbr doczesnych, oraz wielu lat surowej praktyki duchowej. Ale nawet wówczas nie ma pewności, że człowiek osiągnie taki stan umysłu, który pozwoli na życie w poczuciu jedności z innymi istotami.
Ktoś, kto nie zamierza zastosować powyższej recepty na życie w pełnej harmonii z innymi, musi zaakceptować fakt, że jego plany, interesy i poglądy od czasu do czasu zderzą się z planami interesami i poglądami innych ludzi. Odkrycie tego faktu jest zawsze trudnym, a często przykrym i bolesnym przeżyciem.
Dla wielu z nas jest to tak trudna sytuacja, że staramy się jej uniknąć. Problem polega na tym, że zazwyczaj jest tak, że uniknięcie konfliktu oznacza, że musimy zrezygnować ze swoich planów. Wyobraźmy sobie kogoś, kto dla „świętego spokoju” unika wszelkich sytuacji konfliktowych, jakie mogą mu się przydarzyć. Taka osoba nie odniesie przeterminowanego towaru do sklepu - bo grozi to nieprzyjemną wymianą zdań. Zrezygnuje z oglądania ulubionego programu w telewizji - bo sąsiadka właśnie chce porozmawiać o wspólnych znajomych. Warto zauważyć, że w każdym z tych przykładów ewentualny konflikt nie musi oznaczać kłótni, czy awantury. Może się okazać, że sprzedawca przeprosi za swoją pomyłkę i postara się jakoś zrekompensować niedogodności związane z reklamacją. Sąsiadka być może też jest osobą bezkonfliktową, która chciała oglądać ten sam program - myślała jednak, że nie wypada przerywać rozmowy. Pomimo najszczerszych chęci, ludzie nie potrafią czytać w myślach.
Konflikt, jeżeli jest ujawniony i właściwie rozwiązany może być czymś, co pozwala ludziom się do siebie zbliżyć. Chyba każdy, kto ma za sobą kilka lat małżeństwa wie, jak bardzo atmosfera w domu może się poprawić po dobrze przeprowadzonej kłótni ( i pogodzeniu się ze sobą). To, co dotąd było ukrytym źródłem złości i przeszkodą w porozumieniu, zostaje nazwane i wyrażone. Niezależnie od tego, czy udało się osiągnąć porozumienie, czy nie - sytuacja staje się o wiele bardziej przejrzysta niż była. Jest szansa na podjęcie sensownych decyzji.
Zmierzenie się z sytuacją konfliktu ma jeszcze jedną, trudniejszą do zauważenia zaletę. Pozwala na wyrażenie własnych potrzeb i sprawdzenie, na ile mogą one w danej sytuacji zostać zaspokojone. Dzięki temu, otoczenie ma szansę brać te potrzeby pod uwagę w przyszłości. Kłótnia małżeńska może na przykład spowodować, iż żona powie mężowi, że nie potrafi już dłużej znieść rozłąki związanej z jego pracą za granicą. W pierwszym momencie taka informacja może być dla niego trudna. Daje jednak szansę na zwrócenie uwagi na potrzeby żony (i pewnie reszty rodziny), bez konieczności domyślania się ich.
Dla każdego z nas jest oczywiste, że chorego zęba nie da się wyleczyć przy pomocy środków znieczulających. Pomocna może być jedynie wizyta w gabinecie dentystycznym, często związana z tym, że przez chwilę będzie jeszcze bardziej bolało. W tym przypadku, podobnie jak w sytuacjach konfliktowych, unikanie działania w obawie przed bólem - może nam tylko zaszkodzić.
Roman Walczak
Najnowsze komentarze