Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Zacięta maszyneria

02.01.2002 00:00
Jesień 2001 roku nie była zbyt udana dla piłkarzy Włókniarza Kietrz. Drugoligowcy z małego opolskiego miasteczka radzili sobie znacznie gorzej, aniżeli w poprzednich sezonach. Marzenia o I lidze szybko rozwiali rywale - gorzej, że zdobyty dotąd dorobek punktowy nie gwarantuje jeszcze pewnego utrzymania.

Tak słabego sezonu Włókniarz jeszcze w historii swych drugoligowych występów nie miał. Jako beniaminek nie miał litości dla wielu bardziej renomowanych firm. Potem przeciwnicy coraz częściej zaczynali znajdywać sposób na kietrzan - ale ci jeszcze rok byli w czubie tabeli. Kryzys przyszedł niespodziewanie. I to w trakcie sezonu, który miał przynieść renesans formy.

Przed rozpoczęciem sezonu Włókniarza czekało nieco zmian kadrowych. Ubyła część zawodników - choć w większości nie grających często w podstawowym składzie. Jedynie luk po Dariuszu Pawlusińskim i Jacku Trzeciaku nie było aż tak łatwo załatać. Nowi zgrywali się na kontrolkach, a trener Petr Żemlik nie zwykł oszczędzać piłkarzy. Kibice liczyli na wysokie noty - nawet na ostateczny szturm do ekstraligowych wrót. Miało się sprawdzić przysłowie, że „do trzech razy sztuka...”

Zwycięska inauguracja z Polkowicami podgrzała nastroje na trybunach. Ale potem zaczął się koszmarny miesiąc. Porażka za porażką - wołająca o pomstę do nieba niemoc strzelecka, fatalne kiksy bramkarzy, idiotyczne „prezenty” obrońców. Petr Żemlik ze zgrozą zapewne - jak i kibice - spoglądał na tabelę. Gdyby ktoś kilka miesięcy wcześniej prorokował, że Włókniarz będzie czerwoną latarnią II ligi, pewnie uznano by go za wywrotowca.

Ale najgorszy scenariusz właśnie się spełniał. Najbardziej gorzką piguł-ką dla kietrzan była w tym okresie przegrana w derbach z Odrą Opole - pierwsza w historii potyczek obu drużyn. „Nie gramy źle. Ale jak się nie strzela bramek, to trudno wygrać” - mówił przygnębiony Żemlik. I rzeczywiście, dziwnie to wyglądało. Kietrzanie biegali, próbowali rozerwać defensywy rywali, stwarzali sobie okazje strzeleckie. Ale też widać było, iż przychodzi im to z wysiłkiem. No i że brakuje rasowych snajperów. Takich, co to potrafią znaleźć się nagle za plecami obrońców, przeciąć lot piłki i wepchnąć ją do siatki. Napastnicy, będący pod ręką, albo byli kontuzjowani, albo akurat zatracili formę. Pospiesznie ściągano do Kietrza Arkadiusza Bałuszyńskiego, wrócił po nieudanym epizodzie w Grodzisku Pawlusiński - ale i tak Włókniarz pozostał najmniej skuteczną drużyną ligi (ma na koncie zaledwie 19 zdobytych goli w 23 meczach). Nierzadko brakowało nie tyle umiejętności, co zwyczajnego fartu. Walczymy, biegamy, ale czasami szczęście nam nie sprzyja - stwierdzał późniejszy selekcjoner, Jan Furlepa. A to sprzyjało zbyt często rywalom. Nieraz do wygrania pojedynku wystarczał im jeden skuteczny wypad - trudno się dziwić, że zirytowani kibice coraz rzadziej zachodzili na stadion przy ul. Sportowej. Tylko kilka razy liczba widzów przekroczyła tysiąc - a to jeszcze parę miesięcy wcześniej zdarzało się jedynie w przypadku naprawdę kiepskiej aury albo meczu o pietruszkę...

Żemlik nie dotrwał nawet do ćwiartki sezonu. Nowa miotła nie od razu mogła odwrócić niekorzystny układ. Trener Furlepa eksperymentował, szukał nowych twarzy, dawał szanse niedocenianym. Pozostał na stanowisku do końca sezonu, choć w pewnym momencie zanosiło się na zmianę - Eugeniusz Różanski zaliczył jednak w Kietrzu tylko kilkudniowy epizod. Włókniarz pomalutku zaczął wspinać się po ligowej drabince. Szanse na miejsca w czołówce dawno przepadły - teraz liczyło się wyjście jak najdalej ze strefy zagrożonej ścięciem. Walczono ciężko o każdy dodatkowy punkt. Ale na tyle skutecznie, że kiedy 14 listopada kończył się formalnie sezon jesienny, kietrzanie mieli na koncie 24 punkty - potrafili uszczknąć je nawet ex-pierwszoligowcom z Płocka i Radzionkowa. A w czterech rozegranych awansem meczach drugiej rundy dołożyli jeszcze 2 punkty. Nie byli już chłopcami do bicia, zrewanżowali się trochę poznaniakom i opolanom.

Wprawdzie najgorsze już chyba za nimi, ale o utrzymanie się w lidze wciąż jednak martwić się powinni. Stawka jest mocno spłaszczona i każda porażka, nawet remis może oznaczać wahnięcie w dół o parę pozycji. Pewną pociechą dla kibiców może być troszkę fakt, iż w opałach znajdują się znacznie bardziej renomowane firmy. Polkowice i Opole jeszcze niedawno „dzieliły i rządziły”, teraz również przeżywają regres. Wciąż po spadku z ekstraklasy nie może się pozbierać Radzionków.

Rozpoczynający się już za niespełna dwa miesiące (2 marca 24 kolejka gier) sezon wiosenny 2002 roku może być dla nich wszystkich - włącznie z Włókniarzem - najcięższą próbą przetrwania. Spaść ma aż 6 zespołów - pozostaną ci, którzy będą bardziej bojowi i skuteczniejsi w zdobywaniu punktów. O ile nikt im nie będzie w tym przeszkadzał - szczególnie arbitrzy. Bo też przykrą prawdą minionego sezonu jest fakt, iż w kilku przypadkach rozjemcy nie popisali się zupełnie. Niektóre pomeczowe konferencje prasowe zdominowały wręcz gorzkie żale pod ich adresem. Pojedyncze błędy w ocenie sytuacji można by jeszcze puścić w niepamięć - pomylić się ludzka rzecz - ale nie notoryczne serie „byków”. Tym bardziej, że w ich następstwie cierpiało nierzadko zdrowie piłkarzy, pokopanych dotkliwie przez rywali - którym carte blanche na brutalność dawał brak odpowiednio wczesnej reakcji ze strony drugoligowych sędziów. I to nie tylko w przypadku futbolistów z Kietrza.

Tabela po 23 kolejkach:
1. Lech Poznań 53 40:9 15-8-0
2. Orlen Płock 48 31:11 13-9-1
3. GKS Bełchatów 39 32:19 10-9-4
4. Szczakowianka 39 41:35 12-3-8
5. Świt Nowy Dwór 38 25:25 11-5-7
6. Górnik Łęczna 37 28:17 10-7-6
7. Hetman Zamość 37 33:24 10-7-6
8. Tłoki Gorzyce 35 24:31 10-5-8
9. Ceramika Op. 30 34:36 8-6-9
10. Zagłębie Sosn. 30 25:22 7-9-7
11. Górnik Polkow. 28 21:21 6-10-7
12. Włókniarz Kietrz 26 19:31 7-5-11
13. LKS Łódź 24 23:26 5-9-9
14. Hutnik Kraków 24 25:33 6-6-11
15. Arka Gdynia 24 24:31 5-9-9
16. Ruch Radz. 23 26:34 6-5-12
17. Polar Wrocław 23 21:36 6-5-12
18. Jagiellonia Biał. 22 23:28 5-7-11
19. KS Myszków 22 24:35 6-4-13
20. Odra Opole 22 21:36 6-4-13

(sem)

  • Numer: 1 (509)
  • Data wydania: 02.01.02