Dawniej szkubano pierze na pierzyny, dziś – dla tradycji
Dziś wiele dawnych zwyczajów powoli odchodzi do lamusa, a to za przyczyną automatyzacji rolnictwa, a to z powodu zaprzestania pewnych prac, które kiedyś były na porządku dziennym w gospodarstwach. Z pewnością zanikłaby również zupełnie tradycja szkubania pierza, gdyby nie starania o jej zachowanie, kultywowane przez Centrum Kultury w Tworkowie. Już od 11 lat organizowana jest tam impreza folklorystyczna, która przypomina o jednym z ważniejszych wydarzeń życia codziennego kobiet.
Na szkubanie pierza gromadziły się podczas długich zimowych wieczorów, w jednym z domów: matki, córki, panny i mężatki, a także dzieci oraz sąsiadki, aby odpowiednio przygotować husie (gęsie) pióra na pierzyny i zegłówki (poduszki) dla rodziny lub na wiano dla młodych. Była to doskonała sposobność do wspólnych śpiewów, żartów i wymiany lokalnych ploteczek.
Dla zachowania tego obyczaju w Centrum Kultury w Tworkowie spotkało się ok. 70 pań z 10 kół gospodyń wiejskich, by razem zasiąść do zastawionych białym puchem stołów i na starą modłę szkubać gęsie i kacze pierze, z którego później powstaną poduszki. O biały puch zadbali indywidualni hodowcy z Tworkowa i Owsiszcz.
Szkubaczki, podobnie jak dawniej, tę kilkugodzinną prace urozmaicały sobie śpiewem przy akompaniamencie muzyk Doroty Nikiel, żartami i gawędami specjalnie przygotowanymi na tę okazję przez Krystynę Galdę z Bieńkowic i Marię Kostrzewę z Tworkowa, a także swobodnymi rozmowami na różne tematy, czyli „godkami, jak przy pierzu”. W ubiegłym roku, prowadząca spotkanie instruktor Sabina Ciuraszkiewicz, namówiła panie, aby w grupach przygotowały kilka rymowanek, z których powstała na te okoliczność piosenka z refrenem „Wiersze, bery, bojki”.
Dawniej szkubanie wieńczył „fyjderbal”, okraszony winem lub likierem, natomiast w tworkowskim Centrum Kultury panie uraczone zostały kawą i swojskim ciastem, a po pracy – ciepłym posiłkiem.
Najnowsze komentarze