Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Amerykańska przygoda dzieci z Klubu 4H

20.10.2015 00:00 red

Dzieci i młodzież będąca członkami Klubów 4H na Opolszczyźnie już po raz kolejny uczestniczyła w wymianie międzynarodowej do stanu Indiana w Stanach Zjednoczonych, organizowanej i koordynowanej przez Opolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Łosiowie. To już trzecia odsłona międzykontynentalnego programu, cieszącego się zainteresowaniem tych wszystkich osób, które chcą zakosztować prawdziwego amerykańskiego stylu życia.

Dziesięcioosobowa grupa, w tym dwóch opiekunów, wyruszyła w podróż z lotniska Warszawa – Okęcie do Chicago w stanie Illinois. Uczestnikami programu była młodzież z powiatów: opolskiego oraz brzeskiego.

Amerykańska przygoda rozpoczęła się od powitania nas na lotnisku w Chicago przez koordynatora programu wymiany, pracownika Uniwersytetu Purdue, Melissę Merida, która od 2012 r. aktywnie wspiera i rozwija program wymiany dla dzieci i młodzieży z Klubów 4H pomiędzy województwem opolskim a południową częścią stanu Indiana.

Każdy dzień programu niósł ze sobą niepowtarzalny klimat, odwiedzane miejsca napełniały nas coraz większą ciekawością i chęcią poznania Ameryki, a przynajmniej jednej „niewielkiej” jej części. Cudzysłów został dodany celowo, w Ameryce bowiem nie ma pojęcia niewielki, mały, skromny. Najbliższy sklep od danego gospodarstwa oddalony jest przynajmniej 10 minut drogi i bynajmniej nie mam na myśli spaceru. Wiele spośród produktów spożywczych znajdziemy w opakowaniach o objętości nie mniejszej niż 1 galon (1 galon – 3,8 litra).

W programie zaplanowanym dla nas przez naszych amerykańskich przyjaciół, nie obyło się bez całodziennego zwiedzania Chicago, które zachwyciło polską młodzież rozmachem, wielkością, wielokulturowością, widokami z najwyższego budynku w Ameryce Północnej – szklanej platformy w Willis Tower. Kolejny dzień to przyjazd do stolicy stanu Indiana – Indianapolis oraz wizyta w State House, oficjalnej rezydencji władz stanu Indiana – gubernatora stanu czy Sądu Najwyższego. Deszczowa pogoda nie przeszkodziła nam w eksploracji miasta. Popołudnie zaś należało już do rodzin goszczących. Zostaliśmy przywitani przez całkiem pokaźną grupę osób ciekawych nowych przybyszy z innego kontynentu. Czas mijał bardzo szybko, spotykaliśmy się co kilka dni całą grupą, przekazując sobie wrażenia, głodni nowych odkryć. Do tych najciekawszych należy na pewno wizyta w kinie samochodowym, parku rozrywki Holiday World, miejscu, w którym dzieciństwo i młodość spędził Abraham Lincoln, 16. Prezydent Stanów Zjednoczonych. Mieliśmy także możliwość uczestnictwa w odbywającym się w Louisville, stanie Kentucky, meczu baseballa. I nawet jeśli nie zna się zasad gry, zabawa jest przednia, to w końcu jeden z amerykańskich sposobów na integrację i spotkanie towarzyskie. A fakt, że ujrzeliśmy swoje nazwiska na tablicy świetlnej, które w ramach specjalnego przywitania przygotowała dla nas nasza koordynatorka, tylko wzbogacił chwile spędzone na trybunach.

Jako, że byliśmy tam grupą reprezentującą Kluby 4H z województwa opolskiego, nie obyło się także bez wizyty w siedzibie Centrum Doradztwa jednego z hrabstw południowej części stanu oraz Targach Harrison County Fair, podczas których mogliśmy zwiedzić wystawę projektów członków Klubów 4H z danego regionu oraz przyjrzeć się bliżej przygotowaniom, a potem również wystawie i prezentacji zwierząt domowych, nad którymi pieczę sprawują klubowicze. Krowy, kozy czy lamy na wybiegu to dla nas już nic nowego. Dzięki uprzejmości rodziny Lavondy i Francisa Silence mogliśmy podpatrzeć prowadzenie ich rodzinnej firmy, gospodarstwa składającego się z 260 krów mlecznych oraz sporej powierzchni upraw, głównie kukurydzy i soi.

Ogromne połacie kukurydzy mogliśmy także zobaczyć podczas wizyty w jednym z najstarszych gospodarstw w Stanie Indiana,  liczącym 190 lat, należącym do rodziny Jacobi. Przejażdżka na wozie pełnym siana, próby nauki gry w baseball, bitwa na kule wodne, a w końcu prawdziwa uczta mająca przybliżyć nam Święto Dziękczynienia, to główne atrakcje wizyty. Gośćmi specjalnymi pikniku byli przedstawiciele władz lokalnych: Ed Clere oraz Rhonda Rhoads, którzy opowiedzieli o swojej pracy na rzecz społeczności oraz systemie politycznym Stanów Zjednoczonych. Miłym akcentem spotkania był fakt, iż młodzież polska mogła zaprezentować swój talent wokalny śpiewając Mazurka Dąbrowskiego oraz opowiadając o symbolice flagi Polski.

Podsumowując tę naszą przygodę, kolejną już edycję programu wymiany, muszę przyznać, iż za każdym razem fascynuje mnie sposób, w jaki przyjmują nas rodziny. Nie jest to zwykłe przyjęcie gości, a raczej zezwolenie na dzielenie swojego życia, codziennych zajęć z obcą osobą, która po dwóch tygodniach przestaje być „kimś z dalekiego zamorskiego kraju”, a staje się członkiem rodziny. Dzięki takiemu traktowaniu program wymiany nabiera większej głębi, innego wymiaru, nie jesteśmy grupą turystów zwiedzających kolejne punkty z listy miejsc wartych zobaczenia. Stajemy się członkiem społeczności, w której polska młodzież odnalazła się całkiem nieźle.

Alicja Brychcy


Klub 4H to niezależna organizacja edukacyjna, która kładzie nacisk na rozwój umiejętności życiowych, zainteresowań i podniesienie poziomu wiedzy dzieci i młodzieży. Nazwa pochodzi od pierwszych liter angielskich słów: Head – głowa (żeby uczyć się myśleć), Heart – serce (troska o dobro innych), Hands – ręce (ulepszać posiadane i zdobywać nowe umiejętności) i Health – zdrowie (żyć zdrowo). Obecnie programy propagujące idee 4H prowadzone są w ponad 80 krajach świata. Program 4H rozwija się także na terenie całej Polski, głównie na terenach wiejskich.

  • Numer: 13
  • Data wydania: 20.10.15
Czytaj e-gazetę