Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Urodziny w rytmie końskich kopyt

23.06.2015 00:00 red

Majówka, której główną atrakcją były piękne rumaki w zaprzęgach, nie bez przyczyny zorganizowana została w Dziećmarowie. W pogodne sobotnie popołudnie zebrali się tam ludzie, dla których konie są nie tylko pasją, ale wręcz sposobem na życie.

Pochodzący z Dziećmarowa Jerzy Kubat wraz z przyjaciółmi – hodowcami koni Józefem Smolińskim z Raciborza i Jackiem Maćko z Głubczyc postanowili w tak nietypowy sposób obchodzić swe urodziny. Majowy festyn rozpoczął się od mszy św. w intencji jubilatów: obchodzącego 60 lat pana Jerzego, świętującego Abrachama – pana Józefa i kończącego w tym roku 49 lat – pana Jacka. Na uroczyste nabożeństwo do swego farskiego ogrodu wszystkich zaprosił ks. proboszcz Rafał Bałamucki.

Pan Józef Smoliński przypomniał, jak to jego przyjaciel Jerzy Kubat zrezygnował w swym gospodarstwie z bydła zamieniając obory na stajnie. –Jurek miał jednego konia, ja kupiłem drugiego, potem był trzeci, zaczęliśmy jeździć na zawody, a dziś prowadzę pułk ułanów legii polsko-włoskiej. W sumie mamy już 17 koni – opowiada pan Józef reprezentujący Ranczo Polgałka. Mówi też o wspaniałej współpracy z księdzem, który pomaga im, a oni w zamian starają się mu odwdzięczać uświetniając wydarzenia kościele.

Konie to przede wszystkim hobby, choć czasem zdarza się im świadcząc usługi podczas dożynek czy wesel. Hodują te rącze zwierzęta, aby sprawić sobie przyjemność, ale też, by pokazać innym ich walory m.in. podczas festynów i dożynek, pomagać niepełnosprawnym dzieciom, a także uwrażliwić na ich piękno, przypominając jak to niegdyś koń był nieodłącznym towarzyszem człowieka w pracy i podczas służby np. w wojsku.

Na jubileuszową uroczystość przyjechali miłośnicy koni ze swymi zaprzęgami m.in. z Kędzierzyna-Koźla, Raciborza i Nysy. Spotkanie uświetniły wyścigi zaprzęgów z przeszkodami, w których najlepsze były konie Hawers i Joy powożone przez Dawida Peszke i luzaka Rafała Grinera. Konkurencji sędziowała Iwona Jasiulek.

Na dziećmarowskiej majówce, dla pokrzepienia ciała nie zabrakło pysznej grochówki, a wieczorem odbyła się zabawa taneczna w miejscowej świetlicy.

(ewa)

  • Numer: 9
  • Data wydania: 23.06.15
Czytaj e-gazetę