Czwartek, 19 grudnia 2024

imieniny: Gabrieli, Dariusza, Urbana

RSS

Środki ochrony roślin i zasady ich stosowania

16.12.2014 00:00 red

Rolnictwo jest tą gałęzią produkcji, w której środki ochrony roślin stosowane są na szeroką skalę, bo na milionach hektarów, a przy tym w zmiennych warunkach pogodowych. – Po co stosujemy te preparaty? Po to, aby poprawić rentowność produkcji rolnej. Nie można jednak lekceważyć ich ujemnych skutków – przestrzegała na spotkaniu z rolnikami w Rudniku Teresa Giel ze Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Częstochowie.

Szkolenie zorganizowane przez Śląską Izbę Rolniczą oraz Biuro Powiatowe w Raciborzu z udziałem przedstawicieli Powiatowego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Raciborzu pod kierunkiem kierownika Kazimierza Lacha, pozwoliło rolnikom lepiej poznać sposoby wykorzystania środków stosowanych w ochronie roślin przed organizmami szkodliwymi (chorobami, szkodnikami i chwastami), w sposób ograniczający zagrożenie dla zdrowia ludzi, zwierząt i środowiska, a tym samym przybliżyło znajomość integrowanej ochrony.

Zmiany prawne w ostatnich latach przyczyniły się do wycofania z rynku wielu preparatów ochrony roślin, a przede wszystkim substancji aktywnych zawartych w tych preparatach, które mogłyby być niebezpieczne dla zdrowia ludzi, zwierząt i środowiska. – W konsekwencji zmian przepisów znacznie wzrosły koszty rejestracji środków ochrony roślin, co doprowadziło również do wycofania z rynku preparatów bezpiecznych. Wysokie koszty rejestracyjne stały się barierą do rejestracji środków ochrony roślin przez małe firmy, ale także producentom nie opłacało się włączyć do etykiet zastosowań małoobszarowych. Dla wielu upraw brakuje zarejestrowanych preparatów, w związku z tym problemem jest coraz powszechniejsze stosowanie środków ochrony roślin niezgodnie z etykietą. Z rejestru od stycznia do końca maja 2014 r. usunięto 43 preparaty. W rejestrze środków ochrony roślin obecnie znajdują się 1243 preparaty, oczywiście nie jest to jednoznaczne z liczbą substancji aktywnych – przypomniała Teresa Giel.

Na pierwszym miejscu etykieta środka!

To właśnie w etykiecie, która jest na pierwszym miejscu, znajdują się informacje niezbędne do uzyskania wysokiej skuteczności stosowania środka, a przy tym pozwalające uniknąć zagrożeń. Zaleceniem kodeksu dobrej praktyki ochrony roślin jest, aby kierować się bezpieczeństwem stosowania danego środka dla zdrowia ludzi, zwierząt i środowiska.

Istnieją środki bardzo toksyczne, toksyczne i szkodliwe. Środki toksyczne oznaczone są symbolem T, a bardzo toksyczne – T+. Najwięcej jest środków z grupy szkodliwe – Xn.

W pierwszej kolejności należy wykorzystywać te o mniejszej toksyczności. Stosować je tak, aby nie wytwarzać tzw. odporności, a więc na zmianę według substancji czynnej, a nie nazwy handlowej. Ewidencję stosowania preparatów, którą trzeba prowadzić, należy zachować przez trzy lata od dnia wykonania zabiegu. Podczas kontroli u rolnika, pracownik Inspekcji Ochrony Roślin może zażądać wglądu do ewidencji rozdysponowania zakupionych preparatów – tłumaczyła prowadząca szkolenie.

Przypomniała, że zasadą dobrej praktyki ochrony roślin jest, aby nie wykonywać oprysków według schematu, ale tak jak występuje realne zagrożenie. Bywa, że czasami trzeba przeprowadzić więcej oprysków np. na zarazę ziemniaczaną, gdy rok jest z wysoką temperaturą oraz nadmierną ilością opadów. Jednak racjonalne wykorzystanie powinno opierać się na: rozpoznaniu patogenów, określeniu progu ekonomicznej szkodliwości, fazie rozwojowej rośliny uprawnej oraz toksyczności środka dla zwierząt i środowiska.

Bardzo ważny jest właściwy wybór środka do uprawy

Rolnik musi wiedzieć jaki potrzebuje preparat jeszcze przed zakupem i jego zastosowaniem. – Bywa, że nie czyta etykiety i w jego ewidencji środek zapisany jest do niewłaściwej uprawy. Kontrolujący gospodarstwa rolne inspektorzy szczególnie dużo tego typu błędów odnotowują właśnie na tych terenach.

Z cieczą po opryskach, która pozostała w zbiorniku opryskiwacza należy postąpić zgodnie z instrukcją stosowania – etykietą. Najczęściej wypryskiwana jest ona na tej powierzchni, na której był stosowany preparat z uzupełnieniem wody. – Największe zagrożenie występuje podczas odmierzania koncentratu i sporządzania cieczy użytkowej. Mamy w rękach najbardziej stężony środek, który grozi rozlaniem lub rozsypaniem na glebę czy osobę wykonującą zabieg i może dojść do poważnego skażenia – wskazywała na daleko idącą ostrożność Teresa Giel.

Uczulała też rolników na zachowanie okresów prewencji, a więc na przestrzeganie zapisanego w etykiecie czasu, w którym ludzie, zwierzęta nie powinny przebywać na terenie stosowania preparatu, a pszczoły powinny być już po oblocie. Niebezpieczne jest to zwłaszcza przy opryskach na słodyszka, zwalczanego w momencie zwartego kwiatostanu. – Zabieg najlepiej wykonać wieczorem, kiedy nie latają pszczoły. Aby zmniejszyć ryzyko zatrucia pszczół, nie należy też opryskiwać preparatami bardzo toksycznymi i toksycznymi upraw, na których są kwitnące chwasty – zalecała pani instruktor, wyjaśniając że zabieg najlepiej wykonać wieczorem, kiedy pszczoły nie latają.

Najwłaściwsze jest wykorzystanie preparatów o krótkim okresie prewencji, żeby nie dochodziło do zatrucia m.in. pożytecznych organizmów.

Jeśli zastosowanie środka ochrony roślin jest koniecznie, to najlepiej wybrać preparat, charakteryzujący się niską toksycznością dla ludzi i zwierząt, mniejszym ryzykiem niepożądanych efektów ubocznych, szybko rozkładający się i nie pozostawiający pozostałości w środowisku.

Ważna jest też karencja – czas, który musi upłynąć od momentu zastosowania środka do momentu zbioru. Największe zagrożenie stwarzają fungicydy w zbożach, ponieważ mają długą karencję. Środek rozkłada się, gdy krąży z sokami rośliny, a nie po zbiorze plonu. Inspekcja Ochrony Roślin bada płody rolne pod względem pozostałości środków ochrony roślin.

Rolnik powinien też pamiętać, że preparaty na terenie otwartym można stosować, jeśli prędkość wiatru nie przekracza 4 m/s, a ponadto 3 m od krawędzi dróg publicznych i 20 m od pasiek.

Każdy środek ma zezwolenie MRiRW, wydawane zwykle na 10 lat. Środek po utracie zezwolenia może być jeszcze w obrocie przez 18 miesięcy, w hurtowni przez pół roku, a u rolnika – rok. Środek można reklamować tylko wtedy, gdy jego nabywca posiada fakturę. Należy też pamiętać, że opakowania po środkach toksycznych i bardzo toksycznych oddaje się do sklepu, w którym zostały zakupione, co też jest napisane w etykiecie środka.

  • Numer: 3 (3)
  • Data wydania: 16.12.14
Czytaj e-gazetę