Piątek, 26 kwietnia 2024

imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

RSS

Kultura

Beata Przybytek w Metrum Jazz Club – dziewczyny płakały z wrażenia

14.01.2018 12:40 | 0 komentarzy | (q)

Piękna, utalentowana, utytułowana, obdarzona niezwykłym głosem, porównywana często do Billie Holiday i Elli Fitzgerald – Beata Przybytek wystąpiła w Metrum Jazz Club w Bielsku-Białej.

Beata Przybytek w Metrum Jazz Club – dziewczyny płakały z wrażenia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Artystka promowała swój najnowszy album "Today Girls Don't Cry" w towarzystwie wspaniałych muzyków: Bogusława Kaczmara (fortepian), Tomasza Kałwka (instrumenty klawiszowe), Andrzeja Gondka (gitara), Adama Kowalewskiego (bas), Arka Skolika (perkusja) i Filipa Mozula (perkusja).

Początek z utworem „Delicate Flower”, w trakcie którego każdy wrażliwy osobnik wylewał łzy, nakierował całe „show” w odpowiednim kierunku i jasne było już to, że występ Beaty będzie osobisty i przepełniony emocjami. I tak też było już do końca - artystka potraktowała występ w swoim mieście szczególnie, z wielką starannością i ogromnym zaangażowaniem.

Każdy kolejny utwór otwierał nowy rozdział i tworzył obraz Beaty wrażliwej na uczucia, a jednocześnie zmiennej emocjonalnie, wymagającej i dążącej do celu – Beaty Przybytek, która wie czego chce i osiąga swój zamierzony cel. Niesamowita gitara, dynamiczny perkusyjny duet Arka Skolika i Filipa Mozula i niebagatelny wpływ aranżera i producenta płyty Tomasza Kałwaka sprawiły, iż każdy, kto pojawił się w piątkowy wieczór w Metrum Jazz Club, mógł przeżyć muzyczne emocje na najwyższym poziomie.

Wyśpiewane przez Beatę Przybytek: „Out Of Control”, „Heavy Rain”, „Today Girls Don’t Cry”, „Heavy Rain”, „Dotyku Motyl” czy „A Lady Wants To Forget” i „I Had A Chat” potwierdziły tylko, iż jest to niebanalna wokalistka o dużym potencjale wokalnym, która może stać się polskim jazzowym towarem eksportowym na miarę Diany Krall czy Casandy Wilson.

„Sold Out” – taki opis pojawił się na stronach jazzowego klubu Metrum już na kilka dni przed koncertem Beaty Przybytek; nie brakowało jednak chętnych, którzy próbowali przekonać ochronę klubu, aby mimo limitów zezwolili na uczestnictwo w tej niepowtarzalnej jazzowej uczcie muzycznej. Oby każdy z polskich klubów jazzowych mógł poszczycić się dostępem do tak wspaniałych i niepowtarzalnych artystów, jakich ma w swojej okolicy bielski Metrum Jazz Club.

Maciej Kanik | Nowiny.pl