Piątek, 26 kwietnia 2024

imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

RSS

Kultura

15. Jazzowa Jesień w Bielsku-Białej – jazz na najwyższym, światowym poziomie

19.11.2017 20:04 | 0 komentarzy | (q)

Nowe projekty, muzyczne premiery, powroty, odkrycia – tak w skrócie można podsumować muzyczne święto, które na stałe wrosło w życie kulturalne stolicy Podbeskidzia. Już od 15 lat w ramach Jazzowej Jesieni do Bielska-Białej zjeżdżają jazzowe sławy, a także wspaniali muzycy debiutujący dopiero w monachijskiej wytwórni ECM.

15. Jazzowa Jesień w Bielsku-Białej – jazz na najwyższym, światowym poziomie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Na dobry początek tegorocznej edycji na scenie Bielskiego Centrum Kultury wystąpił artysta, którego nikomu, kto fascynuje się muzyką jazzową, przedstawiać nie trzeba. Jan Garbarek w towarzystwie wspaniałych muzyków być może nie zaskoczył, ale na pewno sprawił, iż każdy, kto zdecydował się spędzić wieczór w towarzystwie jego chłodnej, a zarazem pięknej muzyki, dostał porządną dawkę pozytywnych emocji. Szczególną rolę odegrał w tym składzie pochodzący z Indii czarodziej instrumentów perkusyjnych Trilok Gurtu.

Kolejne dni tej muzycznej podróży po jazzowym świecie przebiegały w bardzo różnorodnym kolorowym klimacie. Udział w koncercie Alexi Tuomarila Trio i Kurt Rosenwinke Standards Trio był miłą muzyczną przygodą. A prawdziwa petarda, wręcz wulkan energii wybuchł, gdy na scenie w zastępstwie chorego Tigrana Hamasyana wystąpił John Medeski z projektem „Mad Skillet”. Prawdziwie odważne jazzowe granie z nieco bluesową gitarą to było naprawdę coś, co na pewno przejdzie do historii Jazzowej Jesieni. Wisienką na torcie czwartkowej odsłony był występ światowej sławy kontrabasisty Dava Hollanda, którego grę słychać między innymi na płytach Milesa Davia.

Piątkowe popołudnie upłynęło pod znakiem mistrza saksofonów Chrisa Pottera. Swoim koncertem na bielskiej scenie udowodnił, iż jest w szczytowej formie. Koncert Chrisa Pottera nagrodzony owacjami na stojąco był, zaraz po występie Johna Medeskiego, najmocniejszym punktem 15. Jazzowej Jesieni.

„Eksperymentem na jazzowej publiczności” nazwali niektórzy projekt, który zaprezentował pianista David Virelles. Materiał z najnowszego albumu artysty „Gnosis” podzielił publiczność – można było słyszeć dwie skraje opinie. Część z publiczności, która nie odnalazła w sobie tego rodzaju wrażliwości muzycznej po prostu opuściła salę. Eksperyment z elementami muzyki kubańskiej i afrykańskiej nie każdemu przypadł do gustu, ale na pewno był ważnym elementem jazzowego święta w Bielsku-Białej.

Sobota należała do Tomasza Stańki – występy Dyrektora Artystycznego festiwalu stały się już tradycją w Bielsku-Białej. Za każdym razem są okazją do spotkania z muzyką artysty, który należy niewątpliwie do najważniejszych osobowości światowej sceny jazzowej. Charakterystyczne brzmienie trąbki Tomasza Stańki rozpoznawalne jest na całym świecie, a Jazzowa Jesień w Bielsku-Białej byłaby niekompletna, o wiele uboższa bez jego występów.

Kolejna, udana edycja festiwalu zakończyła się koncertem jazzu tradycyjnego w wykonaniu The Buck Clayton Legacy Band.

Maciej Kanik | nowiny.pl