Off Festival to nie tylko muzyka, to przede wszystkim sposób na spędzenie niesamowitego weekendu w otoczeniu kolorowych ludzi. Zróżnicowana strefa gastronomiczna, stoiska z płytami, odzieżą, zakład fryzjerski, plenerowe kino, dyskoteka i kawiarnia literacka – coś dla ciała i dla ducha.

Kto jednak odwiedza Katowice głównie dla muzyki nie poczuje się rozczarowany – znajdzie tu na pewno coś dla siebie, coś co zostanie w pamięci jeszcze na długo. Za nami już do bólu prawdziwe gitarowe granie Shellac, yassowy Łoskot, rockowa uczta w wykonaniu Trupa Trupa, hipnotyczna muzyczna mieszanka zaprezentowana przez Beak, black metalowa Batushka, folkowa Feist i wielu innych ciekawych wykonawców – nie zawsze łatwych dla ucha, ale na pewno poszerzających horyzonty.

Najlepsze w Off Festivalu jest to, że jadąc tam nie znamy i nigdy nie widzieliśmy na żywo większości z występujących tam artystów. Off Festival to właśnie muzyczne odkrycia, inspiracje i zaskoczenia dające niesamowitego kopa. Wystarczy otworzyć się i posłuchać - być tam to jak fascynująca podróż w nieznane na bazie przewodnika, który piszą nam co roku organizatorzy. Przybywajcie do katowickiej Doliny Trzech Stawów – przed nami jeszcze dwa gorące muzyczne dni.

Maciej Kanik | nowiny.pl