Przykładowo. Dyrektor polskiej elektrowni nie chce polskiego węgla, bo z naszych kopalń jest po 1000 zł, a on może kupić kolumbijski czy rosyjski po 800 zł. Jego przełożony (rząd) nie robi mu przeszkód w zakupie tańszego węgla. Polskie kopalnie w końcu upadają, a przeciwnicy górników klaszczę w dłonie. Rząd w tym czasie wykłada ogromne pieniądze na techniczne zamknięcie kopalń (to nie jest pole z marchewką) oraz na odprawy dla górników i zasiłki dla bezrobotnych. Zaraz potem Kolumbia i Rosja stwierdza, że po 800 zł, to im się nie opłaca i zmieniają cenę na 2500 zł. Na szczęście rząd musi myśleć o rachunku całościowym, a nie tylko o tym, co sobie napisze tu i tam krótkowzroczny wróg górnictwa.
Napisany przez Persona1, 14.01.2024 18:44
Najnowsze komentarze