Porównywanie emigracji Polaków (często ucieczce) w latach komuny, stanu wojennego do Europy zach. jest zupełnie nietrafione i bez sensu. Sama to przeżyłam. Tam nikt na nas nie czekał z otwartymi rękami. Dzieci szły do szkoły z marszu, bez żadnego wsparcia, od razu musiały mówić w obcym dla siebie języku (i bardzo szybko go opanowywały, ucząc swoich rodziców). Mieszkaliśmy w lagrach dla przesiedleńców, na minimum socjalnym. Rodzice szybko musieli opanować język na kursach, żeby podjąć pracę. Nikt się z nami nie cackał. A jak chodziliśmy po mieście, to nie obwieszczaliśmy wszem i wobec, że mówimy tylko po polsku! To był nasz wybór, a więc musieliśmy się dostosować do kraju, do którego uciekliśmy, a nie kraj do nas...
Napisany przez ~Emigrantka, 16.08.2022 19:04
Najnowsze komentarze