Dziwne to jest wszystko...Skoro znali swoich oprawców i "sami wpuścili ich do domu" to czemu smarkula nie poda wszystkich znajomych rodziców i dziadków i w takim wypadku,policja jedzie po kolei i szuka.Zresztą oni ponoć mieli kogoś w psychiatryku w Rybniku.Dobrze go przesłuchać,jego znajomych i współlokatorów ze szpitalnej sali,którzy wychodzili ze szpitala.Jak mieli długi i u kogo to córeczka i wnusia też wiedziała,niech więc poda.No i na koniec,przesłuchać wnusię,pod latarnią też jest ciemno czasem...Trwa to tak długo,jakby ich napadła wołomińska mafia a nie ktoś ze znajomych.Bo skoro ze znajomych,to policja już dawno by go miała.No chyba,że mają 1 milion znajomych.Długo,zbyt długo,szkoda gadać
Napisany przez ~ciekawy, 05.02.2013 19:49
Najnowsze komentarze