Niedziela, 19 maja 2024

imieniny: Iwa, Piotra, Celestyna

RSS

Zapomnij o kolekcji

12.10.2010 00:00 red
Jeszcze w październiku możemy spodziewać się nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Obława na sklepy z środkami odurzającymi, czyli popularnymi dopalaczami w Rybniku zakończyła się zamknięciem 4 punktów. Na terenie obejmowanym przez rybnickiego inspektora sanitarnego czyli Rybnika i Żor skontrolowano 8 sklepów, z czego 6 zostało zamkniętych do odwołania.
 
Na podstawie decyzji inspektora głównego kontrole, oscylowały wokół środka o nazwie „Tajfun”, jak również innych wyrobów kolekcjonerskich o podobnym działaniu. – W związku z tym zostało to rozszerzone na dopalacze. Kontrole są przeprowadzane wraz z funkcjonariuszami policji – tłumaczy Lidia Lazar dyrektor Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Rybniku. W Rybniku inspektorzy nie byli świadkami żadnych incydentów ze strony właścicieli sklepów, a jedynie zdziwienia zaistniałą sytuacją. – Czekamy obecnie na dalsze decyzje inspektora głównego – dodaje Lidia Lazar.
 
Trudno je wykryć
 
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku nie odnotowano przypadku zatrucia dopalaczami, co jednak nie wyklucza takiego zajścia. – Przeprowadzamy standardowe testy, a w ciężkich przypadkach posługujemy się Ośrodkiem Ostrych Zatruć w Sosnowcu. Dopalacze jednak nie są klasyczną heroiną, czy marihuaną i gorzej się je wykrywa. Nie było jednoznacznego sygnału, aby osoby młode czy starsze były wprost pod wpływem tych substancji – informuje Tomasz Zejer dyrektor rybnickiego szpitala.
 
Walka trwa
 
Już w październiku ma być gotowa nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. – Mamy w tym miesiącu trzy zjazdy i są bardzo duże szanse, że uda nam się sprawę doprowadzić do końca – mówi nam Marek Krząkała poseł PO i tegoroczny kandydat na prezydenta Rybnika. Nowe przepisy mają dać możliwość zakazania, na mocy rozporządzenia ministra zdrowia, sprzedaży danego środka i zawierających go produktów. Taki zakaz trwałby od roku do półtora, w tym czasie prowadzono by badania, po czym substancje szkodliwe byłyby zakazywane na stałe. – Jestem posłem, ale przez lata pracowałem w szkole. Miałem do czynienia z uczniami uzależnionymi od narkotyków. To przykry widok. Wielu młodych ludzi krzyczy o ograniczaniu wolności, o wolnym wyborze. Gdyby mieli w rodzinie narkomana lub alkoholika na pewno mieliby inne podejście. Dopalacze to realne zagrożenie, z którym należy walczyć – dodaje Krząkała.
 
(ska), (acz)
  • Numer: 41 (205)
  • Data wydania: 12.10.10