Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Młodzieżowa po kontroli.Czas na ruch marszałka

18.08.2020 00:00 sub

WODZISŁAW ŚL. Przez wstrzymany w zeszłym roku remont ul. Młodzieżowej w Wodzisławiu Śl. jej użytkownicy muszą się mierzyć z wieloma niedogodnościami, które mają wpływ nie tyle na wygodę, ile na ich bezpieczeństwo. Zawadzcy działacze podjęli działania, aby remont drogi doszedł w końcu do skutku. Przypomnijmy, że pod koniec czerwca Rada Dzielnicy Zawada złożyła w Wojewódzkim Inspektoracie Nadzoru Budowlanego (WINB) w Katowicach skargę na katowicki oddział Zarządu Dróg Wojewódzkich, który jest administratorem drogi. Skarga została już rozpatrzona. – To prawdziwy przełom w tej sprawie – mówi nam Jan Zemło, przewodniczący Rady Dzielnicy Zawada i jednocześnie członek zarządu powiatu wodzisławskiego.

Rada dzielnicy złożyła skargę

Motorem do działań ze strony zawadzkiej rady dzielnicy, była decyzja Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. – Kiedy urząd nie wywiązał się z obietnicy przekazania 14 mln zł na dokończenie przebudowy ul. Młodzieżowej w budżecie na 2020 r., postanowiliśmy działać – mówi Jakub Elsner, członek Rady Dzielnicy Zawada. W złożonej skardze rada dzielnicy podkreśliła, że po zejściu firmy z placu budowy, przebudowywana ul. Młodzieżowa została niezabezpieczona. Administrator drogi nie podjął również żadnych czynności zmierzających do dokończenia remontu. „Zgodnie z projektem jezdnia powinna być zwężona do szerokości 7 metrów, co dodatkowo komplikuje sprawę, bo na granicy odcinka przebudowanego najeżdżamy na chodnik, stwarza to duże niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. Kolejną sprawą jest brak ostatniej warstwy ścieralnej jezdni. Ten stan przy wyniesionych wypustach ulicznych doprowadza do dużych zalewisk wody” – czytamy w skardze. Przypomnijmy, że według pierwotnej argumentacji, wykonawca zszedł z placu budowy przez nieoczekiwane przesiąkanie terenu przez fekalia z szamb. To jednak dziwne, bo odcinek, na którym miały występować te anomalie ostatecznie został jednak wyasfaltowany. – To pokazuje, że albo rzekome ścieki w ogóle nie miały wpływu na podłoże, albo dopuszczono się marnotrawienia mienia, kładąc asfalt na nieprzygotowaną nawierzchnię – zauważa Jan Zemło.

Stwierdzili liczne nieprawidłowości

3 sierpnia pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Katowicach dokonali kontroli z wizją w terenie. Towarzyszyli im: przedstawiciele katowickiego oddziału ZDW, przedstawiciele zawadzkiej rady dzielnicy oraz senator Ewa Gawęda. Jak przekazuje nam p.o. naczelnika wydziału inspekcji w katowickim WINB-ie Michał Miech, podczas wizji stwierdzono liczne nieprawidłowości, m.in.: zagrażające bezpieczeństwu ubytki i nierówności w chodniku, na przejściu dla pieszych na wysokości skrzyżowania ul. Młodzieżowej z ul. Oraczy zawyżony jest krawężnik uniemożliwiający korzystanie z niego osobom niepełnosprawnym. Ponadto stwierdzono m.in.: liczne wyniesione wypusty i studzienki kanalizacyjne zagrażające ruchowi kołowemu oraz brak nawierzchni na jednej z zatok autobusowych.

Skarga uznana za zasadną

Michał Miech informuje nas, że WINB uznał za zasadną skargę w sprawie zaniechań poczynionych przez zarządzę drogi na remontowanym odcinku ul. Młodzieżowej. – Pismem z 10 sierpnia zawiadomiliśmy ZDW w Katowicach o wszczęciu z urzędu postępowania administracyjnego w sprawie nieprawidłowości przy przebudowie tejże drogi – dodaje. Miech przekazuje, że przedstawiciele ZDW podczas wizji oświadczyli, że do końca sierpnia w ramach bieżącego utrzymania drogi wykonają roboty budowlane mające na celu usunięcie nieprawidłowości. – Usuną stwierdzone nierówności oraz ubytki zagrażające bezpiecznemu użytkowaniu, w zakresie przejścia dla pieszych zniwelują zawyżony krawężnik, uzupełnią masą bitumiczna pas przykrawężnikowy po korytowaniu zawężającym szerokość jezdni, zniwelują również krawężniki na część zjazdów – wylicza p.o. naczelnika wydziału inspekcji.

Różne ścieżki do zakończenia remontu

Rada dzielnicy wystosowała szereg pytań o powody przerwania remontu do ZDW. – Nasze działania idą w dwóch kierunkach. Z jednej strony naciskamy ZDW, aby wywarł presję na Urzędzie Marszałkowskim, że nierobienie niczego w tej kwestii jest zbyt niebezpieczne dla nich. Kiedy mówimy, że jest to niebezpieczne dla ludzi, to ich to zbytnio nie wzrusza. Ale kiedy znaleźliśmy formułę i odpowiednie zapisy prawne, świadczące o tym, że obecny stan jest zbyt niebezpieczny dla urzędników, wtedy jestem pewien, że znajdą się pieniądze – podkreśla Jan Zemło, zapowiadając kolejne kroki. – Planuję pytania do marszałka. M.in. jakie działania zamierza podjąć, aby zabezpieczyć środki? Czy uważa to za niezbędne? Czy właściciel drogi może pozwolić na marnowanie milionów złotych, nierobienie niedokończonej drogi, która się degraduje? – zapowiada Jan Zemło. Mieszkańcy oraz członkowie grupy roboczej, w której znalazły się osoby z Zawady i Kokoszyc, naciskają natomiast na wystosowanie pozwu zbiorowego do sądu. Na razie jest to odległy scenariusz, ale możliwy, jeśli dotychczasowe działania nie przyniosłyby skutku w postaci dokończenia remontu drogi w Zawadzie i Kokoszycach.Justyna Koniszewska, Szymon Kamczyk

  • Numer: 33 (1030)
  • Data wydania: 18.08.20
Czytaj e-gazetę