Mieszkaniec chce instrukcji na wypadek gender
- Placówki oświatowe w Radlinie nie są obecnie pod presją środowisk LGBT, ale nie łudźmy się, że wszystko będzie w porządku - mówił na sesji mieszkaniec Radlina, który walczy z ideologią gender. Piotr Koczor powoływał się na zapisy Konstytucji RP, że to rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. - Jeżeli jakakolwiek instytucja państwa w to ingeruje, to robi to sprzecznie z konstytucją - mówił stanowczo mieszkaniec.
RADLIN Temat walki z ideologią gender znów w murach radlińskiego urzędu miasta. Nie tak dawno radni otrzymali dwa pisma od niewielkiej grupy zaniepokojonych mieszkańców, którzy sprzeciwiają się upowszechnianiu ideologii gender w radlińskich szkołach i urzędach. Radni uznali wtedy, że w Radlinie ideologia gender nie występuje, i że jest do problem sztucznie nagłośniony.
Jednemu z mieszkańców, Piotrowi Koczorowi, ta odpowiedź nie wystarczyła. Postanowił osobiście interweniować w sprawie gender. Przyszedł na wrześniową sesję i przekonywał, że trzeba zachować szczególną ostrożność, bo ideologia gender „raz po raz kuka do drzwi naszych przedszkoli i szkół”. Mężczyzna przedstawił się jako słuchacz Radia Maryja i widz Telewizji Trwam. - Jestem po rozmowie z panią burmistrz i mam zapewnienie, że dziś nie ma żadnych objawów do niepokoju, jeśli chodzi o ideologię gender. Placówki oświatowe w Radlinie nie są pod presją środowisk LGBT (grupa społeczna, do której należą osoby określające siebie jako mniejszości seksualne: lesbijki, geje, biseksualiści i transseksualiści - red.). Oczywiście dziś należy się z tego cieszyć. Ale mnie to nie satysfakcjonuje - mówił na sesji Piotr Koczor.
Zdaniem mieszkańca placówki oświatowe powinny być przygotowane na wypadek, gdyby ideologia gender miał być wprowadzana, na przykład poprzez programy równościowe. - Nie łudźmy się, że wszystko będzie w porządku. Środowiska LGBT są i będą działać - ostrzegał Piotr Koczor. Stwierdził, że powinna powstać specjalna „instrukcja” dla dyrektorów i nauczycieli, żeby wiedzieli, jak w takich sytuacjach reagować i kogo informować.
Miasto odżegnuje się od takiego rozwiązania. - Całą tę dyskusję należałoby rozpocząć od sprawdzenia programów nauczania. Wszystkie placówki edukacyjne w mieście realizują podstawę programową, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Badania nad tzw. płcią kulturową, popularnie zwane „gender studies” prowadzone są najczęściej przez uczelnie wyższe czy organizacje pozarządowe, nie zaś przedszkola, szkoły podstawowe, czy gimnazja. Jeśli ktoś ma swoje zastrzeżenia wobec tego typu działalności badawczej, powinien kierować je właśnie pod adres uczelni, czy instytucji, które zajmują się taką tematyką. Ani rada miejska, ani radlińskie placówki edukacyjne nie są tu właściwym adresatem - podkreśla Marek Gajda, rzecznik radlińskiego Urzędu Miasta.
(mak)
Najnowsze komentarze